Właśnie minęły cztery lata odkąd zaczęłam pisać bloga. Początkowo był to dziennik remontowo-budowlano-marzycielski, ale jakoś tak się rozpisałam, że choć remont dawno się skończył, to ja ciągle się tu wywnętrzam.
Pomyślałam, że urodziny są dobrą okazją, żeby pokazać w szerszych kadrach, jak nasze mieszkanie wygląda aktualnie. Niewątpliwie przeszło ono ogromną metamorfozę. Gdy je kupowaliśmy miało żółte i łososiowe ściany, ciemne meble z gównowióru, okropne (naprawdę obrzydliwe!), przedpotopowe kafelki i lakierowane na wysoki połysk podłogi. Zmieniliśmy wszystko - od przestawiania ścian i wymiany instalacji zaczynając, na nadaniu pomieszczeniom innych funkcji niż poprzedni właściciele kończąc.
W dzisiejszym wpisie zapraszam Was do naszej jadalni i kuchni. Co tu się zmieniło? Połączyliśmy do końca oba pomieszczenia (poprzedni właściciele pozostawili część ściany) tworząc jedno wejście. Zbudowaliśmy spiżarnię. Wymieniliśmy okno w części kuchennej i parapet w jadalni. Przerobiliśmy wszystkie instalacje. Wymieniliśmy kafle. Zlikwidowaliśmy jeden kaloryfer i wymieniliśmy drugi. Rozbieliliśmy ługiem podłogi. Potem już tylko malowanie, meblowanie i teraz jest tak.
Wynalazłam zdjęcia z ogłoszeń o sprzedaży mieszkania, żebyście mieli świadomość od czego zaczynaliśmy.
Jak widać poprzedni właściciele mieli tu oprócz jadalni jeszcze salon. Na ścianie, gdzie obecnie stoi szaro-niebieska szafa mieli meble w okleinie udającej buk i telewizor. Było ciasno, a niepasujące do siebie elementy wyposażenia trochę przytłaczały.
Chociaż generalny remont był dopiero cztery lata temu, to ja już mam ochotę coś pozmieniać. Najchętniej kafle w kuchni. Z babami nie nadążysz :)))
Obiecuję w następnych wpisach pokazać kolejne części mieszkania.
Miłego dnia!
Marta
Wszystkiego najcieplejszego z okazji urodzin bloga. Traf chciał, że przeglądająć sieć służbowo w różnych celach akurat dziś trafiłem na Twojego bloga i musiałem zostawić chociaż drobne życzenia ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję, to bardzo miłe :) Skoro już tu trafiłeś, to zapraszam częściej.
UsuńPiękne wnętrze. Jak najbardziej udane metamorfozy. Bardzo lubię tu zaglądac i podpatrywac domowe rewolucje jak również wycieczki po świecie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa.
Usuńpozdrawiam
Świetna przemiana kuchni! :)) Jest naprawdę przytulnie i baaardzo ładnie! :)) Sporo pracy Was ta przemiana kosztowała,widać to po zdjęciach po poprzednich właścicielach... Tym bardziej GRATULUJĘ! Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńO, i Wszystkiego Najlepszego z okzazji blogowych urodzin! :)) Pozdrawiam cieplutko, Magda
cieszę się, że się podoba, choć ja widzę w niej sporo mankamentów.
UsuńObiecuję, że będzie więcej.
pozdrawiam
Stu lat blogowania Marto!!!!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza świetna i całość wygląda super. Całe wnętrze bardzo, bardzo :)
A to co pokazałaś przed to prawie standard, jak zauważyłam :p
Uściski
to co pokazałam przed, to chyba i tak jedne z lepszych wnętrz jakie można w ogłoszeniach zobaczyć ;)
UsuńA które kafle w kuchni tak Cię drażnią? Podłogowe, czy ścienne? :-> I na co byś je wymieniła?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
wymieniłabym podłogowe. Mają swoje zalety, bo nie widać na nich za bardzo brudu i jasnym odcieniem dodatkowo rozświetlają kuchnię, ale chciałabym coś innego... może jakieś jasne szarości, albo marokańskie wzory.
