środa, 14 stycznia 2015

Czerwone dachy, czyli bzików ciąg dalszy

Cieszę się, że pomysł na nowy cykl spotkał się z Waszą aprobatą. Przy okazji okazało się, że nie tylko ja jestem ześwirowana na punkcie fotografowania drzwi, klamek, kłódek, dachówek, itp. Jak się okazuje możemy założyć całkiem spory klub ;)

A wiecie, gdzie widziałam największe zagęszczenie wspaniałych dachów ze starych, czerwonych dachówek na metr kwadratowy? Oczywiście w Chorwacji. Większość miasteczek nad Adriatykiem ma takie dachy domów. Próżno szukać tam wściekle niebieskiej lub seledynowej blachy! A najbardziej czerwono jest chyba w Dubrowniku. 
Jak na pewno pamiętacie miasto bardzo ucierpiało podczas wielomiesięcznych ostrzałów w trakcie wojny na Bałkanach. Zniszczone zostało prawie 90% dachów na zjawiskowym, zabytkowym starym mieście. Na szczęście starówka została wspaniale odbudowana (choć tu i tam do dziś widać ślady zniszczeń i dziury po nieodbudowanych domach) i dziś zachwyca naturalnym kamieniem i czerwonymi dachówkami. Najstarsza część miasta jest otoczona ogromnym murem obronnym, po którym można spacerować i podziwiać wszystko z góry. A pozostała część miasta stoi na zboczu stromego wzgórza, z którego rozciąga się wspaniały widok na "dachówkową" panoramę. W moim obiektywie wygląda o tak:











Kiedyś pokażę tu więcej zdjęć z Dubrownika, bo nie tylko kolor dachów zachwyca, ale również architektura. A jeśli jeszcze macie niedosyt czerwonej dachówki, to wpadajcie na blogowy funpage. Będę tam wrzucać w tym tygodniu fotki dachów m.in. z Trogiru i Szybenika. 

Miłego dnia!
Marta

17 komentarzy:

  1. piekne dachówki.. oczy cieszą.. i te stare kamienne mury .. razem tworzą swietny duet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, piękna jest ta konsekwencja w wykorzystaniu dwóch materiałów i kolorów do budowy domów.

      Usuń
  2. Zgadza się - Dubrownik to dachówki, ale bardzo podobny czerwony widok rozpościera się z drogi na praskie Hradczany :) Pozdrawia właścicielka analogicznych kadrów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam gdzieś kadry z praskich Hradczanów, ale to jednak trochę co innego. Może dlatego, że praskie kamieniczki są jednak bardziej kolorowe, a w Dubrowniku tylko kamień i czerwone dachówki.

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia, Dubrownik zawsze mnie kusił, ale dotąd jeszcze nie byłam...zachęcasz do podróży :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego co wiem do Dubrownika są bezpośrednie tanie loty z Polski :) warto chociażby na weekend wyskoczyć.

      Usuń
  4. słyszałam,że Dubrownik jest cudowny!
    piękne zdjęcia Martuś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, wspaniałe miasto. Tylko wszędzie schody i schody :)

      Usuń
  5. Dubrownik to magiczne miejsce. Miałam okazję zwiedzić kilka lat temu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić i mieć więcej czasu na pooglądanie niesamowitych willi zbudowanych wzdłuż wybrzeża

      Usuń
  6. Bardzo pozytywne Te Twoje bziki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne inspiracje, mają klimat :)
    Miłego dnia!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia! Masz talent :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ah, jak ja żałuję, że tak mało czasu spędziliśmy w Dubrowniku :( Widziałam te dachy tylko przelotem :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzisiaj zaczynam pisać post o Dubrowniku i szukam informacji czy czerwone dachówki na dachach miały jakiś cel, czy też po prostu tak im się podobało. Jak myślisz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz świetna zajawkę, te zdjęcia robią ogromne wrażenie, coś jest w tych czerwonych dachach :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...