Wróciliśmy cali i zdrowi, nie licząc obolałych mięśni i ogromnej ilości siniaków i zadrapań. Tak się kończy wspinaczka na najtrudniejszych szklakach Tatr, ale warto było! Powoli ogarniamy się po wyjeździe. Jak uporządkuję zdjęcia, to na pewno coś niecoś wam pokażę i opowiem. Ale to jeszcze chwilę potrwa.
A w międzyczasie przyznam się do bzika, który ostatnio bardzo się ujawnia i nie mogę go jakoś okiełznać. To chyba przez te wyprzedaże. Ów bzik, to miseczki. Co chwila trafiam na takie, którym nie mogę się oprzeć i kupuję, kupuję...:)
Te ceramiczne, widoczne na zdjęciach poniżej, urzekły mnie kolorem i wzorkiem. Kupiłam je w TK Maxx. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że miseczki stały sobie w dziale z artykułami dla zwierząt, a na naklejce było napisane, że to miski na kocie żarcie;) Do tej pory zawsze omijałam ten regał, bo żaden zwierzak z nami nie mieszka, ale coś mnie tknęło i dzięki temu te dwie ślicznotki wpadły w moje ręce.
W jednym z wcześniejszych postów pisałam, że suszę płatki dzikiej róży. Teraz już widać w jakim celu. Wykorzystuje je m.in. do mieszanek herbat. Tutaj dodałam również suszone płatki chabrów. Płatki mieszam z listkami czarnej lub zielonej herbaty. Nadają jej wspaniały zapach i smak. Aromaty doskonale sprawdzają się w jesienne i zimowe wieczory, dając wspomnienie lata.
Zamierzam również, wzorem Marokańczyków, przygotować sobie w tym roku mieszankę zielonej herbaty z miętą. Bardzo zasmakowało mi to połączenie, a ponieważ krzak mięty rosnący na moim balkonie ma już ok. metr wysokości, pora zabrać się za ścinanie, suszenie i mieszanie.
Za oknem zaczynają się kłębić wielkie, ciemne chmury więc lecę na zakupy zanim zacznie się ulewa. A potem (kiedy rozpakuję do końca plecak i rozwieszę kolejne pranie) zamierzam zabrać się za nadrabianie lektury blogów. W końcu mam jeszcze urlop i trochę lenistwa i przyjemności też mi się należy!
Miłego dnia!
Marta
piękne miski, ciekawe czy zwierzaki też je doceniają ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię chodzić po górach, ale podziwiam ludzi którzy to robią ;) ..Wspaniałe są ;d Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMiseczki bardzo ładne i jakoś kompletnie nie kojarzą mi się z tymi na kocie jedzonko, raczej widzę je w roli jakieś ozodoby.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na fotorelację z Tatr, chyba jako jedna z niewielu w tym kraju jeszcze nie miałam okazji być w tamtej okolicy.
serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku
Nowe nabytki są piękne! I kto by pomyślał, że rzeczy z kategorii "dla zwierzaka" też mogą być uroczą dekoracją domu. Również zbieram tego typu naczynia i chyba będę musiała się rozejrzeć nie tylko po działach przeznaczonych dla domu :)
OdpowiedzUsuńTeraz brakuje zwierzątka do kompletu ;) Kto by pomyślał, że to miseczki dla pieska czy kotka :)
OdpowiedzUsuńSmacznej herbatki!
Hej Marta!
OdpowiedzUsuńMiseczki piękne!!!
My teraz działamy w sprawie nareszcie własnego M.!
Trzymaj kciuki :)
pozdrowienia!!
No proszę nawet miseczki które są niby dla zwierzaków można użyć do innych celów;) tak szczerze to nie wyglądają na takie które są dla zwierzaków... :) mój urlop dopiero się zbliża;)
OdpowiedzUsuńMój psiak jak jest głodny to potrafi uderzać łapą w miskę, wiec takiego pięknego skarbu bym mu nie dała jako miski:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa moje kocury miały by iście królewskie miseczki :))) śliczne i wiem dobrze cosik o nałogowym zbieraniu skorup :))) uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńMiseczki fantastyczne i gdybyś nie zdradziła ich zastosowania, to nikt by się nie pokapował ;p
OdpowiedzUsuńA herbatę to ja po prostu uwielbiam, a moja ulubiona to mieszanka: czarnej liściastej earl grey z płatkami właśnie róży i chaberka- po prostu napój bogów =D
Pozdrawiam cieplutko =}
ojej "swojska" herbatka na pewno pyszna uwielbiam takie mieszanki zwlaszcza z zielona herbatą :)
OdpowiedzUsuń