Przyznaję bez bicia, że jestem spóźnialska. Kiedyś tak nie było, ale się zmieniło. Próbuję z tym walczyć, tylko że coś słabo mi to idzie. W każdym razie jeszcze się nie poddałam :)
Ta niefajna skłonność objawia się również opóźnieniem w pokazywaniu na blogu naszych domowych nowości. Trochę się tego nazbierało, a to między innymi za sprawą prezentów, które dostaliśmy z okazji rocznicy ślubu. Dzisiaj nadrabiam :)
Na pierwszy ogień idą drewniane skrzyneczki. Ozdobione są malowaną grafiką i mają fajne metalowe obramowanie. Jedna mniejsza, druga większa. W sam raz na trzymanie gazetek, szpargałów, przydasiów wszelkiej maści. Dzisiaj mniejsza skrzyneczka prezentuje się w roli doniczki z wrzosami.
W kuchni pojawiła się nowa tabliczka - również prezent. Na co dzień wisi sobie nad blatem i niesie bardzo ważne przesłanie :)
Lubię taki grubo tkany, szary len. Zresztą pewnie już dawno się zorientowaliście, patrząc na boczne paski stanowiące tło mojego bloga :)
Lubię też wrzosy. Baaaaardzo. Zawsze w sezonie kupuję je jak szalona. Podoba mi się w nich to, że nawet jak uschną (co zdarza się często, bo spóźniam się również z podlewaniem kwiatków), nadal zachowują kolor i są ładną ozdobą. W tym roku moim faworytem są te puchate, mocno różowe.
To nie wszystkie prezenty, ale resztę pokażę innym razem. A tymczasem zapraszam do udziału w moim candy. Można wziąć udział w zabawie wpisując komentarz pod TYM POSTEM. Do zgarnięcia urocze zeszyty w sam raz dla romantyczek, wielbicielek Paryża i pastelowych kolorów :)
Miłego dnia!
Marta
Skrzyneczki świetne!!! Przesłanie na tabliczce będzie chyba teraz już moim ulubionym:)!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe ślę,
ps. cudne ujęcia wrzosów!
piękne, trochę jak moje skrzynki po winach ;) i tak jesteś dobra, że o rocznicach nie zapominasz ;)
OdpowiedzUsuńja w tym roku też dostałam wrzos - akurat na urodziny :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przy całym moim zapominalstwie przeżyje i nie uschnie :)
Śliczne prezenciki, też chciałabym takie dostać;)
OdpowiedzUsuńŚwietne te skrzynki i cudne wrzośce!!! Też bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Piękne zdjęcia robisz :))) Ramka z przesłaniem - świetny prezent, pewnie w niejednym domu taka by się przydała, w moim na pewno ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz na Twoim blogu. Wszystko mi się podoba, a nazwa w ogóle rządzi hihihi. Szkoda, że sama na nią nie wpadłam :)
OdpowiedzUsuńA o co chodzi z tym candy? Od miesiąca prowadzę bloga i nie kumam.
OdpowiedzUsuńWitam w moich skromnych progach. Cieszę się, że się podoba:)
OdpowiedzUsuńCandy to taka zabawa - rozdawajka. Spośród osób, które zostawią komentarz pod postem i umieszczą u siebie na blogu info o zabawie na moim blogu, w wyznaczonym dniu losuję jedną, do której wysyłam upominek. Coś jak loteria tylko, że fant jest z góry znany:)
ha, ha... ja też tak mam z wrzosami. uwielbiam. kupuję na potęgę. a potem zasuszam. ;)
OdpowiedzUsuń