Podobno historia nieszczęśliwiej miłości Romea i Julii opisana w dramacie Szekspira wydarzyła się naprawdę. Podobno miała miejsce w Weronie - pięknym włoskim miasteczku na północy Włoch. Podobno młodzi kochankowie mieszkali w domach, które zachowały się do dziś. I nawet jeśli to wszystko niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, a przydomek miasta zakochanych został nadany Weronie na wyrost, to i tak warto je odwiedzić.
Historia Werony sięga tysiąca lat. Pomimo zniszczeń spowodowanych na przestrzeni dziejów przez trzęsienia ziemi i wojny, w tutejszej architekturze widać ślady przeszłych epok: od starożytnego Rzymu, poprzez średniowiecze, czasy panowania wielkiego rodu Della Scala, epokę wenecką i rządy austriackie. I kiedy już uda wam się oderwać od rzeki turystów zmierzających pod balkon Julii, to na pewno dostrzeżecie tę różnorodność.
A skoro o słynnym balkonie mowa, to miejmy to już za sobą. Ciach, poniżej tradycyjna foteczka strzelona ponad głowami tłumu i zabieram was na spacer kolorowymi uliczkami miasta.