niedziela, 25 stycznia 2015

Drzwi nr 3

Kiedy odwiedzam inne miasta lubię zejść z typowo turystycznych ścieżek. Spaceruję bocznymi uliczkami. Zaglądam na klatki schodowe i podwórka. Wchodzę w opuszczone, ślepe zaułki. 
Dzisiejsze zdjęcie to efekt takiego właśnie "błąkania się" po Gdańsku. Niesamowicie wyglądają te kute drzwi w połączeniu z zamurowanym, gotyckim portalem, na dodatek zakratowanym. I jeszcze gołąb dla dopełnienia obrazu. Wszystko jak z jakiejś starej baśni.

Gdańsk / Polska


Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.

Miłego dnia!
Marta

14 komentarzy:

  1. Perełka :) uwielbiam ten cykl. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drzwi do zamczyska prowadzą :)
    Pozdrawiam!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak naprawdę to do kościoła, ale też mam skojarzenie ze starym zamczyskiem stojącym na szczycie stromego urwiska :)

      Usuń
  3. Uwielbiam baśniowe klimaty! :))Te drzwi są jak z baśni, chciałoby się przez nie przejść do innego świata. :)) Pozdrawiam ciepło, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomniał mi się cytat z Władcy pierścieni: "powiedz 'przyjacielu' i wejdź" :)))

      Usuń
  4. Mam tak samo! :) Uwielbiam być tam, gdzie nie ma turystów, gdzie płynie normalne życie mieszkańców danego miasta. Podglądać ich podczas codziennych zajęć, zaglądać do ich życia ...
    Kolejne piękne zdjęcie! I fajnie, że z Polski :)
    Pozdrowienia i uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozaglądać w okna... :)))
      z Polski mam całkiem spora kolekcję - najwięcej z Krakowa i Wrocławia, ale inne miasta i miasteczka, a nawet wioski też się znajdą. W swoim czasie wszystko pokażę.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. jak na centrum Gdańska, to dość nierzeczywisty i tajemniczy widok

      Usuń
  6. Widzę, że też Cię ciągnie do różnych drzwi :) Ja jeszcze chyba nie przeszłam obojętnie obok jakiś kolorowych, starych, dziwnych lub innych od wszystkich, Każde też zawsze obfocę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdańsk, moja miłość. Za każdym razem, gdy tam jestem, a byłam chyba z milion razy, odkrywam kolejny zakamarek i kolejną cudowność tego miasta. Ciekawe, co się kryje za tymi wrotami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam tak samo;) kiedyś przynajmniej raz do roku odwiedzałam Kraków i Gdańsk. Ostatnio wracam do tych starych zwyczajów, co mnie baaaardzo cieszy :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...