Wiem, wiem, że piątek, że weekend, że większość z Was chce zapomnieć o pracy. Ja też chcę. Ale żeby to zrobić muszę domknąć temat domowego biura. A przynajmniej udawać, że pokazanie Wam obiecanych zdjęć pozwoli mi jakoś rozprawić się ze swoim pracoholizmem (bo znowu wzięłam sobie pracę do domu na weekend, cholera!) i nie wracać do tematu aż do poniedziałku.
Tak więc lecimy. Jak się okazało najbardziej przypadła Wam do gustu aranżacja w bieli, ale tuż za nią uplasował się wystrój starociowy i kolorowy. Oto i one w całej okazałości:
Tą świetną okulistyczną tablicę z napisem Warszawa kupiłam na Targach Rzeczy Ładnych. To taki wyraz mojego lokalnego patriotyzmu ;) Grafika została zaprojektowana przez Notoładnie Studio. Mają oni w swojej ofercie super gadżety z warszawskimi motywami i pewnie na coś jeszcze w przyszłości się skuszę.
A teraz czas na ostatnią aranżację której kolory i kształty nawiązują do motywów naturalnych. Mimo przekrzywionego abażuru (oj jakoś tego nie zauważyłam w ferworze przestawiania i fotografowania), miała ona swoich nieprzejednanych zwolenników wśród obu płci.*
Zauważyliście tę buteleczkę na parapecie? To jeden z kilku nowych, klamociarniowych łupów. Dawno mnie tam nie było, ale jak przypadkiem zajrzałam, to całą masę różnego szkła nakupiłam. Klamociarnie to zdradliwe miejsca. Wpada człowiek w czeluści, nie umie wyjść z pustymi rękami, a po zsumowaniu tych wszystkich świetnych okazji za grosze okazuje się, że jakiś nienajgorszy ciuch dałoby się za to kupić ;) Znacie to?
* - w tych czasach cholernej poprawności politycznej pisze człowiek jak gdyby nigdy nic o dwóch płciach, a potem przypomina sobie poranną dyskusję zasłyszaną w radio i zaczyna się zastanawiać, czy to wypada... ech ciężkie jest życie blogera ;)
Miłego dnia!
Marta
Oddawaj pudełka z 3 zdjęcia! :D Skąd one? :P A dla mnie najładniejszy ten pierwszy :)))
OdpowiedzUsuńhahaha, z 3, czy z 4? Na pierwszych trzech są walizki/starowinki znalezione w piwnicznych zakamarkach przedwojennej kamienicy.
OdpowiedzUsuńKolorowe pudełka z kolejnych zdjęć są z TK Maxx (to dolne) i DIY (to górne, które świetnie pasowałoby kolorystycznie do waszego mieszkania). O tym górnym pisałam tu: http://fotostwory.blogspot.com/2013/09/house-doctor-po-mojemu-czyli-domowa.html
A skąd masz taką drewnianą skrzyneczkę z przedostatniego zdjęcia? Ja jeszcze nigdy nie byłam klamociarni ( :D ) ale coraz częściej słyszę i widzę na blogach różne wyszukane skarby i trochę kusi :)
OdpowiedzUsuńskrzyneczkę po winie dostałam od szwagierki, która pracuje w greckiej restauracji, ale można taka dostać w Lidlu.
UsuńKlamociarnia do której chodzę pierwotnie była małym kącikiem w szmateksie, ale teraz rozrosła się do kilkunastu regałów więc jest w czym przebierać ;) jeśli masz w swojej okolicy takie miejsce, to polecam zaglądać raz na jakiś czas. Można wyłowić prawdziwe perełki. Te prawidła do butów widoczne na pierwszych zdjęciach też tam kupiłam.
No właśnie w każdym lidlu panują inne zasady :( W lidlu, który jest w moim mieście nie można dostać takich skrzynek, ani za darmo, ani za opłatą, ani przy zakupie wina :( A choruję na nie już długo :D
Usuńw moim lidlu też nie chcą dawać. No chyba, że kupisz 6 butelek wina na raz ;)
UsuńJa zostaje w wersji nr 1, zresztą swój gabinet urządziłam w podobnej gamie kolorów i przedmiotów.....ale cała reszta też cudna, dla każdego coś miłego:) I niech żyja klamociarnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw tej chwili pozostałam przy nieco przerobionej wersji kolorowej, ale vintege jest u mnie na drugim miejscu :)
Usuńpozdrowionka
buteleczka PARIS :D niach niach :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełka, fantastyczna kolorystyka, i te stare walizki.Świetny klimat uzyskałaś.Bardzo ładne zdjęcia robisz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw którym szmateksie ta klamociarnia?
OdpowiedzUsuń