Przyszedł czas na ostatni z serii postów podsumowujących dotychczasowe zmiany w naszym mieszkaniu. Dziś zapraszam was do największego pokoju, zwanego szumnie salonem. Zostawiłam to pomieszczenie na deser, ponieważ wymaga ono od nas jeszcze sporo pracy. Ale powoli, drobnymi kroczkami, ciągle coś tu poprawiamy. Wierzę, że kiedyś będzie fajnie i tak jak sobie wymarzyłam.
Najbardziej cieszę się z dużej biblioteki. Lubimy czytać i mamy dużo książek. I chociaż ciągle jakieś wydaję, to i tak ze sporą częścią nie zamierzam się rozstać. W związku z tym musieliśmy znaleźć książkom godne miejsce. Zdecydowaliśmy się na zabudowanie całej ściany, aż po sufit regałami. Szklane drzwiczki pomagają mi walczyć z kurzem i dodatkowo odbijają światło jeszcze bardziej rozświetlając pokój. Okna z salonu wychodzą na południe więc światła nam tu nie brakuje. Dlatego bez większych obaw przemalowaliśmy ścianę na przeciwko okien i ścianę w kąciku biurowym na szaro.
Mocnym akcentem dekoracyjnym jest drewniana, przedwojenna szafa i stare walizki. Żeby przełamać ich muzealny charakter postanowiliśmy zrobić stolik z palety i biurko z blatu zamontowanego na metalowych nogach. Do tego dobraliśmy krzesło Eames'ów (wciąż mnie zadziwia, że po ponad pół wieku od zaprojektowania ta forma nadal jest uznawana za nowoczesną).
W planach mamy:
-kupienie nowej kanapy (pisałam o tym TUTAJ)
-wytapicerowanie starego fotela art deco i wstawienie go do pokoju (biedaczek czeka na zmiłowanie już kilka lat)
- uszycie pokrowców na poduchy foteli lub ich wymiana
- kupienie szafki pod biurko, do której moglibyśmy schować drukarkę i inne "przydasie"
- wymienienie lamp (sufitowej i podłogowej obok kanapy)
- zagospodarowanie ściany naprzeciwko wejścia do pokoju
Znając nasze tempo, robotę na kilka kolejnych lat mamy zapewnioną :)
Na zdjęciach zobaczycie stan na chwilę obecną. Dekoracje jeszcze trochę zimowe, ale powoli wiosna wkracza i tu.
Poprzedni właściciele mieli w tym pokoju swoją sypialnię. Jakoś łyso tu było i nieprzytulnie. Jak patrzę na poniższe zdjęcie, to nie mogę uwierzyć, że to łóżko było wygodne :P
Tak było, gdy kupowaliśmy mieszkanie:
Trzymajcie kciuki, żeby udało nam się zrealizować wszystkie plany zanim przejdziemy na emeryturę :)
Miłego dnia!
Marta
Salon już prezentuje się ładnie. Szczególnie podoba mi się wasza biblioteka, sama o takiej marzę. I ten stolik z palet, niby pomysł już oklepany, a jednak wasz jest inny:)
OdpowiedzUsuńTen stolik ma dwa ogromne plusy. Pierwszy to mobilność. Drugi jest taki, że nie przejmuję się, gdy się ubrudzi. Zawsze mogę go wyszorować, albo przetrzeć papierem ściernym i jest jak nowy :)
UsuńUwielbiam Twoją bibliotekę i za każdym razem nie mogę się na nią napatrzeć. Już nie mówiąc o tym, że przydałoby nam się miejsce na książki, bo obecnie nie mamy gdzie ich trzymać. Zaciskam kciuki i czekam na kolejne zmiany!
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę się na nią napatrzeć. Brakuje mi takiego miejsca u siebie.
UsuńNa balkonie widzę ładnie Ci się wrzosy zachowały, uwielbiam te rośliny za ich nieśmiertelność, nawet jak uschną wyglądają ładnie.
I jeszcze pytanie, skąd jest plakat z sową?
ja też nie mogę się na nią napatrzeć :) no dobra, to był żarcik :)
UsuńOla, o dziwo dwa wrzosy przetrwały doskonale - przeżyły zimę, nie zasuszyły się, mają zielone gałązki!
A plakat z sową wygrałam w candy u Klaudii z thinksimpleblog. Są też inne zwierzaki z tej serii i wiem, że Klaudia chciała je sprzedać.
