Może się tak zdarzyć, że aż do wiosny nie będzie odpowiedniego światła, żeby w niektórych kątach naszego mieszkania zrobić jako takie zdjęcia. A przecież miałam pokazać tapetę w przedpokoju. Trudno, jest jak jest. W świetle żarówki kąt wieszakowy prezentuje się obecnie tak:
Trochę problemów sprawiło nam oklejenie drzwiczek do rozdzielni. Tak się składa, że klej do tapet niespecjalnie trzyma się gładkich, metalowych powierzchni. Na szczęście klej do decoupage'u dał radę. Ciekawe na jak długo;)
"Gazeta" nadaje się raczej do oglądania niż do czytania. Tekst to urywki jakiś artykułów bez sensu, za to pisanych ładną czcionką. Ale obrazki są super.
Nie mogę znaleźć ładnego wieszaka. Marzy mi się taki z ceramicznymi gałkami, ale jeszcze chyba nie wyprodukowali tego idealnego:) Póki co powiesiliśmy stary wieszak i tym samym zamieniliśmy jeden problem na drugi. Teraz jest już gdzie powiesić kurtki, ale za to zaczęliśmy się martwić, że ta prowizorka zostanie z nami na długie lata.
Rozmyślamy też nad ławeczką. Chciałabym, żeby miała pod spodem zamykane szafki na buty, a wszystkie ławeczki jakie widzieliśmy w sklepach mają otwarte półki. Chyba nie pozostanie nam nic innego, jak zbudowanie jej samodzielnie, tzn. rękami Adama.
Gdzieś, kiedyś, ktoś anonimowy napisał w komentarzach, że nasze mieszkanie jest strasznie blade i nie ma w nim kolorów. Robiąc remont uznaliśmy, że styl skandynawski najbardziej odpowiada naszym obecnym gustom i faktycznie jako baza króluje u nas biel i pastele. Nie oznacza to jednak, że nie lubimy i nie mamy w domu kolorów. Prawda jest taka, że wciąż się urządzamy i dużej części mieszkania jeszcze nie widzieliście, bo nie wrzuciłam tu zdjęć. Na fotkach przedpokoju możecie zobaczyć dywan w kolorze bakłażana. W jadalni mamy malinowe zasłony. W salonie stoi bordowa kanapa i stara drewniana szafa. Dzięki jasnemu tłu akcenty kolorystyczne są bardziej wyeksponowane, a jednocześnie nie przytłaczają wnętrza.
Kolor przewija się także w sezonowych dekoracjach. Tak już mam, że znoszę w tym celu do domu różne przydasie. Dzięki temu, chociaż na dworze dziś strasznie ponuro, w naszym mieszkanku wciąż jest złota jesień.
Trzymajcie się ciepło. Nie dajcie się ponurym, listopadowym nastrojom i choróbskom.
Miłego dnia!
Marta