Kto z Was umie szyć na maszynie? Palec pod budkę, bo za minutkę... dobra, żartowałam. Bo choć napisałam niedawno tutaj, że Babcia mnie uczyła, to prawda jest taka, że przez 20 lat zdążyłam większość tej wiedzy tajemnej zapomnieć. Jednak odkąd Adam przytaszczył niedawno do domu nową/starą maszynę do szycia, skończyły mi się wymówki i muszę chyba znowu zostać adeptem kręgu wtajemniczonych.
Na szczęście mój mąż inżynier omc*, pż**, in spe, czy jak to tam zwą, wychodzi z założenia, że skoro prawie dekadę na politechnice studiował, to wszystkie urządzenia mechaniczne jakie mamy w domu, powinien umieć obsługiwać. Tak więc obsługuje pralkę, zmywarkę, odkurzacz i takie tam. Jaki to ma związek z szyciem? A taki, że maszynę do szycia - w odróżnieniu ode mnie - też umie obsługiwać. Na razie odmówił zwężenia jednej z moich sukienek, ale pracuję nad tym ;)
Na maszynach się nie znam, różnych opcji na razie nie kumam, ale póki nie zaczęłam ponownego przyuczenia krawieckiego, wystarczy mi, że jest niebieska i cudownie oldskulowa.
Nastąpiły zmiany w aranżacji okolic biurka dlategóż, poniewóż zakup maszyny wymusił małe przemeblowanie w gratach. W ten oto sposób na widoku znowu znalazła się stara skrzynia z metalowymi okuciami (nota bene też po maszynie do szycia). Chyba jeszcze nie miałam okazji zaprezentować jej tutaj w całej prl-owskiej okazałości, co niniejszym czynię.
Bardzo Was przepraszam za jakość zdjęć. Ostatnio niestety mam duże problemy we współpracy z bloggerem. Najpierw nie chcą mi się zdjęcia do posta dodawać, a jak w końcu po długiej walce uda mi się je jakoś załadować, to ich jakość znacznie odbiega od oryginału. Chyba coraz bardziej dojrzewam do myśli o wykupieniu własnej domeny, bo każdy kolejny post kosztuje mnie masę nerwów i czasu, a przecież nie o to chodzi. Czy Wam blogger też tak wariuje?
* omc - o mało co
** pż - prawie że
Miłego dnia!
Marta
Maszyna świetna!!! Koniecznie musisz nauczyć się ją obsługiwać. Nie przejmuj się, ja ze swoją też tak mam, że najpierw miesiącami myślę co uszyję, wyciągam, stoi kilka tygodni, a ja szyje jedną małą poszewkę na podusię i mam dosyć, nie wiem dlaczego....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
aga
oj muszę, muszę bo też mam głowę pełną pomysłów :)
Usuńmmmmm... ja nawet, że kłopotów z bloggerem nie mam ale żebym tylko nie powiedziała tego w złą godzinę :))) tfu tfu :) Maszyna czadowa !!! piszę jako ta ciutkę wtajemniczona :)) A aranżacja baaardzo bardzo :)) Pozdrowionka Martuś !!
OdpowiedzUsuńMoniś Ty tak pięknie szyjesz, że ja do Ciebie na jakieś przeszkolenie powinnam przyjechać ;) buziaki i tfu tfu ;)
UsuńSkrzynia -rewelka! Moja mama ma starego Łucznika,cóś podobnego do tej twojej machiny :) Ostatnio nawet zaczęłam przyuczać się,bo planuję zakup własnej maszyny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
moja Mama też całe życie na podobnym łuczniku szyje więc mam nadzieję, że będzie służyć radą ;)
UsuńŁadne cacko ta maszyna, wpasowała się u Ciebie idealnie, u mnie w domu też tak jest,że mąż zna się na szyciu bardziej niż ja ;)
OdpowiedzUsuńmąż wybrał, kupił i szyje. Teraz musi jeszcze mnie przyuczyć :) to faktycznie zabawne jak maszyna się kolorystycznie wpasowała ;)
Usuńhmm...a ja się krzesłem zachwycam! ale super kącik:-)
OdpowiedzUsuńteż widzę u siebie zmianę jakości zdjęć, nie wiem co robić...
pozdrawiam!
z krzesła ciągle cieszę się jak dziecko - jest super wygodne!
Usuńspróbuję pokombinować z zapisywaniem zdjęć w innym formacie, ale nie wiem, czy to coś da :(
pozdrowionka
ooo i Banksy!!!! a Pana A. trzeba Ci pozazdrościć, nie dość, że pralka, zmywarka i odkurzacz to jeszcze maszyna... nooo nieźle ;):):)
OdpowiedzUsuńto prawda, zdolny chłop mi się trafił :) a grafiki Banksy'ego są w różnych zakamarkach naszego domu. W sumie mam ich chyba 5. Całkiem dobrze prezentują się obok wielkoformatowych zdjęć lawendy i innych grafik :)
UsuńJa mam maszynę w piwnicy. W spadku dostałam. Nigdy nie zasiadłam do niej nawet ale myślę, że kiedyś podejmę wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńw spadku to ja dostałam singera, ale nie podjęłam się prób szycia na nim :) rozmontowałam na części i teraz występuje w roli dekoracji.
UsuńJa się zabieram do nauki i zakupu maszyny...ale bardzo powoli... bardzo :D
OdpowiedzUsuńOgromnie podoba mi się cały ten kącik łącznie z biurkiem, świetnie to wygląda !!
Zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com
hahaha, to tak jak ja, aż mnie mężulek postawił przed faktem dokonanym :)
UsuńDaj spokój, zdjęcia są piękne. Nie mówiąc już o aranżacjach! Takie z duszą, z duszą po prostu!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w odzyskiwaniu tajemnej wiedzy szycia.
jak to miło czytać takie komplementy - dziękuję :)
UsuńBoska maszyna, szyć wprawdzie nie umiem, ale sama jej forma zachwyca!!
OdpowiedzUsuńJa też miewam ostatnio problemy z bloggerem, w efekcie zdjęcia które dodają są np. ciemniejsze niż oryginały.
Pozdrawiam ciepło
moje zdjęcia robią się niewyraźne :( jakaś pikseloza się robi :(
Usuńbardzo fajna z wyglądu ta maszyna, ale krzesło... moje marzenie. Zastanawiam się czy synowi nie kupić do biurka pierwszoklasisty, ale czy on doceni???
OdpowiedzUsuńkrzesło - mimo że plastikowe - jest bardzo wygodne. Ma fajne podłokietniki więc dobrze nadaje się dla ucznia do pracy przy biurku. Polecam :)
Usuńmaszyna jest extra :D powodzenia ;*
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńpozdrowionka
Maszyna jest cudna i niejeden współczesny wynalazek przeżyje. Już nie mogę się doczekać jakie śliczności przy niej powstaną :)
OdpowiedzUsuńuściski,
Marta
Ten staroć został specjalnie wybrany. Kupiliśmy go od pana, który prowadzi serwis maszyn i naprawdę zna się na tym co robi. Myślę, że długo nam posłuży. I że w końcu zabiorę się za szycie. Ale i tak Twoje lniane wytwory pozostaną dla mnie niedościgłym wzorem!!!
Usuńpozdrawiam :)