UsuńZmiana przeogromna :) Płytki w kuchni? Chyba nie te na scianie?
OdpowiedzUsuńw pierwszej kolejności te na podłodze :)
UsuńAleż mi się podoba ta zmiana! Nie mogę się nadziwić, tak teraz jasno przejrzyście i przytulnie :)))
OdpowiedzUsuńbardzo mi zależało na tym, żeby było właśnie jasno. Fajnie, że się udało.
Usuńhmmm, przede wszytkim najlepszego z okazji urodzini choc przy takich okazjach raczej same mile rzeczy sie pisze ja jakos nie moge... jadalnia wyglada calkiem ok ale kuchnia niestety juz nie, trzeba bylo dac zmywarke pod zabudowe na tak malej powierzchni powinno byc jak najmniej "podzialow" to samo dotyczy gornych szafek robienie je w "zeby" zaburzylo cala bryle kuchenna... i niestety kafle podlogowe sa fatalne, rozumiem ich neutralny kolor ale fuga dodatkowo "poszatkowala" powierzchnie zupelnie niepotrzebnie, mysle ze najlepiej wygladala by podloga ta sama co w jadalni.... nie chcialam psuc swietowania ale uwazam ze szczere wypowiedzi rozwijaja odwrotnie niz cukrowanie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKonstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana ;) Z większością Twoich uwag się zgadzam i też mi te mankamenty kuchni przeszkadzają. Niestety instalacje, których nie dało się do końca przerobić tak jak byśmy chcieli, wymusiły na nas te rozwiązania. Planowałam, że zmywarka będzie zabudowana, ale niestety nie produkowali tych frontów w rozmiarze 45 cm, a większa zmywarka by się nie zmieściła. Natomiast zęby w górnych szafkach wynikają stąd, że planujemy w przyszłości wymienić lodówkę na wyższą, no i musi się pod szafkami zmieścić ;)
UsuńKafle podłogowe, tak jak pisałam, chętnie bym wymieniła. Na takie było nas stać, a i wybór nie był taki fajny jak teraz. Nie było opcji na zrobienie takiej podłogi jak w jadalni, bo nie robiliśmy jej od początku. Kupiliśmy mieszkanie na rynku wtórnym i po prostu wymieniliśmy kafle, które tam były.
Staraliśmy się zrobić remont jak najtaniej i w dużej mierze własnymi siłami i na niektóre piękne rozwiązania, które niewątpliwie bardzo nam się podobały, po prostu nie było nas stać.
To najlepsze życzenia Martuś z okazji bloga! Kuchnia na prawdę przeszła mega metamorfozę :), wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńW jadalni bardzo podobają mi się plany Warszawy w ramach!
A my kobity tak mamy, że szybko coś się nam opatrzy i już kombinujemy, by coś zmalować :)))
Pozdrawiam serdecznie!
Marta
ach te ramy... spędzają mi sen z powiek! Już szmat czasu zabieram się za to, żeby zrobić mapom porządne passe par tout, ale ciągle jakoś się nie składa :( Żeby mnie nie denerwowały siadam przy stole tak, żeby mieć je za plecami. Niestety każda mapa ma inny wymiar i nie da się łatwo kupić takich samych obramowań. Muszę je zrobić sama. Chyba czas się w końcu zmobilizować.
UsuńWszystkie naj!kolejnych 4,a potem 44 lat!Eh widze jaka to mnie droga czeka do wymiany tego co w Opornika mieszkaniu mam.Ale widac zd warto!Zapraszam do mnie na konkurs gdzie do wygrania 2 grafiki A.Ostapowicz!
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
jak to miło dostawać życzenia z okazji nie swoich urodzin :)))
UsuńZaraz wpadam w odwiedziny, dzięki za zaproszenie.
