środa, 30 kwietnia 2014

Nic nie robić, nie mieć zmartwień...

Jak wasz stan gotowości przed majówką? Pity rozliczone? Kosze piknikowe gotowe? Rowery wyszykowane? Piłki, badminton, itp. czekają na użycie? Mam nadzieję, że będziecie mieli czas na chwile wytchnienia na zielonej trawce i że pogoda da nam się jednak nacieszyć długim weekendem. A jak będzie padać, to też się nie zmartwię. Stos książek czeka i wreszcie będzie okazja, żeby się nigdzie nie spieszyć, tylko czytać i czytać :)
Zostawiam was z piękna stokrotką i idę leniuchować.


Miłego weekendu!
Marta

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc

Wszystkim czytelnikom Foto st(w)orów życzę 
zdrowych, pełnych nadziei i miłości Świąt Wielkiej Nocy. 
Niech to będzie czas odpoczynku i radosnych spotkań z rodziną i przyjaciółmi.


Dzisiaj podczas malowania pisanek wypróbowywałam różne, zgromadzone wcześniej inspiracje. Powyżej widzicie efekty zabawy z lakierami do paznokci. Oczywiście kombinowałam też z barwnikami, ale jakoś nie było okazji żeby zrobić zdjęcia. Może jutro uda mi się pokazać efekty.
W zamian za to mam dla was fotki kolejnych dekoracji świątecznych. Część już pokazywałam wcześniej, a cześć pewnie nie załapie się w tym roku na zdjęcia. No bo przecież głupio pokazywać dekoracje świąteczne po świętach ;) A poza tym co odkrywczego może być w baziach, palmach itp.

 





Miłego dnia!
Marta

środa, 16 kwietnia 2014

Moodboard

Coraz bliżej Święta :)


Pewnie Wam też chodzą one po głowie. Niektórzy szykują smakołyki, niektórzy dekoracje, a niektórzy także siebie...

Miłego dnia!
Marta

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Niezły pasztet

Pozwolicie, że zrobię dziś małą odskocznię od tematów wnętrzarskich na rzecz równie (a dla nie których nawet bardziej) przyjemnych tematów kulinarnych. 
W przerwie między szorowaniem mikrofalówki, a rozwieszaniem kolejnego prania wymodziłam wczoraj wegański pasztet, który zrobił dziś furorę wśród koleżanek z pracy i pomyślałam, że może ktoś z was chciałby wykorzystać ten przepis na Święta. Nieskromnie powiem, że wyszło pysznie więc polecam :)


Pasztet z fasoli:
0,5 kg fasoli Jaś
2 cebule
1 twarda gruszka
0,5 szklanki orzechów włoskich
0,5 szklanki suszonych pomidorów
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, garam masala

Fasolę trzeba przez noc namoczyć, a następnie ugotować do miękkości i zmiksować. Cebule kroimy w kosteczkę i podsmażamy. Gruszkę ścieramy na dużych oczkach. Orzechy miksujemy, a pomidory siekamy na drobne kawałki. Ja użyłam pomidorów z oliwy, ale jeśli macie takie naprawdę suche, to też pasują, tylko trzeba je wcześniej namoczyć w wodzie. Wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy do smaku. Jeśli masa będzie zbyt mokra możecie dodać trochę płatków owsianych. Masę przekładamy do keksówki wysmarowanej olejem i pieczemy w 180 stopniach przez ok. godzinę. I gotowe :)



Jeśli wypróbujecie, to dajcie znać, czy wam smakowało ;)

Odkryłam, że na komputerze w biurze mogę odpowiadać na wasze komentarze (mimo, że w domu korzystam z tej samej przeglądarki) i komentować posty na innych blogach więc będę jeszcze dłużej kiblować w robocie, ale za to jest szansa, że sobie pogadamy :)))

Miłego dnia!
Marta

sobota, 12 kwietnia 2014

Efekt priorytetów na liście rzeczy do zrobienia

Spisałam sobie dzisiaj listę rzeczy do zrobienia związanych z odgruzowywaniem zapyziałej chałupy. Wyszły mi 33 punkty. Dochodzi godzina 19-sta, a ja wykreśliłam dopiero 11. Oj, to będzie długi wieczór ;)
Oprócz szorowania wnętrza lodówki i piekarnika, mycia okien, itp. lista zawiera również podpunkty dotyczące zrobienia dekoracji świątecznych. Zgadnijcie od czego zaczęłam? :))) Właściwie w każdym pokoju pojawiły się wielkanocne akcenty, ale dziś pokażę tylko dwie, proste dekoracje. Reszta będzie jak się ogarnę z pozostałymi punktami z listy i będę miała czas na robienie zdjęć.





