Podobno zapach lawendy działa odprężająco i uspokajająco. No więc informuję, że jestem mega zrelaksowana. Wierzę, że to dlatego, że się nawdychałam lawendowych aromatów i że stan ten nie ma nic wspólnego z ilością wina wypitego przeze mnie w ten weekend w trakcie różnych spotkań ;)
Aromaterapię zaaplikowałam sobie przy okazji pakowania zasuszonej lawendy do malutkich woreczków. Zostały one później zaszufladkowane w komodzie i szafie z ubraniami. W mojej komodzie i w mojej szafie. Z zupełnie niewiadomych względów Adam odmówił przyjęcia ich do swojej szafy. Że niby nie jest fajnie jak ciuchy pachną lawendą?!
Miłego dnia!
Marta
Hm...mówisz,że lawenda lepsza od wina :)
OdpowiedzUsuńkto wie, kto wie ;))))))
Usuńlawnda jest cudowna i wyglada i pachnie...
OdpowiedzUsuńoj tak, same zalety
UsuńMoja jeszcze się suszy i czeka na woreczki :)) Właśnie takie "tiulowe" podobają mi się najbardziej i najintensywniej oddają zapachy. Jak Lidl da (maszynę do szycia) to już w przyszły weekend będę miała swoje! :)
OdpowiedzUsuńA już ostatnia w tym roku porcja lawendy jeszcze czeka na krzaczkach :)
dziś rano odkryłam, że jeden z moich krzaczków właśnie wypuścił kolejna porcję kwiatowych pąków więc pewnie i u mnie jeszcze będzie suszenie
Usuńmówisz, że w Lidlu są maszyny do szycia? Muszę koniecznie zbadać temat!
Od jutra są w gazetce. Boję się, że następne znowu za rok więc stawiam się o 8.00 rano aby mnie nie ominęła przyjemność szycia :)
UsuńI w tej cenie nie mają sobie równych :))
Usuńuwielbiam zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja. I to jest prawidłowa reakcja ;P
Usuńjest fajnie!
OdpowiedzUsuńA faceci to wiesz.... :-))
Uwielbiam ten zapach :) ostatnio też zasuszone kwiatostany pakowałam do woreczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lawenda jest super:) a mój nie sprzeciwił się hihi
OdpowiedzUsuń