Mam nadzieję, że podzielacie choć trochę opinię inżyniera Mamonia z filmu "Rejs" i parafrazując - lubicie zdjęcia, które już raz widzieliście ;) No może nie do końca, bo moich zdjęć jeszcze nie widzieliście, ale stylizacja marine z Bloggers Photo Meeting 2 dużej części z Was nie jest obca. Pozostałe uczestniczki spotkania pokazały ją już dawno temu. Powody, dla których ten wpis ukazuje się na moim blogu dopiero teraz są dwa:
1. Jest to moja ulubiona stylizacja z tego spotkania i zostawiłam ją sobie na deser :)
2. Zrobiłam jej 300 zdjęć i długo mi zajęło zdecydowanie się, które ujęcia wybrać, żeby tu pokazać.
Jak widać, do tego żeby wykreować nadmorską stylizację, wcale nie jest potrzebne morze. Santorini? Long Island? Nie, to tylko jabłonka i wysuszona upałami trawa w Starachowicach. Ten kawałek łąki dzięki
Oli,
Ilonie i
Kasi, która dzielnie pozowała nam do zdjęć (wypijając przy okazji hektolitry wody), przemienił się w wymarzoną, wakacyjną, nadmorską miejscówkę. Nie będę się rozpisywać, bo przed Wami duuuużo zdjęć. Zatem dość czytania, czas na oglądanie.