Podobno koniec roku to czas na podsumowania. Co tu dużo gadać - to był całkiem niezły rok. Pełen wyzwań, ciekawych, nowych znajomości i pomysłów. Zawodowo było bardzo intensywnie, często męcząco. Czasem po kolejnym kilkunastogodzinnym dniu spędzonym w biurze miałam ochotę uciec z krzykiem i nigdy nie wrócić. Ale w ostatecznym rozrachunku było bardzo satysfakcjonująco. Pracuję z fajnymi, inteligentnymi ludźmi, czuję, że się rozwijam i lubię ten stan :)
Mimo zawodowego amoku udało nam się wyrwać na kilka krótkich wypadów w różne piękne miejsca Polski, a także odetchnąć na cudownym urlopie na Węgrzech i w Chorwacji. Było wspaniale!
W mieszkaniu niewiele się działo, choć pomysły kłębią mi się w głowie. Największą metamorfozę przeszedł salon, w którym przemalowaliśmy na szaro dwie ściany. Natomiast kącik biurowy zmieniał swój wygląd przynajmniej z 5-6 razy. I to na pewno jeszcze nie koniec.
Z powodu mojego pracoholizmu ucierpiał trochę blog, bo wpisy pojawiały się znacznie rzadziej niż bym sobie życzyła. Ale za to miałam okazję uczestniczyć w tym roku w kilku fajnych spotkaniach blogerów, co zawsze daje mi kopa, bo to fantastyczni ludzie. Puszczam tu oczko zwłaszcza do kilku dziewczyn - już one będą wiedziały, że to do nich :)
A teraz tradycyjnie już zapraszam na krótką podróż w czasie i kilka migawek z tegorocznych wpisów:
styczeń 2014
luty 2014
marzec 2014
kwiecień 2014
maj 2014
czerwiec 2014
lipiec 2014
sierpień 2014
wrzesień 2014
październik 2014
listopad 2014
grudzień 2014
Nowy rok zapowiada się tak samo pracowicie (o ile nie bardziej). Wyzwania zawodowe jeszcze większe więc trzymajcie za mnie kciuki.
Mam też pomysły na trochę większych zmian w mieszkaniu, czyli będzie o czym pisać.
A jeśli chodzi o kolejne spotkania z moimi cudownymi blogowymi koleżankami, to uprzejmie donoszę, że stoję już w blokach startowych i odliczam godziny do kolejnego. Wspaniale będzie spotkać się już za kilka dni, bo przecież jaki początek, taki cały rok :) Zatem szykuję się na:
A jak Wy oceniacie ten rok? Raczej pozytywnie, czy negatywnie? Sukcesy? Porażki? Ciekawa jestem Waszych podsumowań.
Miłego dnia!
Marta