Od kiedy zobaczyłam Twoją bibliotekę wciąż myślę, gdzie mogę zmieścić oszklony regał. Od paru miesięcy myślę jeszcze bardziej intensywnie - odkąd zobaczyłam u przyjaciół czerwony regał Hemnes (szkoda, że już wycofała ikea czerwone), w którym za szkłem schowali dosłownie wszystkie swoje rzeczy niebędące ubraniami i naczyniami :)
OdpowiedzUsuńte szklane drzwiczki to błogosławieństwo. Wszystko widać, ale jednocześnie nic się nie kurzy :)
UsuńBiblioteczka mnie porwała!Naprawdę boska!Zapraszam do mnie na 4 odsłonę projektu dom.
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
taka zwykła, prosta, a tyle komplementów zbiera :) jak widać w prostocie siła :)
UsuńCudnie i klimatycznie, wyjątkowo i ten parkiet ach! I wiesz co? Ja po prostu kocham Twój stolik z palet, jest takich mnóstwo wiadomo, ale Twój tak mi się podoba, że hej ;) Biblioteka wygląda naprawdę imponująco! Metamorfoza na medal! Buziaki!
OdpowiedzUsuńno właśnie, stolik taki niby oklepany a,e uwielbiam go za mobilność i zero stresu jak się ubrudzi :) i dodatkowo jest doskonałym podnóżkiem.
Usuńpozdrowionka
Podoba mi się ten stolik z palety.. czy mogę gdzieś taki dostać?
OdpowiedzUsuńhmmm, trudne pytanie. My zrobiliśmy go samodzielnie, ale jak poszukasz w internecie, to na pewno znajdziesz.
UsuńPowiedz mi proszę skąd jest ten regał?
OdpowiedzUsuńto najzwyklejszy i najtańszy regał Billy z IKEA :)
UsuńBiblioteczka jest super! Uwielbiam książki :) A parkietu zazdroszczę...nasze mieszkanie też takie posiadało i poprzedni właściciele zapewniali,że jest w super stanie. Niestety, kiedy przyszedł pan do cyklinowania, okazało się,że nie ma co robić, bo jak zacznie to z parkietu zostaną wióry :(
OdpowiedzUsuńWłożyliśmy masę czasu i pracy w ratowanie podłogi. Prawie miesiąc trwało jej uzupełnianie, szpachlowanie szpar, bielenie ługiem i olejowanie. Ale było warto.
Usuńa ja mam post , który czeka na publikacje gdzie wspominam o twojej bibliotece :D lubię twój salon :D
OdpowiedzUsuńserio? no to teraz rozbudziłaś moją ciekawość :)
UsuńWspaniała biblioteczka, jak mi się taka marzy :) A walizki czadowe, bardzo u Was przytulnie :) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńwalizki-staruszki pamiętają jeszcze różne przedwojenne podróże :)
UsuńMarta najpierw zainspirowałaś mnie swoją kuchnią , a potem właśnie regałem Billy . Mam go też u siebie i jest faktycznie świetny . Bo pojemny , bo biały , bo za szkłem i wreszcie ...bo tani :) . Niestety mój blog umarł zanim się rozwinął także mogę jedynie na życzenie przesłać fotki ;) . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że mogłam Cię zainspirować :) Regał Billy cenię sobie właśnie za wszystkie te cech, które wymieniłaś. Kiedyś marzyłam o innym, ale teraz podoba mi się jego prosty, uniwersalny i ponadczasowy, pasujący do wszystkiego styl.
UsuńA może ja po prostu bez niego żyć nie umiem, bo w moim domu rodzinnym był od zawsze, tylko bez drzwiczek (na długo przed tym jak się pierwsza Ikea w Polsce otworzyła, tata przywiózł dwa ze Szwecji).
ten salon jest naprawdę piękny. urządzam właśnie salon, więc szukam inspiracji i jestem pełna podziwu:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam :)
UsuńAle masz genialne ozdoby! Takie niby nie wymyśle, ale ciekawe. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńlubię proste dekoracje, które mają w sobie to coś :)
UsuńA ja Wasz salon i tak uwielbiam! Biblioteczka jest wyjątkowo piękna, stolik z palet, to moje marzenie, a o czarnych domkach-półkach śnię co noc ;)))
OdpowiedzUsuńNajlepsze są powolne zmiany bo między czasie do głowy przychodzą lepsze nowe pomysły :) A mnie salonik już się podoba w takiej formie jakie jest w szczególności śliczna jest zabudowa ściany pod książki- biblioteczka . Jest to kupiony już regał? czy wykonany na zamówienie? Klateczki ale domki też przepiękne.. Ojj wpadłam bym na kawę do tak przytulnej przestrzeni ..
OdpowiedzUsuństolik bomba!
OdpowiedzUsuńEkstra stolik na pierwszym zdjęciu!
OdpowiedzUsuń