Myślę, że gdybym zrobiła wśród was sondaż, jaki post na tym blogu był waszym zdaniem największym hitem w ciągu czterech lat jego pisania, to nikt by nie zgadł, że najwięcej odsłon miał (i ciągle ma) wpis o stadionie narodowym. Kto by się spodziewał?! Zaprosiłam was wtedy na wycieczkę i pokazałam jak wygląda narodowy z innej perspektywy niż ta, którą zwykle możemy podziwiać w mediach.
Dzisiaj zapraszam was na spacer po Kamionku (część Grochowa) znajdującym się rzut beretem od stadionu. To niesamowite miejsce, w którym historia ciekawie splata się z teraźniejszością. Kiedyś była tu wieś obok której rozciągały się pola elekcyjne (ich część zajmuje obecnie park Skaryszewski), na które zjeżdżała się szlachta podczas wyborów króla. W czasie wojny ta część miasta na szczęście nie została zrównana z ziemią więc można tu znaleźć wiele ponad stuletnich kamienic. Kiedyś musiały być piękne. Dzisiaj to niestety w większości rudery.
Przeszłam się m.in. ulicą Mińską, która w moim dzieciństwie cieszyła się bardzo złą sławą (co nie przeszkadzało mi zapuszczać się tam czasem z koleżankami, żeby poczuć dreszczyk emocji). Obecnie powoli zmienia ona swoje oblicze, przez co nie brakuje tu kontrastów. Obok starych, ceglanych domów, których lokatorzy mają łazienki na korytarzu i dzielą je z sąsiadami (naprawdę mamy XXIw.!?) wyrastają współczesne apartamentowce. Pomiędzy nimi stoi kilka kamienic, które w czasach swojej świetności musiały należeć do bogatych przedsiębiorców - być może właścicieli okolicznych fabryk. Brukowane uliczki znajdziecie tu do tej pory. A wśród tego wszystkiego mekka warszawskich wydarzeń związanych z designem (i nie tylko), czyli Soho Factory, które ulokowało się w pofabrycznych budynkach tworząc przestrzeń dla rozwoju kultury i biznesu. Niedaleko jest też Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej. Oba te miejsca bardzo ożywiły okolicę i sprawiły, że zaczęła się trochę zmieniać. Mam mieszane uczucia co do urody nowych plomb budowanych na Kamionku, ale szalenie podoba mi się sposób w jaki loftowe przestrzenie Soho Factory zostały zaadoptowane na potrzeby sklepów, miejsc wystawowych, restauracji, galerii, a nawet muzeum neonów.
Dobra, starczy tego gadania. Zapraszam na spacer.
Ale by było pięknie, gdyby wszystkie przedwojenne kamienice zostały odnowione tak jak ta na powyższym zdjęciu. Zwróćcie uwagę na odrestaurowane balustrady balkonów - każda jest inna.
Lubicie tak czasem zboczyć z głównych szlaków komunikacyjnych i odkrywać, co znajduje się w drugim rzędzie za pięknymi nowymi biurowcami i eleganckimi witrynami sklepowymi?
Miłego dnia!
Marta
Bardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńNo ja nie znam stolicy,byłam parę razy ale nie zagłębiałam się wszędzie ;p
Ja mieszkam w małej mieścinie ale i u nas są stare kamieniczki,niektóre odremontowane,niektóre straszą obskurnym wyglądem i powybijanymi szybami i to przy samym rynku-szkoda ;/
Pozdrawiam :)
zawsze mi żal że nie umiemy zadbać o te piękne stare domy. Albo straszą, albo są wyburzane a w ich miejsce powstają architektoniczne potworki zwykle we wściekłych kolorach. A przecież odnowione mogłyby być piękną ozdobą.
UsuńMieszkam w Warszawie już ładnych parę lat, ale nadal Praga to dla mnie zupełnie obce tereny. Chyba powinnam zacząć regularnie chodzić na spacery po Warszawie (przy okazji - w tę sobotę można z przewodnikiem poznać 2. linię metra) ;)
OdpowiedzUsuńWarszawa jest duża i ja, choć mieszkam tu od urodzenia, też nie znam wielu ciekawych miejsc. Ale jak jestem w nowej dla mnie okolicy, to często wybieram mniejsze, boczne uliczki, żeby ją trochę lepiej poznać.
UsuńA stacje drugiej linii bardzo mi się nie podobają więc na razie, jak nie muszę nim jechać, to staram się oszczędzać nerwy i moje poczucie estetyki i omijać je szerokim łukiem. Szkoda, że projektanci nie poszli raczej w stronę tego jak wygląda stacja na pl. Wilsona.
Mnie się podobają sufity nowych stacji, za to wybór żółtawego kamienia na ściany popsuł według mnie wszystko. A od placu Wilsona wolę Słodowirc i Stare Bielany ;)
Usuńuwielbiam takie miejsca, też staram się w ten sposób odkrywać mój Wrocław ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się spacer na który nas zabrałaś - piękne te odnowione balkony, fajne miejsce z potencjałem ;)
Też myślę, że to miejsce ma ogromny potencjał. Ale martwię się, że zamiast odnawiać, będziemy burzyć to co się zachowało i w to miejsce wstawiać plomby-makabryły. Obym nie miała racji.
UsuńChyba powinnam tak kiedyś zboczyć z trasy i pozachwycać się innymi widokami niż tylko te, które widuję na co dzień. Wstyd się nawet przyznać do tego, że stolica tak blisko a ja ciągle odkładam jej zwiedzenie na "później" :(
OdpowiedzUsuńChyba na swojej liście rzeczy do zrobienia powinnam wpisać gdzieś wysoko wysoko zwiedzanie Warszawy i koniecznie zabieranie ze sobą aparatu :)
P.S. piękne zdjęcia, każda dzielnica Warszawy ma taki swój niepowtarzalny urok..
Jeśli nie masz daleko, to po prostu wpadaj na weekend. Czasem spontanicznie, bez wielkiego planowania zwiedzania można zobaczyć dużo ciekawych miejsc :)
UsuńŚwietne kadry, koniecznie muszę się tam kiedyś wybrać!
OdpowiedzUsuńMożesz to połączyć ze spacerem po parku Skaryszewskim, to tuż obok. A potem na kawkę do mnie jak już będziesz po tej stronie Wisły :)))
UsuńMoje tereny :-) Bywam tam codziennie, bo mój syn ma tam szkołę :-) Bardzo lubię Kamionek. Pięknie go pokazałaś.
OdpowiedzUsuńMogliby wszystko tak ładnie odrestaurować. Najsmutniej się patrzy, jak jakiś piękny budynek niszczeje i marnieje
OdpowiedzUsuń