Kolejnych wspaniałych lat blogowania! Świetna przemiana kuchni i zazdroszczę możliwości urządzenia regularnej jadalni. Widać wcześniej był tam salonik. Pięknie zaaranżowana, nie przeładowana przestrzeń. I krzesła <3 Cudnie!
OdpowiedzUsuńOboje mamy duże rodziny i zależało nam na tym, żeby zmieścił się duży stół i żeby było go gdzie rozłożyć. Stąd pomysł na jadalnię. A część salonową przenieśliśmy do innego pokoju i połączyliśmy z biblioteką i miejscem do pracy.
UsuńWszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza! Mapy na ścianie mnie ujęły.
OdpowiedzUsuńto prezent od Mężulka. Bardzo je lubię :)
UsuńPamiętam jak zadawałam Ci pytania odnośnie szafek kuchennych, bo bardzo mi się podobały i również chciałam takie kupić .To było tak niedawno... Mam szafki już od ponad roku :)
OdpowiedzUsuńNadal bardzo mi się podobają . Czas leci okrutnie szybko . U Ciebie bardzo podobają mi się również mapy w jadalni i strasznie zazdroszczę spiżarni . Może skusisz się i pokażesz również jej wnętrze w kolejnych odsłonach mieszkania ?
Pozdrawiam serdecznie .
Właśnie jak publikowałam ten post, to sobie uświadomiłam, że znowu zapomniałam zrobić zdjęcia wnętrznościom spiżarki. Koleżanka skleroza i kolega alzheimer coraz częściej wtrącają się w moje życie ;) obiecuję, że nadrobię
UsuńMoje gratulacje z okazji czwartej już rocznicy blogowania!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wnętrze stworzyłaś ! Teraz jest bardzo przestrzennie ,jasno i przytulnie :)
Pozdrawiam!
Dziękuję. Na pewno można by jeszcze wiele poprawić, ale w sumie to jestem z efektu nawet zadowolona.
UsuńA zmiany to nie tylko moja zasługa, bo większość z nich została dokonana rękami Adama. Wolę się nie zastanawiać, czy robił to, bo mu się podoba, czy żeby mu żona nie wierciła wiecznie dziury w brzuchu ;)
Uwielbiam oglądać szersze kadry :)))
OdpowiedzUsuńZmiana jest ogromna i teraz jest pięknie! Bardzo mi się podoba Wasze mieszkanie, naprawdę! :))
Martuś, skoro lubisz szersze kadry, to kilka kolejnych postów powinno Cię usatysfakcjonować :)
Usuńfantastyczne zmiany; bardzo podoba mi się pomysł z blatem na lodówce- super!!!! i popieram zmianę w przyszłości podłogi w kuchni ;) powodzenia i dużo wytrwałości; pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńw głowie mam sporo zmian, które chciałabym jeszcze przeprowadzić. Trzymaj kciuki, żeby nie zabrakło chęci, czasu i kasy ;)
UsuńFajna różnica. Ja dziś mama urodziny - wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńO, to wszystkiego najlepszego! :)))
UsuńWidać ogrom pracy. Podoba mi się jak wszystko przeorbiliscie. a z ciekawosci szafki kuchenne maja nowe fronty czy malowane ? pomysł ze spiżarnią mi sie podoba.. a kafelki.. zmieniłabym lub przemalowała ;) nie są złe.. ale mysle ze białe lepiej by tam grały :) ciekawa jestem na co sie zdecydujesz :D
OdpowiedzUsuńTo są nowe, wyższe szafki, a co za tym idzie nowe fronty - to ikea ramsjo. Białe kafle niestety odpadają, bo fronty są z litego drewna, malowanego na biało, ale tak, że trochę prześwitują słoje. W związku z tym nie jest to idealna biel i kiepsko wyglądałaby w zestawieniu z kaflami w tym kolorze.
