niedziela, 30 marca 2014

Takie tam wymówki

Generale porządki - mówi Wam to coś?  Przyznaję bez bicia, że mnie to hasło jest nieco obce. Nie robię specjalnych świątecznych, ani wiosennych porządków. Nie umiem się zmobilizować, żeby przez trzy (albo więcej) dni bez przerwy latać ze ścierą. I mówiąc "generalne", nie mam na myśli mycia podłóg. Chodzi mi raczej o szorowanie szczoteczką do zębów zakamarków fug w łazience. Nie znaczy to jednak, że zarastamy brudem :) Czasem zachodzą pewne  okoliczności, które sprawiają, że z zapałem zabieram się za porządki. Jakie? 
Możliwości są dwie. Sprzątam, jak mnie ktoś na maksa wkurzy. Gdy mam ochotę bluzgać na prawo i lewo, rzucać talerzami, itp. - wtedy idzie mi najlepiej. Dom lśni czystością, a ja mam zakwasy i startą skórę na dłoniach. Niestety dla domu, na szczęście dla mnie, takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko.
Drugi przypadek zachodzi wtedy, gdy mam jakaś ważną pracę do wykonania, a strasznie nie chce mi się jej robić. Wtedy nagle pojawia się milion rzeczy, które natychmiast muszą zostać wyszorowane. Jest to również doskonały moment na przemeblowania, przesadzanie kwiatów, przegląd nienoszonych ubrań...itd.
Do czego zmierzam? Łatwo się domyślić :) Szafki kuchenne i okap ostatni raz były takie czyste, gdy je montowaliśmy. W ubraniach mam idealny porządek. A na balkonie w moim mini ogródku pojawiła się świeżo wysiana bazylia, rukola i maciejka. Tak się kończy zabieranie pracy do domu na weekend ;)




Postanowiłam być ekologiczna i wysiałam nasionka do specjalnych papierowych wytłoczek. Na razie wygląda to bardzo ładnie, ale zastanawiam się, co będzie pierwsze - czy najpierw wyrosną roślinki, czy spleśnieją pojemniczki? No bo przecież trzeba to jakoś podlewać. Mam nadzieję, że pogoda się utrzyma i podgrzewane słońcem nasionka szybko wykiełkują.

Wypróbowuję Wasze sposoby na walkę z mszycami. Uprzejmie donoszę, że woda z czosnkiem poskutkowała bardzo dobrze, choć są jeszcze ostatnie twarde sztuki, które nie dały się tej miksturze. Jak nie padną do jutra, będę kombinowac z szarym mydłem. Stokrotki wywędrowały na balkon, bo jak się domyślacie aromat, który rozsiewają obecnie niespecjalnie kojarzy się z kwiatami ;)

Miłego dnia!
Marta

piątek, 28 marca 2014

Kwitnąco

Sezon na znoszenie do domu kwitnących badyli oficjalnie uznaję za otwarty. Zima nam w tym roku odpuściła więc nie miałam takiej potrzeby jak w poprzednich latach, żeby ratować się w styczniu forsycjami. No ale mirabelkom już nie odpuściłam. I choć na zewnątrz zaczęły kwitnąć dopiero dzisiaj, to moją jadalnię białe, pachnące kwiatki zdobią już od kilku dni.






Zapowiada się piękny weekend. Jakie macie plany? Ja niestety zabrałam z biura stertę dokumentów i muszę trochę popracować, ale chciałabym też przejść się na bazar, ugotować coś pysznego i posadzić kolejne kwiaty na balkonie. Niestety stokrotki, które pokazywałam w poprzednim poście, zostały strasznie zaatakowane przez mszyce i chyba już po nich. Mam tylko nadzieję, że mszyce nie rozpełzły się po innych roślinach. Macie jakieś sprawdzone sposoby na radzenie sobie z tym małym cholerstwem?

Miłego dnia!
Marta

wtorek, 25 marca 2014

Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus, a dziwaki skąd?

