Pod koniec sierpnia dotarła do mnie przesyłka od Mimi, a w niej wyczekana książka autorstwa jej i Sebastiana.Obiecałam sobie, że będę dawkować przyjemność i czytać po kawałeczku. Nie dałam rady ;). Książka jest tak wspaniale napisana i ma tak cudowne zdjęcia, że połknęłam ją na dwa razy. Urzekło mnie ciepło bijące z jej kart, miłość do świata i ludzi, umiejętność dostrzegania prostych przyjemności w codziennym życiu, bliski związek z naturą, a wszystko to zilustrowane pięknymi fotografiami. Teraz na spokojnie wracam do wybranych rozdziałów i delektuję się po raz kolejny i kolejny :) A moja rodzinka miała już okazję delektować się marchewkowym ciastem wg. przepisu Moniki. Mimi dokonałaś cudu! Wreszcie moje wypieki były bez zakalca i wszystkim smakowały :)))
Jeśli jeszcze nie znacie blogów Moniki i Sebastiana, zachęcam was ogromnie, żebyście je odwiedzili. Ostrzegam lojalnie, że grozi to utratą kilku godzin, bo jak się zacznie czytać, to nie można się oderwać! Wiem z doświadczenia :)
Dostaliśmy ostatnio kilka bardzo ładnych prezentów, które na pewno pojawią się na blogu. Na pierwszy ogień jak zwykle idą skorupy :) Ale nie byle jakie. Nie sądziłam, że kiedyś zachwycą mnie maleńkie, porcelanowe filiżanki - a jednak! Chyba się starzeję :) Delikatna porcelana, która przyjechała do nas prosto ze Szwecji, zachwyciła mnie niebieskimi obwódkami i chabrowym motywem. W skład kompletu wchodzą filiżanki ze spodeczkami i małe, deserowe talerzyki. Ich prostota jest naprawdę urocza.
I tak spędzam leniwie poranek, jako słomiana wdowa, popijając samodzielnie zmieszaną herbatkę i podczytując książkę. Kocham takie weekendy :)
P.S. Antonówki widoczne na zdjęciach wpisują się totalnie w wątek ekologiczny poruszany w książce. Są niedoskonałej urody, można trafić na robale i mają obłędny smak!
P.S. Antonówki widoczne na zdjęciach wpisują się totalnie w wątek ekologiczny poruszany w książce. Są niedoskonałej urody, można trafić na robale i mają obłędny smak!
Miłego dnia!
Marta
oj...Jak pięknie to wszystko ubrałaś w słowa. Nie wiem co powiedzieć. Ciągle słów mi brak na to wszystko, co od Was dostaję.
OdpowiedzUsuńAntonówki to moje jabłka, tuż obok szara reneta. Uwielbiam takie brzydkie jabłka - stare odmiany.
Jeszcze raz dziękuję za Twój szczery i ciepły odbiór. Twoje serce jest otwarte na innych...Twoje serce widzi dobro.
Dziękuję!
oj Mimi, no coś ty... aż się zarumieniłam:) a tak naprawdę to uczę się widzieć piękno i dobro od takich osób jak Ty. To ja dziękuję!
OdpowiedzUsuńciasto marchewkowe mniam mniam, piekne zdjecia
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że są jeszcze tacy ludzie jak Wy :)
OdpowiedzUsuńMam i ja! I jestem niezmiernie zadowolona :)
OdpowiedzUsuń