Na początku mam małe, niezbyt miłe ogłoszenie parafialne. Niestety muszę (mam nadzieję, że chwilowo) zawiesić działanie blogowego fanpejdża. Dziś po raz kolejny w ciągu ostatnich dwóch tygodni facebook postanowił podważyć, że ja to ja i zażądał przesłania skanu dokumentu tożsamości. Jak się domyślacie, nie mam najmniejszego zamiaru dzielić się z Markiem i jego ferajną moim aktem urodzenia, dowodem osobistym, ani nawet dyplomem z przedszkola. W związku z tym zarówno profil prywatny jak i fanpejdż mam zablokowane :( Fuck you facebook!
Na szczęście póki co wielki brat nie zablokował mi jeszcze możliwości korzystania ze skrzynki mailowej, Pinteresta i Instragramu, dlatego serdecznie Was zapraszam do pisania maili oraz regularnego zaglądania tutaj i tutaj.
Ale chciałam też dzisiaj napisać o czymś miłym. A właściwie o kimś zdolnym. Mam nadzieję, że choć część z Was zna pracownię Dom artystyczny. Jej właścicielka - Renata jest mistrzynią w szyciu patchworków i quiltów. Ma też wspaniałe pomysły na inne wykorzystanie tkanin i dzięki temu zyskałam materiałową wersję popularnych od jakiegoś czasu toreb papierowych. Mój materiałowy wór nie dość, że jest znacznie trwalszy, to na dodatek jest dwustronny :)
Renata prowadzi też bloga. Zajrzyjcie tutaj i zobaczcie jakie cuda potrafi uszyć i jake piękne robi zdjęcia.
Ja niestety karierę krawcowej zakończyłam zanim się na dobre rozkręciła, czyli w podstawówce (kiedy to lekcji szycia na singerze udzielała mi babcia). Ale na szczęście z maszyną całkiem nieźle radzi sobie Adam. I tak oto po raz kolejny został bohaterem w swoim domu. Przy okazji tuningowania swojego plecaka oraz szycia worków na liny wspinaczkowe i całą resztę żelastwa, które zabiera w góry, uszył mi wąsatą poduszkę :) Myślę, że to niezbyt wygórowana cena za tolerowanie przeze mnie bajzlu jaki przy okazji tego szyciowego szaleństwa panował przez tydzień w naszym salonie.
Ja niestety karierę krawcowej zakończyłam zanim się na dobre rozkręciła, czyli w podstawówce (kiedy to lekcji szycia na singerze udzielała mi babcia). Ale na szczęście z maszyną całkiem nieźle radzi sobie Adam. I tak oto po raz kolejny został bohaterem w swoim domu. Przy okazji tuningowania swojego plecaka oraz szycia worków na liny wspinaczkowe i całą resztę żelastwa, które zabiera w góry, uszył mi wąsatą poduszkę :) Myślę, że to niezbyt wygórowana cena za tolerowanie przeze mnie bajzlu jaki przy okazji tego szyciowego szaleństwa panował przez tydzień w naszym salonie.
Martus co za przygoda z tym Fejsem! Powoli mam tego serdecznie dosyć i tylko czekam az mnie dopadną ;) a torba od Renatki przepiękna! Buziaki
OdpowiedzUsuńStraciłam mnóstwo kontaktów. Do wielu osób nie mam aktualnych adresów mailowych i numerów telefonów, bo komunikowałam się z nimi przez fejsa. No a poza tym jestem wykluczona z naszych plotek blogger friends :((( to chyba jest najgorsze.
UsuńNie dziwię się Twojej irytacji, życzę powodzenia w tej nierównej walce. A Renaty trudno nie znac, oryginalna torba.
OdpowiedzUsuńwalka zdecydowanie nierówna więc poddaję się od początku. Wiem, że nie mam szans w walce o prywatność z tym wielkim korpo, ale najgorsze, że w tych czasach nie ma alternatywy :( Czuję się wykluczona cyfrowo
UsuńRenatka robi przecudne pledy i narzuty,sama też zaglądam do niej i podziwiam a ta torba worek jest fantastyczna/-ny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj tak, patchworki Reni to prawdziwe dzieła sztuki!
UsuńFajnie temu "woru" u Ciebie :DDD. Bardzo się cieszę, że trafił w dobre miejsce. Poduszki fantastyczne i jakiego zdolnego męża, fiu fiu gratuluję. Ale maszynę to masz mega. Poluję na coś podobnego bardziej może dla dekoracji, choć jakby szyła to się nie pogniewam.
OdpowiedzUsuńFejs sprawdza tożsamość wszystkich tych osób, które używają nickow lub niepełnych nazwisk na profilach. Wiem, ze pare osób miało już przeboje, jednak konta zostały im przywrócone. Mam nadzieje, że i Twoje szybko odzyskasz.
Ściskam :)
Renia, jak chcesz to mogę Ci podać namiary na pana, który naprawia takie maszyny i nimi handluje. Tę kupiliśmy od niego za całkiem rozsądną cenę. Tylko napisz mi maila.
