niedziela, 15 września 2013

Odurzona... aromatem ;)

Podobno zapach lawendy działa odprężająco i uspokajająco. No więc informuję, że jestem mega zrelaksowana. Wierzę, że to dlatego, że się nawdychałam lawendowych aromatów i że stan ten nie ma nic wspólnego z ilością wina wypitego przeze mnie w ten weekend w trakcie różnych spotkań ;)
 

Aromaterapię zaaplikowałam sobie przy okazji pakowania zasuszonej lawendy do malutkich woreczków. Zostały one później zaszufladkowane w komodzie i szafie z ubraniami. W mojej komodzie i w mojej szafie. Z zupełnie niewiadomych względów Adam odmówił przyjęcia ich do swojej szafy. Że niby nie jest fajnie jak ciuchy pachną lawendą?!




Miłego dnia!
Marta

13 komentarzy:

  1. Hm...mówisz,że lawenda lepsza od wina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lawnda jest cudowna i wyglada i pachnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja jeszcze się suszy i czeka na woreczki :)) Właśnie takie "tiulowe" podobają mi się najbardziej i najintensywniej oddają zapachy. Jak Lidl da (maszynę do szycia) to już w przyszły weekend będę miała swoje! :)
    A już ostatnia w tym roku porcja lawendy jeszcze czeka na krzaczkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś rano odkryłam, że jeden z moich krzaczków właśnie wypuścił kolejna porcję kwiatowych pąków więc pewnie i u mnie jeszcze będzie suszenie
      mówisz, że w Lidlu są maszyny do szycia? Muszę koniecznie zbadać temat!

      Usuń
    2. Od jutra są w gazetce. Boję się, że następne znowu za rok więc stawiam się o 8.00 rano aby mnie nie ominęła przyjemność szycia :)

      Usuń
    3. I w tej cenie nie mają sobie równych :))

      Usuń
  4. jest fajnie!
    A faceci to wiesz.... :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten zapach :) ostatnio też zasuszone kwiatostany pakowałam do woreczka :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lawenda jest super:) a mój nie sprzeciwił się hihi

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...