Pewnie większości z nas wianki kojarzą się raczej z adwentem i Bożym Narodzeniem, ale ja postanowiłam przygotować wianek na Wielkanoc. Bazę z gałązek iglastych, bukszpanu i porostów kupiłam w kwiaciarni, ale podrasowałam ją baziami i dokleiłam udawane przepiórcze jajka.




To pewnie nie będzie jedyny wianek, bo poza warzywami przytaszczyłam dziś z bazaru pęk bukszpanu, bazie, a zapas jajek jeszcze się nie wyczerpał. Ale tym zajmę się jak już umyję, wypastuję i schowam zimowe kozaki (taaaa...własnie takie mam zaległości) oraz uporam się z całą resztą.

Miłego dnia!
Marta

czwartek, 10 kwietnia 2014

Miksowane mikstury

Jeśli jesteście przemęczeni i potrzebujecie energii. Jeśli nie możecie doczekać się lata. Jeśli macie ochotę na słodycze, ale z jakiś powodów postanowiliście ich nie jeść. Jeśli jesteście leniwi i nie chce wam się szykować wymyślnych posiłków. Jeśli po prostu macie ochotę na coś pysznego... polecam koktajle owocowe! Są zdrowe, a na dodatek świetnie smakują. Wystarczy wrzucić do pojemnika ulubione owoce, zmiksować i gotowe :) Są doskonałe jako deser, ale jak dorzucicie banana i otręby, to spokojnie mogą zastąpić śniadanie. 




Widoczny na fotkach smoothie składał się z banana, gruszki, dwóch kiwi, połowy pomarańczy i naturalnego soku jabłkowego. Cudowna równowaga kwaśności i słodyczy :) Oczywiście owoce mieszam dowolnie w zależności od tego, co akurat mam pod ręką. Czasem dodaję mrożone maliny lub truskawki - smak lata gwarantowany ;) Jeśli lubicie, możecie także mieszać owoce z warzywami. Ja wypróbowałam koktajle z dodatkiem świeżego szpinaku - są świetne. A może macie jakieś swoje sprawdzone przepisy na cudowny miks?

 
Smacznego i miłego dnia!
Marta

wtorek, 8 kwietnia 2014

Subiektywnie o Targach Rzeczy Ładnych, czyli czemu moja skarbonka musi być ogromna ;)

Przybyłam, zobaczyłam, nic nie kupiłam... było tyle pięknych rzeczy, że po prostu nie mogłam się zdecydować. Jak zwykle zebrałam hurtową ilość wizytówek i teraz łażę sobie po stronach, oglądam wszystko jeszcze raz, na spokojnie i marzę, wybieram, kombinuję co by tu do naszego domu przygarnąć. 
I choć targi odwiedziły tysiące ludzi to zdaję sobie sprawę, że większość z Was nie mogła tam być. Dlatego nie będę wiśnia i podzielę się moimi zachwytami. Może też będziecie chcieli odwiedzić niektórych wystawców, choćby wirtualnie. W sumie stoisk było sto więc nie sposób tu wszystkich wymienić (choć warto). Skupię się na tych, przy których spędziłam najwięcej czasu.
Wykorzystałam w tym poście zdjęcia ze stron i fanpejdżów poszczególnych wystawców.

Na początek Retro Type - mało brakowało, a wyszłabym z wymarzonym, starym neonem. Cena póki co nieco ostudziła moje zamiary, ale kiedyś będę takie mieć ;)


Miło było spotkać starych znajomych :) Saska Fabrik specjalnie na targi przygotowała premierę dwóch mebelków. Do tej pory byłam fanką sekretarzyka, ale od teraz zachwycam się również nową konsolą.


Skoro o meblach mowa, to muszę Wam polecić fantastyczne stoły tworzone z drewna i metalu przez Poppyworks.  Żałuję, że dopiero niedawno ich odkryłam, bo ciułałabym, żeby tylko taki sobie kupić.