UsuńA z fejsem jest tak, że ostatnio kazał mi zmienić nazwisko, a teraz już nie mam takiej możliwości. Teraz albo przesyłam skan dokumentu potwierdzającego tożsamość, albo spadówa :(
Rzeczywiscie ta torba o wiele ladniejsza A kwestia facebuka to juz uwazam szczyt szczytow, tylko im skan dowodu przeslac a za kilka lat sie okazuje ze czlowiek magicznie nabral kredytow i jeszcze nic o tym nie wie...ja bym sie bala w kazdym razie
OdpowiedzUsuńte papierowe torby też mi się bardzo podobają, są po prostu inne :)
Usuńja nie mam fb i jestem szczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńcuda cudeńka Martusia :) pozdrawiam!
ja nie jestem jakoś szczególnie przywiązana do fejsa, ale miałam tam zamknięte grupy znajomych z różnych stron kraju, z którymi dużo rozmawiałam, tak, że wszyscy mogliśmy w tym uczestniczyć, a teraz się nie da :(
UsuńNo i fanpejdża blogowego prowadzić się nie da :(
Ojej ale Ci zazdroszczę takiego materiałowego worka który imituje papierowy, chyba też skuszę się na taki bo bardzo podobajaą mi się papierowe torby ale jakoś nie mam przekonania do takiego ale do materiałowego jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńwiesz gdzie szukać :) Renia robi też inne hafty i ma wiele różnych wzorów tkanin.
UsuńPrzykra przygoda z tym fejsem :( nawet nie wiedziałam, że oni praktykują takie dziwne zachowania...
OdpowiedzUsuńKochana, mam nadzieję, że znajdziesz na to rozwiązanie :)
Nieźle mnie zaskoczyli, też się nie spodziewałam takich praktyk :(
UsuńPrzykra sprawa z fb ... Ja na szczęście nie mam konta, więc też nie mam problemu.
OdpowiedzUsuńTorba jest rewelacyjna! Bardzo mi się podoba :)
Zachwycam się również pozostałymi zdjęciami - cudne migawki z Twojego mieszkania :)
A poducha uszyta przez Męża - mistrzostwo! Nie dość, że podziwiam umiejętności, to jeszcze bardzo podoba mi się tkanina, z której Adam uszył poszewkę. Super! :)
Pozdrawiam :**
hahaha, ta tkanina to dwie kuchenne ściereczki, kupione dawno temu specjalnie w celu uszycia z nich poduszki. Trochę się naczekałam :)
UsuńWór cudny! Pięknie go wyeksponowałaś w swych fotkach :).
OdpowiedzUsuńNa fb nie posiadam konta, ale życzę powodzenia!
Pozdrawiam cieplutko :)
Marta
jeśli fotki fajne, to na pewno jest to zasługa tylko i wyłącznie pięknego wora :)
Usuńpozdrowionka
Ach, nie przejmuj się kolejnymi pomysłami Cukiernicy! Cały coś coś wymyśla, ale rynek w końcu to weryfikuje. Zresztą, i tak wolę wchodzić do Ciebie na blog, tu jest dużo ciekawiej, bo więcej :)
OdpowiedzUsuńnie no, spoko, jakoś dam sobie radę, aż taka uzależniona nie jestem :))) ale niespodzianka była niemiła.
UsuńFajnie że zaglądasz i zostawiasz ślad!
Buziaki szalona, kolorowa Kobieto :)
A taka sytuacje jak ty miała Karolina z Houseloves.. robią tak tym , którzy zamiast imienia i nazwiska maja nicki lub nie pełne nazwisko a z tego co pamietam tak własnie miałas ;) Karolina przesłała im skan dowodu ale zamazała co wazniejsze dane.( W regulaminie jest napisane co i jak ) .. w sumie mozesz sie buntowac.. ale zgadzajac sie na korzystamie z FB.. zgadzałas sie na regulamin ;) a szkoda ze cie nie ma na FB :(
OdpowiedzUsuńco do worka.. jest super.. miałam stycznosc na zywo z dziełami Renaty i wiem ze są 1 klasy! :D i powiem ci ze twój mąz to nie pierwszy szyjąc mąż jakiego znam ;) ( i nie piszę tu o moim) :) gratuluje uzdolnionego małżonka :D
regulamin w kwestii imion i nazwisk zmienił się w między czasie, bo kiedyś można było używać np. pseudonimów i przezwisk, a teraz regulamin mówi, że dopuszczalnym przezwiskiem jeśli nazywasz się Jan jest Janek :))) serio!
Usuńja to wszystko doczytałam i wiem, że mogę zamazać dane wrażliwe, ale tu chodzi o zasady. No nie będzie mnie fejsbuk legitymował z dokumentów tożsamości i już. Też trochę żałuję, że mnie tam nie ma, bo już mi bardzo brakuje ploteczek z Wami i waszych zdjęć :((( i głupio tak bez słowa wyjaśnienia porzucać fanpejdż.
mam nadzieję, że szybko wyjaśni się Twoja nieciekawa facebookowa przygoda, dzieło Renaty cudne i fantastyczna poduszka, jeszcze uszyta przez męża - super, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń