Dzisiaj zapraszam Was na małą podróż w czasie. 28 kwietnia (czyli już prawie dwa tygodnie temu) napisałam poniższego posta. Niestety z różnych przyczyn nie udało mi się go wtedy opublikować. Miałam go wywalić, bo stracił na swej aktualności. Pomyślałam jednak, że ciekawa jestem jak spędziliście majówkę więc opublikuję i chętnie poczytam Wasze komentarze. A w kolejnych postach spodziewajcie się relacji z naszego wyjazdu i zaległej dokumentacji kolejnych zmian w mieszkaniu:)
***
Jesteśmy w drodze na majówkę. Wi-fi w autokarze ledwo zipie, ale lepsze to niż nic. Zwłaszcza, że nie mogłam wstawić wczoraj posta, bo w domu mamy właśnie owo NIC. Po kolejnych nerwowych przejściach z firmą na literkę N, postanowiliśmy definitywnie rozwiązać umowę i od wczoraj nie mamy w domu internetu.
W tym tygodniu nie będzie nam to jakoś szczególnie przeszkadzać, ponieważ jedziemy się wczasować:) Bardzo się z tego cieszę, bo właściwie do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy dostanę urlop. Kierunek - góry. Na początek niższe skały i trochę wspinaczki, spacerów, opalania, a potem się zobaczy. Mam nadzieję, że uda się też wpaść na kilka dni w Tatry. I wcale się nie przejmujemy tym, że leży tam jeszcze śnieg. Dobre buty są, kijki są, kurtki są - damy radę. Jak dostęp do internetu też będzie, to pewnie wrzucę tu jakieś fotki. A na razie tylko jedna, która doskonale obrazuje to, o czym obecnie myśli mój mąż ;)
Mam nadzieję, że niezależnie gdzie trafimy, pogoda będzie nam sprzyjać. Wam też tego życzę. A jakie są Wasze plany na nadchodzący tydzień?
Miłego dnia!
Marta