piątek, 10 grudnia 2021

Procida - czyli pastelowa wyspa z okładek włoskich przewodników

Pandemia nieco przystopowała moje zwykle liczne, bliższe i dalsze podróże. W zeszłym roku linie lotnicze odwołały nam zaplanowane loty, a co za tym idzie - m.in. bardzo wyczekiwany rejs wokół Sardynii. Ale co się odwlecze... W tym roku udało mi się żeglować dwa razy po włoskich wodach. Była Sardynia, była Wenecja, był Neapol i wyspy Zatoki Neapolitańskiej, było Wybrzeże Amalfijskie. Były upały, były burze, był sztormowy, lodowaty wiatr. Były piękne widoki, wspaniałe włoskie lody, kawa, pizza i owoce morza. Były kąpiele w lazurowej wodzie, noce pod rozgwieżdżonym niebem i obłędna architektura. Było dużo i intensywnie, ale dzięki temu uzbierało mi się sporo wspaniałych wspomnień i zdjęć, którymi chciałabym się z wami podzielić i zachęcić do odwiedzenia niektórych miejsc. 

Na początek, pewnie ku zaskoczeniu niektórych, wybrałam miejscówkę najmniej znaną. Malutka wyspa Procida, której zdjęcia zdobią okładki wielu przewodników po południowych Włoszech, wcale nie jest tłumnie oblegana przez turystów (mimo że można na nią dopłynąć promem lub wodolotem z Neapolu w zaledwie 40 minut). I to jest jej wielka zaleta, ponieważ dzięki temu czas trochę się tu zatrzymał. Jeśli lubicie leniwe włoskie miasteczka, kolorowe rybackie porty, wąskie uliczki i pachnące pranie suszące się nad głowami - to miejsce jest dla was. A jeśli lubicie filmy "Utalentowany Pan Ripley", "Listonosz" (Il Postino) lub podobał wam się serial na Netflix "Generazione 56K" albo książka Penelope Green "Na północ od Capri", to tym bardziej zachęcam, bo to właśnie tu rozgrywa się większość akcji :)

środa, 3 listopada 2021

Mała zmiana, duży efekt - czyli o nowych plakatach w mieszkaniu

Jak ten czas leci! Dopiero co pokazywałam wam w jakich warunkach spędzamy lock down, a to już minęło 1,5 roku od tamtej pory. Trzeba przyznać, że pandemia dała nam w kość i co najgorsze - uziemiła, co nie sprzyjało wenie twórczej i pisaniu nowych postów. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu spędzała tyle czasu w domu, ile przez ostatnie 1,5 roku. Całe szczęście, że lubię nasze mieszkanie ;)

Prawda jest jednak taka, że wszystko może się człowiekowi opatrzyć. Ja lubię zmiany, dlatego przez ten czas kilka z nich wprowadziliśmy w życie. Niektóre wymagały od nas ciężkiej pracy i połamanych paznokci (np. zmiana tapety w przedpokoju, szlifowanie i ługowanie stołu z palet oraz zmiana szafy w jadalni). Ale na szczęście dzięki współpracy z Gallerix mogłam wprowadzić też zmiany lekkie i przyjemne. 

wtorek, 17 marca 2020

Salon w sam raz na kwarantannę

Jeśli do tej pory zastanawialiście się po co zawracać sobie głowę urządzaniem mieszkania i dbaniem o ładną przestrzeń wokół, to oto nadeszła odpowiedź: kwarantanna.
Z powodu epidemii koronawirusa od kilku dni pracuję zdalnie i chociaż tęsknię za koleżankami i kolegami z pracy, to jednak cieszę się, że mogę przebywać w miejscu, w którym czuję się bezpiecznie i które lubię. Prawda jest taka, że w pełni polubiłam swoje mieszkanie dopiero niedawno. Zajęło mi to 9 lat, ale wreszcie czuję, że to jest to. A wszystko za sprawą sporego przemeblowania.


Skoro akcja #zostańwdomu trwa w najlepsze, to pomyślałam, że to niezły moment, żeby pokazać wam gdzie się teraz kisimy. Zwłaszcza, że nasz duży pokój przeszedł ostatnio spore zmiany.

czwartek, 27 lutego 2020

Spacerem po Londynie - cz. 2

W poprzednim wpisie zabrałam was na spacer po Londynie, wzdłuż brzegów Tamizy. Dzisiaj chciałabym pokazać kilka charakterystycznych punktów, które warto odwiedzić będąc w tym mieście. 
Umówmy się, Londyn nie byłby nawet w połowie tak ciekawy, gdyby nie wieczne perypetie rodziny królewskiej, historia związana z podbojem połowy świata, wielkimi wyprawami podróżniczymi i archeologicznymi oraz gdyby nie pozycja, jaką miasto zajmuje obecnie w świecie biznesu i handlu.
I o tym będzie w dzisiejszym wpisie. Na początek obowiązkowa wizyta u królowej. 


Jeśli oglądaliście serial The Crown (całkiem dobry, polecam), to wiecie, że Elżbieta jeśli nie dogląda akurat swoich ukochanych koni w jednej z wiejskich posiadłości i nie spaceruje po szkockich odludziach, urzęduje zapewne w Pałacu Buckingham. W środku nie byłam więc za wiele wam na ten temat nie opowiem, ale jeśli jesteście zainteresowani, to część pałacu jest udostępniona dla zwiedzających. Ja miałam za mało czasu, postanowiłam więc obejrzeć uroczystą zmianę warty i facetów w słynnych niedźwiedzich czapach na głowie. 

wtorek, 4 lutego 2020

Spacerem po Londynie - cz. 1

Od opublikowania ostatniego wpisu minęło kilka miesięcy i pewnie niektórzy już myśleli, że to oznacza koniec mojego blogowania. Ja jednak jestem przekorną babą więc porzućcie nadzieję wszyscy wy, którzy na to liczyliście ;) Po prostu okazuje się, że prawdziwe życie potrafi być bardziej wciągające niż to wyświetlane na ekranie komputera, że zmiany w mieszkaniu zachodzą szybciej niż człowiek zdąży je sfotografować, a podróże są o wiele ciekawsze i bardziej angażujące, gdy się je przeżywa, a nie opisuje.

Spróbuję w najbliższym czasie wrzucić tu trochę więcej wpisów z podróży. Na pierwszy ogień idzie Londyn. Zrobiłam w tym mieście tak dużo zdjęć, które chciałabym sobie tu zachować że na pewno na jednym wpisie z tego miasta się nie skończy ;)


Jeśli jeszcze nie byliście nigdy w Londynie, to jedźcie czym prędzej. Po brexicie wiele się zmieni i zapewne wkrótce trzeba będzie nie tylko pamiętać o paszporcie, ale też wzrosną koszty lotów. Do Londynu najłatwiej dostać się samolotem na jedno z kilku lotnisk. Z każdego z nich jeżdżą specjalne linie autobusów, którymi dojedziecie bliżej centrum. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...