Byłam wczoraj w Teatrze Kamienica na doskonałym spektaklu dotyczącym relacji damsko męskich i różnych stereotypów na temat płci. Bawiłam się naprawdę dobrze, ale po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że ani ja nie jestem typową kobietą, ani mój chłop na szczęście nie ma w sobie tyle z genów jaskiniowca, ile przeciętny facet. Przykład? Proszę bardzo. 
Stereotypowi mężczyźni robią swoim kobietom prezenty w rodzaju: biżuteria, bielizna, czekoladki, kwiatki... i właściwie niewiele więcej. No może jeszcze jakieś kosmetyki lub perfumy, które pomoże im wybrać miła pani w drogerii. Dobrze jest, jeśli kobieta nie musi się upominać, rzucając na prawo i lewo aluzje przez dwa tygodnie przed "specjalnym dniem", aby ze 2 razy w roku coś dostać ;) Ale sama pamięć to nie wszystko, bo przecież prezent powinien spełniać pewne babskie wymagania. Jak perfumy - to koniecznie Chanel, jak kwiaty - to wielki bukiet, a nie jakieś tam stokrotki. Ma być widać, że mu zależy, a to najlepiej okazać ceną.
A u nas? No cóż, poniżej widzicie jaki prezent sprawił mi kilka dni temu mój chłop. Spontanicznie, bez okazji, ale z myślą specjalnie o mnie przytachał do domu kilka kilo złomu. A ja zachwycona jestem co najmniej tak, jakby to była droga biżuteria. Ot, świry ;)




Kochany mężu, wiem, że to przeczytasz, dlatego na wszelki wypadek od razu zaznaczam, że gdyby naszła Cię nagła ochota, żeby kupić mi diamentowe kolczyki, absolutnie się nie ograniczaj ;)

Miłego dnia!
Marta

niedziela, 23 marca 2014

Moodboard

Nie mam ogrodu. Nie grabię liści. Nie przekopuje grządek. Nie oznacza to jednak, że nie grzebię w ziemi. Dopadł mnie wiosenny nastrój. Porządkuję balkon. Wywalam zeschnięte wrzosy, lawendę i inne roślinki, które nie przetrwały zimy. Szoruję doniczki. Sadzę. Podlewam. Obserwuję płynące chmury. Wystawiam twarz do słońca lub na ciepły deszcz. Wreszcie wiosna!


Miłego dnia!
Marta

piątek, 21 marca 2014

BoCo na bis

To był ciężki tydzień. Siedziałam w pracy po kilkanaście godzin, ale opłaciło się, bo dziś odniosłam mały zawodowy sukcesik. Fajna sprawa, ale zwykle takie sukcesy mają jakieś ukryte skutki uboczne. Mój jest nierozerwalnie związany z jeszcze większą ilością pracy przynajmniej do końca sierpnia. Przykro mi, ale może się to troszkę odbić na mojej aktywności na blogu. Mam jednak nadzieję, że nie uciekniecie i będziecie mnie tu regularnie odwiedzać, bo coś tam jednak zamierzam w wolnych chwilach skrobnąć i pokazać.
Dziś pokażę obiecane fotki z salonu BoConcept. Od razu wyjaśniam, że nie jest to post sponsorowany (a szkoda;) ). Zawsze podobał mi się prosty design tej duńskiej firmy, ale niestety ich meble są poza moim zasięgiem. Niemniej jednak zawsze przecież można pooddawać się marzeniom. Mnie najbardziej marzą się ich fotele - piękne, wygodne, obite fantastycznymi tkaninami i wykonane z dbałością o każdy detal. Mają też piękne kanapy, ciekawe lampy, oryginalne dodatki w różnych stylach więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Sami zobaczcie.
 












Ładne, prawda? Ja oprócz mebli i dodatków chętnie przygarnęłabym ten piękny rower. A co Wy byście wybrali? Ciekawa jestem, czy coś z tych zdjęć wpadło Wam w oko.

Miłego dnia!
Marta

poniedziałek, 17 marca 2014

Bo co? BoConcept ;)

Pierwsze z weekendowych, wiosennych spotkań blogowych już za mną. Na dworze lał deszcz, hulał wiatr, fruwały połamane gałęzie i reklamówki, ale na szczęście w nowym warszawskim salonie BoConcept atmosfera była przytulna i radosna - jak to bywa na spotkaniach w gronie przyjaciół. 
Dzień zaliczam do bardzo udanych. Ciesze się, że była okazja do spotkania i ploteczek okołownętrzarskich ze starymi i nowymi znajomymi. Ciesze się, że mogłam pooddawać się marzeniom oglądając, macając i wypróbowując przepiękne meble marki BoConcept (do których od lat wzdycham potajemnie, bo niestety to nie moja półka cenowa). Ale najbardziej się cieszę z niesamowicie ciekawego wykładu nt. japońskiej filozofii życia i kreowania otoczenia zaprezentowanego przez rodowitą Japonkę, kobietę o wielu talentach - Chie Piskorską. Teraz, gdy wiem więcej o sztuce składania origami, historii haftowania kimono, kamiennych ogrodach zen oraz japońskich związkach frazeologicznych, zupełnie inaczej patrzę na najnowszą kolekcję mebli BoConcept fusion by Nendo zaprojektowaną przez Oki Sato. Ciekawa jestem, czy Wy też odnajdziecie te tradycyjnie japońskie elementy na poniższych zdjęciach.