UsuńŚwietnie urządzone pomieszczenie :) szczególnie podoba mi się kąt jadalniany! Ogrom pracy włożyliście w Wasze mieszkanie :) widać tu serce i Wasz dobry gust :)
OdpowiedzUsuńja też najbardziej lubię ten kąt :) Kuchnia ma różne mankamenty, które mnie drażnią (np. mocno odstające od ściany rury, niezabudowana zmywarka i to co się dzieje nad lodówką), ale niestety nie bardzo mam jak to zmienić. Trudno, staram się tego nie dostrzegać. Patrzę na jadalnię i od razu mi lepiej :)
UsuńEeeee nie przesadzaj! Zmywarka wcale nie rzuca się w oczy, a i lodówka nie wygląda źle :) Macie ładną kuchnię :)
Usuń:)
Usuńhihihihihihihi a kafle w swojej kuchni i ja chcę już pozmieniać :)))
OdpowiedzUsuńno, wreszcie ktoś mnie rozumie :)))
Usuńprze-pię-kne!!!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWOW, jestem pod wrażeniem :). Kuchnia po metamorfozie wygląda fantastycznie! Ja teraz jestem przed remontem, więc szukam inspiracji, marzą mi się takie meble, jak w Twoim wpisie, więc może własnymi siłami przerobię stare i przemaluje je na biało, zawsze to jakaś oszczędność pieniędzy :). Chciałabym mieć w kuchni część jadalnianą, o z tego typu stołem jak chociażby te - http://meblowiec.pl/stoly,c18.html. To dla mnie nowość, bo w naszym domu nigdy nie mieliśmy jadalni, a posiłki najczęściej jedliśmy na kanapie w salonie. Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne wpisy! :)
OdpowiedzUsuńmaluj, maluj! ja przemalowałam szafę w jadalni i cieszę się z tej decyzji. Teraz wygląda o wiele lepiej.
Usuńpiękna kuchnia jak i cały dom! chyba pierwszy raz spotykam się z cokołami w kolorze blatów i wygląda to fantastycznie! zdradź proszę gdzie nabyłaś stół? jest śliczny w swojej prostocie i takiego właśnie szukam :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, stół kupiliśmy w Ikea. To rozkładany model Stornas.
UsuńA pomysł na drewniane cokoły, takie jak blat wynika stąd, że jesteśmy wysocy i chcieliśmy mieć nieco wyższe szafki. Niestety standardowe cokoły nie pasowały i musieliśmy wymyślić coś innego. Chyba fajnie wyszło. Cokoły są zamocowane na magnes i łatwo się je zdejmuje. Planuję zamontować za nimi wysuwane koszyki i w ten sposób zyskać dodatkowe szuflady pod szafkami.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśliczna kuchnia z jadalnią, najbardziej podoba mi się kącik z pięknym stołem.Pzdr
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie widziałam map w takim wydaniu i takim pomieszczeniu. Pięknie to wygląda, bardzo stylowo, z charakterem.
OdpowiedzUsuńBy rozjaśnić tak pięknie parkiet jak u Was w pierwszej kolejności trzeba zedrzeć lakier, oddaliście tą sprawę ludziom od cyklinowania, czy sami działaliście ? Planujemy zakup mieszkania i w upatrzonym jest "świeżo" wycyklinowany parkiet ale kolor zdecydowanie mi się nie podoba jednak będziemy na wstepie mieli wiele więcej innych ważniejszych wydatków niż cyklinowanie parkietu bo " tak mi się umyślało"
OdpowiedzUsuńpan majster, który pomagał nam w remoncie wypożyczył cykliniarkę i sam cyklinował. Ponieważ podłoga była dość krzywa, specjalistyczne firmy nie chciały sie tego podjąć. Za dużo zabawy dla nich.
UsuńPamiętaj, że cyklinować nie można w nieskończoność. Zdziera się przy tym nie tylko lakier ale również warstwa drewna. Dowiedzcie się ile razy wcześniej podłoga była cyklinowana. Zwykle nie robi się tego więcej niż 2 razy.