Sezon na znoszenie do domu kwitnących badyli oficjalnie uznaję za otwarty. Zima nam w tym roku odpuściła więc nie miałam takiej potrzeby jak w poprzednich latach, żeby ratować się w styczniu forsycjami. No ale mirabelkom już nie odpuściłam. I choć na zewnątrz zaczęły kwitnąć dopiero dzisiaj, to moją jadalnię białe, pachnące kwiatki zdobią już od kilku dni.
Zapowiada się piękny weekend. Jakie macie plany? Ja niestety zabrałam z biura stertę dokumentów i muszę trochę popracować, ale chciałabym też przejść się na bazar, ugotować coś pysznego i posadzić kolejne kwiaty na balkonie. Niestety stokrotki, które pokazywałam w poprzednim poście, zostały strasznie zaatakowane przez mszyce i chyba już po nich. Mam tylko nadzieję, że mszyce nie rozpełzły się po innych roślinach. Macie jakieś sprawdzone sposoby na radzenie sobie z tym małym cholerstwem?
Miłego dnia!
Marta
Ja też sobie przyniosłam w poniedziałek po 2 gałązki czereśni, wiśni i brzozy. Brzoza już listki pokazała, a czereśnia na niedzielę powinna zakwitnąć. Czuję, że ze względu na krótką zimę będzie w tym roku duuuży problem z robactwem.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam i życzę szybkiego załatwienia papierologii i skutecznego wypoczynku :-)
z jednej strony cieszyliśmy się, że mamy łagodną zimę, ale z drugiej faktycznie będziemy tego żałować jak zaatakują nas hordy komarów i innych szkodników :(
Usuńteż mam ochotę na zielone listki. Jak te gałązki przekwitną przyniosę sobie coś zielonego, może wierzbę?
pozdrowionka
Ale piękne przejrzyste zdjęcia :) U mnie jeszcze na tyle nie kwitną drzewka aby ukraść do wazonu jakieś "badyle" :D
OdpowiedzUsuńdzień był pochmurny więc ta przejrzystość to pewnie efekt kontrastu miedzy bielą i ciemniejszym tłem.
UsuńJa przyniosłam badyle jeszcze bez kwiatów - zakwitły dopiero u mnie w domu.
Podobno woda z czosnkiem rozpylona na rośliny je odstrasza :)
OdpowiedzUsuńwodę mam, czosnek mam, zaraz wypróbuję :) dzięki za pomysł
UsuńAle pięknie rozkwitły!!! Uwielbiam takie wiosenne ,pachnące gałązki :) Dziś wracając z wyprawy rowerowej też narwałam gałązek czereśni i mrabelek ;p
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu,choć zapowiada ci się pracowity :)
zamierzam znaleźć zdrowy balans między pracą i odpoczynkiem ;))) jak słońce tak świeci i ptaki ćwierkają, to zupełnie nie chce mi się pracować.
UsuńPsikaj woda z zaparzona szałwia odstawiona nakilka dni strasznie śmierdzi gnojowka ale pomaga
OdpowiedzUsuńjak pomaga to na pewno wypróbuję! dzięki, nie znałam tego sposobu.
UsuńU mnie mszyce co roku robią spustoszenie na balkonie, szczerze ich nienawidzę :(. Moi rodzice mieszkają kilka bloków dalej i zero mszyc, więc nie wiem od czego to zależy. Na pewno próbowałam wody z czosnkiem jak Gu, wody z petami (zbierałam ukradkiem z jakiego parapetu przy sklepie...) i chemii ze sklepu, ale nie wiem, czy coś jest skuteczne na 100%. Ja mam jutro w planach wyprawę na bazar na Kole, zobaczymy czy uda mi się zrealizować plan (tak, tak w jednym kawałku!).
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też co roku się z nimi borykam. Ale wkurzyłam się, bo musiałam je kupić "zakażone". Mszyce pojawiły się w mieszkaniu, a nie na balkonie :( Niby oglądałam dokładnie te stokrotki, ale widać były jeszcze w stadium jakiś maleńkich larw.
UsuńA co do Twojej wyprawy na Koło, to sobie pomyślałam, że masz całkiem niezłą pozycję negocjacyjną przy targowaniu się o cenę :)
Nie znam sie niestety na niszczeniu owadów, ani na pomocy biednym kwiatom. Gałęzi mam za to w kazdym kącie domu pełno tak jak Ty:) Ale co Ci chciałam powiedzieć - pewnie po raz kolejny to usłyszysz - Twój dom, Twoje kąty należą do wspaniale zaaranzowanych. Tak, zdecydowanie to mój styl (bo nadal go szukam i nie mam jeszcze swoich 100% 4 kątów). Ale własnie to co zawsze u Ciebie obserwuję - to moje klimaty:) Moje kolory:) To, że masz książki wyeksponowane w takiej bibliotece, duzy stół z fajną lampą, Posłodziłam, ale szczerze:) Iszart
OdpowiedzUsuńDzięki za te miłe słowa. Dla mnie, wbrew pozorom, najważniejsze przy urządzaniu domu jest to, żeby było praktycznie, a dopiero potem pięknie. Mam dużo książek więc musi być miejsce do ich przechowywania. Mam dużą rodzina i wielu przyjaciół, którzy często nas odwiedzają, więc musi być wielki stół, itd. Styl trochę wyniknął z "odziedziczonych" staroci i próby przełamania ich nowoczesnymi elementami, żeby dom nie wyglądał jak muzeum. Lubię jasne wnętrza, stąd taki dobór kolorów. A na koniec trzeba jeszcze znaleźć kompromis pomiędzy pomysłami moimi i Adama :)
UsuńI ja uwielbiam ten czas, kiedy wszystko kwitnie! W tym roku wyjątkowo wcześnie, ale zimy nie było, więc nie ma się co dziwić. Napatrzeć się nie mogę na te piękne widoki! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj spryskać wodą z mydłem - najlepiej szarym które niezbyt pięknie pachnie - stosowałam na działce.
OdpowiedzUsuńpiękny masz bukiecik kochana :D
OdpowiedzUsuńmy dziś na spacerku byliśmy i huśtawkach,a jutro jedziemy na urodziny mojej mamy :)
buziaczki ;*
Ostatnio wypatrzyłam na łące niedaleko mojego bloku drzewo z mnóstwem pączków kwiatów, jeszcze nie rozwiniętych... Muszę się tam udać po kilka gałązek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
Uwielbiam takie obrazki :) Wiosna, nareszcie wiosna. Ślicznie.
OdpowiedzUsuńWiosennie pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://mysweetdreaminghome.blogspot.com/