poniedziałek, 17 marca 2014

Bo co? BoConcept ;)

Pierwsze z weekendowych, wiosennych spotkań blogowych już za mną. Na dworze lał deszcz, hulał wiatr, fruwały połamane gałęzie i reklamówki, ale na szczęście w nowym warszawskim salonie BoConcept atmosfera była przytulna i radosna - jak to bywa na spotkaniach w gronie przyjaciół. 
Dzień zaliczam do bardzo udanych. Ciesze się, że była okazja do spotkania i ploteczek okołownętrzarskich ze starymi i nowymi znajomymi. Ciesze się, że mogłam pooddawać się marzeniom oglądając, macając i wypróbowując przepiękne meble marki BoConcept (do których od lat wzdycham potajemnie, bo niestety to nie moja półka cenowa). Ale najbardziej się cieszę z niesamowicie ciekawego wykładu nt. japońskiej filozofii życia i kreowania otoczenia zaprezentowanego przez rodowitą Japonkę, kobietę o wielu talentach - Chie Piskorską. Teraz, gdy wiem więcej o sztuce składania origami, historii haftowania kimono, kamiennych ogrodach zen oraz japońskich związkach frazeologicznych, zupełnie inaczej patrzę na najnowszą kolekcję mebli BoConcept fusion by Nendo zaprojektowaną przez Oki Sato. Ciekawa jestem, czy Wy też odnajdziecie te tradycyjnie japońskie elementy na poniższych zdjęciach.







Oprócz nauki był też czas na zabawę i mały konkurs składania origami. Wygrała Dagmara, która jak się okazało nie tylko sama bywa zakręcona, ale jeszcze potrafi tak zakręcić żurawia, żeby wyszła z niego foka ;) Ptaszor mojej produkcji wyglądał tak:


A teraz rzut oka na backstage. Oprócz ciekawych prezentacji był czas na pyszne jedzenie, rozmowy o remontach z Magdą, o urządzaniu małych mieszkanek z Lu, o obiektywach z Olą oraz obowiązkowo na robienie zdjęć. Okazuje się, że do tego ostatniego przydaje się nie tylko niezłe oko, ale również refleks i giętkie ciało ;) Zawsze jest też dobry moment na słit focię (tylko spójrzcie na Ulę i Dagmarę) oraz na pojedynek zdjęciowy oko w oko, a właściwie obiektyw w obiektyw (w roli szybkich i wściekłych ja i Lu).





 Pełną listę blogerów obecnych na spotkaniu znajdziecie na blogu u Magdy. A poniżej cała nasza ekipa uwieczniona przez Karolinę Grabowską


Myślę, że to jeszcze nie jest moje ostatnie słowo w kontekście BoConcept. Napstrykałam w salonie na ul. Woronicza masę zdjęć więc pewnie w najbliższej przyszłości je Wam pokażę. Przecieki są już na fanpejdżu :)

Miłego dnia!
Marta

15 komentarzy:

  1. O, ile ja się tych żurawii narobiłam przed moim ślubem! Naznosiłam jakichś starych pożółkłych książek, które ktoś zostawił w piwnicy kamienicy, w której wtedy mieszkałam i robiłam i składałam... setki tych ptaszorków. A później powiesiliśmy je na sali, w której było wesele i był super efekt :) Goście pozabierali całe sznurki origami ze sobą, a my ciągle mamy ich dziesiątki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, zazdroszczę spotkania! A kolekcja naprawdę fajna, zwłaszcza poduchy i cała geometria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo nam Ciebie brakowało! mam nadzieję, że nowe obowiązki jednak nie pochłoną cię bez reszty i szybko wrócisz do naszych spotkań ;) buziaki i dzięki za info o markerze.

      Usuń
  3. ale super znowu Was zobaczyć w takim gronie :)))
    takie spotkania są fantastyczne:)))
    szkoda, że zawsze tak daleko ode mnie, ech...
    buziaków moc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam te nasze spotkania! Naprawdę dają powera. Szkoda, że Cię nie było. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się spotkać w realu ;)
      buziaki Aniu

      Usuń
  4. Spotkanko na pewno było baardzo udane :) najbardziej przypadł mi do gustu fotel!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach ten fotel - wcale się nie dziwię Twojemu wyborowi ;)

      Usuń
  5. piękne rzeczy projektują :) szczegolnie podoba mi sie ten szary fotel :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, wyjątkowo ciekawa forma i piękny kolor
      pozdrawiam

      Usuń
  6. ale fajny ptaszek Ci wyszedł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na to, że ostatni raz składałam origami jakieś dwadzieścia kilka lat temu, to nawet nie taki bardzo krzywy ;)

      Usuń
  7. No pięknie to wszystko złapałaś, zwłaszcza mnie z Olą :D Ale fajnie, że mogłyśmy się znowu spotkać, lubię te nasze imprezki :))) Buzialee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej kompromitujące zdjęcia zostawiłam dla siebie ;))) Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania!!! mam nadzieję, że widzimy się 5 kwietnia. Buziaki

      Usuń
  8. Fantastyczne zdjęcia, warto było się powyginać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, pracownicy salonu mieli niezły ubaw, jak obserwowali tą nasza gimnastykę ;)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...