Dziś w Warszawie ponuro, wietrznie i trochę deszczowo. Szkoda, że pogoda popsuła się akurat na weekend, ale przynajmniej podleje i za kilka dni wszystko się zazieleni :)
A ja przypominam sobie słoneczne, wakacyjne chwile i spacery pod istryjskim niebem. Właśnie w trakcie takiego niespiesznego zwiedzania trafiłam na drzwi, które chcę Wam dzisiaj pokazać. To nie jest wejście do urzędu, muzeum ani kościoła. Te zjawiskowe drzwi prowadzą do zwykłej, mieszkalnej kamienicy. Po obu stronach witryny sklepowe krzyczały kolorowymi reklamami, ale i tak nie dało się ich przeoczyć. Zachwycił mnie ich niespotykany kształt, piękne rzeźbienia, no i oczywiście balkon z finezyjną balustradą. Niby dużo tych różnych ozdóbek, ale moim zdaniem wszystkie doskonale się komponują. Uwierzycie, że te drzwi zbudowali Wenecjanie kilka stuleci temu? Od urodzenia mieszkam w mieście, które w trakcie wojny zostało zrównane z ziemią. Może dlatego tak bardzo zwracam uwagę na zabytki, które oparły się upływowi czasu i historycznym zawieruchom. A jak Wam się podobają?
Pula / Chorwacja
Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.
Miłego dnia!
Marta
Piękne. I ten balkonik.... :)
OdpowiedzUsuńfikuśny jak na renesans przystało :)
UsuńJak miło wracać do znajomych miejsc :) I ja powróciłam z nowym blogiem i nowym wnętrzem . Zapraszam grey-home.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
lubimy takie miłe powroty :)
UsuńSą piękne! I ten balkon - w takiej kamienicy mogłabym zamieszkać :D
OdpowiedzUsuńjuż widzę jak jakiś Romeo sterczy pod tym balkonem czekając na ukochaną :)
Usuń