Oprócz nauki był też czas na zabawę i mały konkurs składania origami. Wygrała Dagmara, która jak się okazało nie tylko sama bywa zakręcona, ale jeszcze potrafi tak zakręcić żurawia, żeby wyszła z niego foka ;) Ptaszor mojej produkcji wyglądał tak:


A teraz rzut oka na backstage. Oprócz ciekawych prezentacji był czas na pyszne jedzenie, rozmowy o remontach z Magdą, o urządzaniu małych mieszkanek z Lu, o obiektywach z Olą oraz obowiązkowo na robienie zdjęć. Okazuje się, że do tego ostatniego przydaje się nie tylko niezłe oko, ale również refleks i giętkie ciało ;) Zawsze jest też dobry moment na słit focię (tylko spójrzcie na Ulę i Dagmarę) oraz na pojedynek zdjęciowy oko w oko, a właściwie obiektyw w obiektyw (w roli szybkich i wściekłych ja i Lu).





 Pełną listę blogerów obecnych na spotkaniu znajdziecie na blogu u Magdy. A poniżej cała nasza ekipa uwieczniona przez Karolinę Grabowską


Myślę, że to jeszcze nie jest moje ostatnie słowo w kontekście BoConcept. Napstrykałam w salonie na ul. Woronicza masę zdjęć więc pewnie w najbliższej przyszłości je Wam pokażę. Przecieki są już na fanpejdżu :)

Miłego dnia!
Marta

piątek, 14 marca 2014

Dzieje się!

Ta wiosna będzie dla mnie okresem istnego szaleństwa, zarówno zawodowego, jak i blogowego. Choć będę po uszy zakopana w pracy (a właściwie już jestem) i pewnie wkrótce zacznę narzekać i biadolić, to w chwili obecnej czuję powera. Czeka mnie niezłe wyzwanie zawodowe, ale na razie wierzę, że podołam. Czeka mnie też masa przyjemności związana z wiosennymi wydarzeniami w świecie designu.
Na pierwsze z nich wybieram się już jutro. Będzie to:


 Trzy tygodnie później odbędzie się w Warszawie II edycja Targów Rzeczy Ładnych. Byłam na pierwszej i na pewno nie przepuszczę tego wydarzenia. Może znowu uda mi się kupić coś fajnego. Ostatnio w ramach patriotyzmu lokalnego przywiozłam sobie tablicę okulistyczną.


 
W tym roku w ramach targów przewidziane są różne atrakcje dla i z udziałem blogerów. Każdy z nas wybierze na przykład swojego faworyta wśród wystawców, a następnie nasze typy zostaną naniesione na mapkę targów i będą dostępne dla wszystkich odwiedzających. Czuję, że to będzie strasznie trudny wybór. Ciekawa jestem czy pokryje się z waszymi preferencjami ;)
Szczegóły znajdziecie TUTAJ.

A pod koniec maja będziecie mnie mogli spotkać na III edycji Warszawskich Targów Designu – WZORY.



Podczas tego wydarzenia blogerzy też wtrącą swoje trzy grosze. Jeśli macie możliwość, to koniecznie przyjdźcie. Grono wystawców zapowiada się tak zachęcająco, że chyba będę musiała obrabować jakiś bank. Jeśli jesteście ciekawi, co można będzie zobaczyć na tegorocznych WZORACH, zajrzyjcie TUTAJ

Targi Rzeczy Ładnych i Wzory, to wydarzenia otwarte dla wszystkich chętnych. Mam nadzieję, że będzie to okazja do spotkania nie tylko z innymi blogerami, ale również z czytelnikami tego bloga. Do zobaczenia :)

Miłego dnia!
Marta
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...