środa, 30 listopada 2016

Na ostatnią chwilę, czyli jesień w salonie

Już tylko kilka godzin zostało do końca listopada. A ponieważ męża już mam (dobry z niego chłop więc wymieniać nie planuję) i omijają mnie dziś takie atrakcje jak lanie wosku, rzucanie obierkami jabłka i inne andrzejkowe pierdoły, to postanowiłam wykorzystać ten czas na  napisanie ostatniego w tym roku jesiennego wpisu. Ja wiem, że z każdej strony atakują już last christmasy, mikołaje i kiczowate bombki, ale ja się jeszcze nie daję. Od kilku lat mam postanowienie, że temat dekoracji świątecznych nie ma wstępu na blog do grudnia. Dlatego dziś jeszcze zapraszam do salonu w jesiennej odsłonie.


niedziela, 27 listopada 2016

Drzwi nr 96 i bonus

Zwróciłam uwagę na te drzwi przede wszystkim ze względu na kolor. Głęboki niebiesko-zielony odcień to ich wielki atut, a na dodatek świetnie kontrastuje z jasnym, kamiennym obramowaniem. Podobają mi się też bardzo te "zakręcone" klamki (możecie je zobaczyć z bliska na drugim zdjęciu). Sprawiają, że drzwi wydają się mniej poważne i przez to mniej toporne. A górna szybka ma kształt, który dla mnie wygląda trochę jak falbanka i też nadaje całości lekkości.

Maribor / Słowenia


wtorek, 22 listopada 2016

Palcem po mapie

Ostatnio na blogach wnętrzarskich coraz częściej trafiam na różnego rodzaju plakaty przedstawiające plany mniejszych i większych miast. Pomyślałam, że to chyba dobry moment, żeby napisać tu coś więcej o mapach, które od pięciu lat wiszą w naszej jadalni, zwłaszcza, że co jakiś czas mnie o nie podpytujecie.

Lubimy stare mapy. Oboje. Pomysł na to, żeby wykorzystać  je w roli ściennej dekoracji zrodził się w mojej głowie dawno temu, jak jeszcze nie byliśmy właścicielami tego mieszkania. Kiedy więc Adam podarował mi kilkanaście reprintów z planami dawnej Warszawy, nie wahałam się ani chwili.

mapa diningroom

poniedziałek, 21 listopada 2016

Drzwi nr 95

Miano najstarszego uniwersytetu w Polsce zobowiązuje. I mam tu na myśli nie tylko dbanie o rozwój intelektualny kolejnych pokoleń, ale również pielęgnowanie tradycji, także tej związanej z architekturą. Przykładem niech będą te drzwi. Nawiązujący do gotyku kamienny portal i rzeźbione drewniane skrzydła z ozdobnymi okuciami znajdziecie oczywiście w Krakowie. Będąc w tej okolicy koniecznie zarezerwujcie sobie czas na zwiedzenie Collegium Maius - najstarszego budynku uniwersyteckiego w Polsce, liczącego sobie przeszło 600 lat! Zbiory muzeum są zachwycające, a i miłośnicy pięknych wnętrz nie będą zawiedzeni.

Kraków / Polska

Kraków UJ

Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.

Miłego dnia!
Marta

środa, 16 listopada 2016

Drzwi nr 94

Pewnie myślicie, że wessała mnie czarna dziura. Tak źle nie jest, ale jestem blisko. W każdym razie ilość spraw, które mam ostatnio na głowie to prawdziwy kosmos! Zamiast stąpać twardo po ziemi i pilnować tak oczywistych tematów jak coweekendowy wpis z pięknymi drzwiami, ja krążę myślami po innych galaktykach. Jeśli jesteście ciekawi gdzie mnie wcięło w ostatni weekend, to zajrzyjcie na mój profil na Instagramie. Powiem tylko, że podróż powrotna do domu zajęła mi dużo więcej czasu niż sondzie kosmicznej New Horizons minięcie Księżyca podczas lotu przez Układ Słoneczny (zrobiła to w 8 godz. i 35 minut).

Rozgadałam się nie na temat, a ja przecież miałam nadrabiać zaległości. No to bez zbędnych opisów, oto one, boczne drzwi do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Zamknięte na cztery spusty. Szkoda, że nie można przez nie zajrzeć do środka.

Wrocław / Polska

wrocław, muzeum door

Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.

Miłego dnia!
Marta

niedziela, 6 listopada 2016

Drzwi nr 93

Tak jakoś wyszło, że ostatnio pojawiają się tu same dostojne, bogato zdobione i elegancko odnowione drzwi. Ale przecież ja kocham też stare odrapańce! One również potrafią zachwycić kształtem i pobudzić wyobraźnię. Fajnie jest pozastanawiać się jak wyglądały w czasach swojej świetności. Czasem chciałoby się, żeby ktoś się nimi troskliwie zaopiekował i skrupulatnie odnowił. Ale jak patrzę na dzisiejsze zdjęcie, to sobie myślę, że być może renowacja jedynie odarłaby je z tego nieoczywistego uroku. 
No bo sami popatrzcie jak pięknie kolor drzwi pasuje do kamieni wyłażących spod odpadającego tynku. I jaka historia jest zapisana na nadprożu... 370, 386, 388. A co jeśli ktoś wpadnie na to, żeby zamalować te poprzednie numery budynku i zostawić jedynie czerwona tabliczkę z napisem 24? Trochę byłoby szkoda, prawda?

Piran / Słowenia

door Piran

Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.

Miłego dnia!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...