sobota, 23 kwietnia 2011

Jak w szpitalu

W mieszkaniu jest coraz bardziej biało. Pan Zdzisław mówi, że będziemy mieszkać w szpitalu. A to jeszcze nie koniec, bo ostatnio padł pomysł wybielenia podłogi. Ale spokojnie, zaszalejemy z kolorem w dodatkach:)
Z tą podłogą jeszcze nic nie jest postanowione. Jest taki problem, że jeśli ją wybielimy ługiem, to nie możemy jej polakierować. W grę wchodzi tylko olejowanie. A ja nie jestem przekonana, co do trwałości takiego rozwiązania. No więc zbieram głosy - lepiej lakierować, czy olejować? Macie jakieś porównanie?

Ściany w kuchni są już wyszorowane i pomalowane pierwszą warstwą farby. Przymierzyliśmy też drzwi do spiżarni. Jeszcze nie są zamontowane, ale na razie dobrze udają.


Ściana na prawo od spiżarni będzie pomalowana czarną tablicówką. Tak na przekór szpitalnej atmosferze:)


Niektóre drzwi są już pobielone. Teraz czekają na olejowanie. Trzeba jeszcze w ten sam sposób rozprawić się z futrynami i listwami maskującymi.



Wybraliśmy w końcu kolor do łazienki. Będzie mrocznie :) Bez zapalonego światła ściana pomalowana próbką koloru prezentuje się tak:



Zamówiliśmy też blaty, z których zostanie zrobiona zabudowa wanny i pralki oraz blaty pod umywalki i półki w łazience i wc. Zdecydowaliśmy się na drzewo NYATOH, chociaż początkowo myśleliśmy o czymś zupełnie innym.


Zastanawiamy się nad rodzajem drewna do kuchni. Potrzebne są nam niestandardowe blaty o szerokości 75 cm. I to jedyne co wiadomo, ponieważ nie możemy się zdecydować ani na grubość, ani na rodzaj i odcień drewna. Pewnie cena będzie ważnym argumentem przy wyborze, bo musimy kupić ok. 6 metrów blatu i jeszcze trochę takiego samego drewna na cokoły pod szafki i wykończenia.

Pozostając w temacie drewna - Pan Zdzisław dzielnie oczyścił stare kawałki klepki i ułożył je na nowo. Teraz podłoga czeka na cyklinowanie.


Miałam nadzieję, że uda mi się pokazać jak wyglądają zamontowane nowe parapety, ale na razie to trochę trudne, bo są zabezpieczone folią przed zabrudzeniem.


Na środku przedpokoju piętrzy się sterta śmieci, z którą nie mamy co zrobić. Jest ich za mało, żeby zamówić kontener i zdecydowanie za dużo i zbyt dużych żeby je wywalić do zsypu. Jakieś pomysły, jak się tego pozbyć?


Kiedyś pisałam, że trwa remont elewacji naszego bloku. Niestety uniemożliwia nam to korzystanie z balkonu, który świetnie sprawdziłby się w roli przechowalni rzeczy, z którymi nie wiadomo co zrobić. Kiedyś pewnie będzie to miłe miejsce, pełne kwiatów, ale na razie daleko mu do tego wyobrażenia.



No dobra, na dzisiaj wystarczy tych opowieści. Mam nadzieję, że zaspokoiłam ciekawość wszystkich, którzy ostatnio dopominali się nowych zdjęć z mieszkania.
Lecę zjeść śniadanie i szykować święta:)

Miłego dnia!
Marta

3 komentarze:

  1. My w połowie maja wymieniamy ostatnie okna i będziemy mieli sporo gruzu (z dwóch mieszkań), to możemy jakoś połączyć wywóz śmieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta, fajne fotki :)
    w kwestii olejowania to jak najbardziej polecam, bo efekt jest b.trwały, ale niestety z tego co się orientuję to koszty są większe niż lakierowania.

    A swoją droga opcja pobielanej podłogi jest super i na pewno nie będzie jak w szpitalu :)))

    pozdrowienia poświąteczne!

    Zosia O.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marto, pytałas o kinkiety, trzeba poszperać po sklepach, ogólnie znalazłam ale w innym kolorze, może mają też chrom jak sie zapyta:
    http://domele.pl/p/15/15745/kinkiet-markslojd-fjallbacka-1-x-40w-kinkiety-lampy-zyrandole-kinkiety-.html

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...