niedziela, 28 października 2018

Jesienna Łemkowyna

Jakiś czas temu mój mąż odkrył instagram i mam wrażenie, że obserwuje stanowczo zbyt dużo profili podróżniczych. Ich właściciele co jakiś czas dzielą się fotkami w stylu: na pierwszym planie wnętrze otwartego namiotu, widać śpiwór lub stopy w ciepłych skarpetkach, czasem kuchenkę turystyczną, na której gotuje się kawa; na drugim planie obłędny widok na dziki krajobraz, jakieś góry, doliny, nadmorskie urwiska itp. Adam obserwuje też zapaleńców przerabiających swoje stare busy na bajeranckie campery. Budują w nich wysuwane łóżka, szafeczki, mini kuchnie... Możecie pomyśleć, że takie oglądanie zdjęć jest całkiem nieszkodliwe. O, jakże się mylicie!


Nie, nie mamy campera, ani żadnego zabytkowego VW ogórasa, discovery, ani innego busa, którego dałoby się przerobić na podróżniczy wehikuł. Mamy za to starą skodę kombi, w której po złożeniu tylnej kanapy mieści się dwuosobowy materac.
Tak, dobrze się domyślacie kierunku w jakim zmierza ta opowieść.

środa, 10 października 2018

Panorama Tatr - czyli moja recepta na szczęście

Jesień jest w tym roku dla nas bardzo łaskawa. Mam nadzieję, że piękna pogoda utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, bo zamierzam wyskoczyć w góry i tak jak w zeszłym roku o tej porze podziwiać niesamowite kolory, jakimi raczy nas przyroda.

Postaram się przywieźć ładne fotki, ale póki co dzielę się z wami kilkoma kadrami z Tatr.

Tatry

Do Zakopanego pojechaliśmy w drugiej połowie sierpnia. Nie mieliśmy dużo czasu na wędrówki - raptem przedłużony weekend. Chciałoby się nawiązać do słów cezara Julka i powiedzieć "przybyłam, zobaczyłam, zwyciężyłam", ale muszę przyznać sama przed sobą, że moja ogólna kondycja  pozostawiała wiele do życzenia i z tym zwycięstwem (zwłaszcza nad własnymi słabościami) to tak nie najlepiej mi poszło. Najbardziej we znaki dały mi się problemy z kolanem, które wykluczyły mnie z porządnej wysokogórskiej wspinaczki.  Kiedyś zostanę cyborgiem i zafunduję sobie porządny tytanowy staw, ale póki co, żeby zobaczyć najwyższe szczyty musiałam zadowolić się półśrodkami i wykorzystać dobrodziejstwo istnienia innych maszyn. W końcu od czego jest kolejka na Kasprowy Wierch!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...