 Odziedziczyliśmy stary fotel art deco, który wymaga reanimacji, ale do tej pory ciągle nie miałam pomysłu, co z nim zrobić. Natchnęły mnie dziewczyny z Deca makes it lovely (ich stoisko przykuło moja uwagę już na pierwszej edycji TRŁ). Jeśli sama się za niego nie zabiorę, to po prostu zamówię kuriera i wyślę im ten fotel, a One niech czynią swoje cuda :)


Były takie stoiska, przy których budziło się moje wewnętrzne dziecko. No bo czy da się przejść obojętnie obok kuleczkowych dywanów Blobbi?! Ten kolorowy mnie zachwycił, ale raczej nie odnalazłby się moim mieszkaniu, za to dywan w odcieniach szarości byłby idealny do sypialni. Chyba pora zacząć zapełniać świnkę-skarbonkę.


Kolejne stoisko w strefie dziecięcej, do którego wracałam kilka razy urzekło mnie przepiękną aranżacją i kolorystyką sprzedawanych tekstyliów. Zupełnie mnie nie obchodzi, że produkty w sklepie Mofflo są dedykowane dzieciakom. Jestem pewna, że prędzej czy później zagości u mnie jakiś piękny twór marki Numero 74.


Okazuje się, że zdziecinniałam bardziej niż mi się zdawało, bo wpadły mi w oko również tapety od Humpty Dumpty Room Decoration dedykowane do pokoików dziecięcych. Myślę, że cieniowane romby, groszki itp. sprawdziłyby się równie dobrze w mojej sypialni


Piękne wzory to nie tylko tapety, ale przede wszystkim Ładne tkaniny. Wyobrażam sobie, że skoro ja - nieszyjąca - zachwycałam się bogactwem kolorów na stoisku, to te z Was, które umieją szyć, pewnie nie odstępowałyby tego stoiska na krok ;)


Jako lokalna patriotka dokładnie przejrzałam ofertę stoisk o tematyce związanej z Warszawą. Tym razem spodobały mi się szczególnie pełne humoru plakaty i gadżety Wars Sawa Design.


 Jestem fanką ceramiki. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale mam słabość do gliny i pięknych szkliw. Nic więc dziwnego, że stoisko Inżynierii Designu wywołało lawinę ochów i achów. Zachwyciły mnie zwłaszcza lampy nawiązujące swoim kształtem do metalowych, industrialnych kloszy. Czekam z niecierpliwością, aż jeden z prototypów wejdzie do produkcji, a póki co marzę o dwóch takich lampkach nad kuchennym blatem:


 Na deser zostawiłam plakaty Sabiny Samulskiej, a wśród nich hit hitów. Na pewno kiedyś stanę się szczęśliwą posiadaczką owego:


Plakat ten (dość pokaźnych rozmiarów) ustawiony w otoczeniu setek, albo nawet tysięcy pięknych przedmiotów zgromadzonych na TRŁ nabierał dodatkowego znaczenia ;)

Kolejna edycja Targów Rzeczy Ładnych już na jesieni. I dobrze, im częściej tym lepiej! Niech polski design trafia pod strzechy i wypiera meblościanki, skórzane zegary i święte obrazy na których Jezus zamiast aureoli ma mrugające lampki.

Miłego dnia!
Marta

P.S. Przepraszam, ale z nieznanych mi przyczyn nie mogę ani odpowiadać na Wasze komentarze, ani dodawać komentarzy u was:( Spróbuję to robić anonimowo. Ale pamiętajcie, że znajdziecie mnie również na fb - tam póki co wszystko działa.

czwartek, 3 kwietnia 2014

W poszukiwaniu inspiracji

Co roku mam straszne opóźnienie w dekorowaniu domu na Święta Wielkanocne. Nie wiem, czy w tym roku będzie lepiej, ale zrobiłam pierwszy krok w tym kierunku i zaczęłam poszukiwania inspiracji. Gromadzę je TUTAJ. Jeśli macie ochotę podejrzeć, to zapraszam :) Na razie w domu królują wiosenne kwiaty i kwitnące gałęzie, ale na pisanki też przyjdzie pora.


W poprzednich latach Wielkanoc wyglądała u nas bardzo różnie. Czasem ascetycznie, czasem rustykalnie, czasem pastelowo - mniej więcej tak:



Ciekawa jestem jakie są wasze plany na tegoroczne dekoracje. Będą naturalne barwniki i przepiórcze jajka, czy raczej zaszalejecie z kolorami i wzorami? Wolicie gałązki bazi, czy zielone liście bluszczyków? A może szykujecie coś nietypowego?

Miłego dnia!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...