Zdecydowanie nie jestem stworzona do stania przy garach. Owszem, lubię czasem upichcić coś ekstra, gdy wpadają goście, ale na co dzień żadna ze mnie kucharka. Niestety nie mam genów włoskiej mammy, która jest najszczęśliwsza, gdy może nakarmić stado ludzi. Co za tym idzie, raczej nie można powiedzieć, że kuchnia jest sercem naszego domu. No chyba, że uznamy, że liczy się przesiadywanie przy stole w jadalni, która jest z kuchnią połączona. Ale moim zdaniem to jednak nie to samo. A jak się tak głębiej zastanowić, to chyba i tak wygrywa salon.
Więcej czasu w kuchni spędzam jedynie w weekendy. Wtedy cieszę się tym, że mam dużo miejsca do przechowywania, szerokie blaty do pracy, funkcjonalną spiżarnię i duuużo światła. Pod ręką stoi ręczny młynek do kawy, który regularnie używany, rozsiewa zapach świeżo mielonych ziaren. Obowiązkowe są też świeże zioła, bez których nie wyobrażam sobie gotowania. Pewnie na wiosnę mój ziołowy ogródek jak zwykle się rozrośnie i zostanie wyeksmitowany na balkon, ale póki co najpotrzebniejsze roślinki mam pod ręką.
Jakoś dawno już nie pokazywałam Wam tych kątów więc czas to nadrobić.
Jakie pomieszczenie stanowi centrum Waszych domów? Czy jest to tradycyjnie kuchnia, czy raczej jakaś inna przestrzeń? A może dla każdego z domowników jest to inne miejsce? Bo jestem w stanie sobie wyobrazić, że niektórzy mogliby powiedzieć "gdzie telewizor tam serce twoje" ;)
My nie mamy w domu telewizora więc wygrywa stół przy którym jemy wspólne posiłki i rozmawiamy o tym jak nam minął dzień oraz miejscówka na kanapie koło lampy, bo tam się dobrze czyta książki. Ale jadalnia i salon to tematy na oddzielne wpisy.
Miłego dnia!
Marta
Ale masz dechy czadowe!!!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie sercem domu jest raczej duży pokój/dzienny, ale kuchnia zaraz za nim. Miałam kilka lat odwrotu od kuchni, ale zaczynam ponownie dostrzegać uroki gotowania. Kuchnię mam niestety małą, blokową, ale w gruncie rzeczy lubię ją.
Bardzo sympatycznie u Ciebie :)
Myślę, że serce domu jest tam, gdzie się mieści cała rodzina, a nie tylko kucharz, dlatego częściej chyba jest to jednak pokój dzienny.
UsuńKuchnia bardzo ładna a szczególnie podobają mi się blaty.
UsuńBardzo fajnie u Ciebie, a te dechy to cudo! Dla mnie sercem domu jest mój kąt z kompem, zaraz przy kuchni ;) tv też nie mamy od lat i nie żałujemy.
OdpowiedzUsuńJa też nie żałuję. Można tyle fajnych rzeczy robić w czasie, który normalnie "zjada" telewizja. My już od ponad 8 lat żyjemy bez telewizora i bardzo nam z tym dobrze :)
UsuńU nas życie skupia sie głównie w pokoju dziennym/salonie/dużym jak zwał tak zwał. To jest to miejsce, które trzeba odgruzowywac każdego dnia od Nowa ;)
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie, gdy mieszkałam w bloku, na pokój dzienny mówiło się u nas "duży pokój". Potem przeprowadziliśmy się do domu i jakoś tak naturalnie do użytku weszła nazwa "salon". Teraz, gdy znowu mieszkam w bloku, mój pokój dzienny jest dokładnie tej samej wielkości co kuchnia połączona z jadalnią więc jakoś ciężko mi wrócić do określenia "duży pokój". Wieczny problem z tym nazewnictwem ;)
UsuńPomieszczenie do odgruzowywania każdego dnia - to chyba najlepsza definicja serca domu!
U mnie zdecydowanie sercem domu jest kuchnia :) Uwielbiam tu przebywać, nie tylko gotować i piec, co też bardzo lubię, ale w ogóle często tu przesiaduję :) Z laptopem, książką, pracuję przy dekoracjach. Znajomi, którzy mnie odwiedzają też lubią pić w niej kawę i wcinać właśnie wyjęte z piekarnika ciasto :))
OdpowiedzUsuńTwoja kuchnia jest bardzo przyjemna i jasna :) Cudnie prezentują się świeże zioła w skrzyneczce :)
Pozdrawiam , Agness:)
Chyba na różnego rodzaju imprezach najlepiej widać jaką popularnością cieszy się kuchnia. Choćby była mikroskopijnych rozmiarów, zawsze tłum gości się tam wciśnie i przesiaduje :)))
UsuńPięknie u Ciebie, sama przyjemność gotować w takiej kuchni,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, lubię to miejsce i cieszę się, że Wam też się podoba.
UsuńU mnie zdecydowanie jest to salon ;) w kuchni również nie lubię za długo siedzieć,niby gotować lubię ale kurcze póki nie mam zmywarki to mycie garów mnie za bardzo wpienia :P Kuchnię mamy również za małą aby cały czas w niej siedzieć więc zjemy co mamy zjeść imyk do salonu ;)
OdpowiedzUsuńO tak, zmywarka to zdecydowanie jeden z najcudowniejszych wynalazków! Śmiem twierdzić, że jej zakup pewnie uratował niejedno małżeństwo ;)))
UsuńU nas życie skupia sie głównie w pokoju dziennym/salonie/dużym jak zwał tak zwał. To jest to miejsce, które trzeba odgruzowywac każdego dnia od Nowa ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię przebywać w kuchni ale nie koniecznie gotując ;p
OdpowiedzUsuńMarta,dobrze widzę-twoje meble nie są białe a kremowe? Pytam bo my własnie zmieniamy mebelki i też zamówiliśmy kremowe ;p Trochę się boję czy nie wyjdą za "żółte" ;p
Pozdrawiam :)
Moje meble są białe, ale drzwiczki są z litego drewna, a nie gównowióru i prześwitują przez nie trochę słoje. To sprawia, że w słoneczny dzień, gdy na szafki pada ciepłe światło, wydają się one odrobinę waniliowe. Ale do kremu im baaaardzo daleko.
UsuńO widzisz,no to ja źle je odebrałam ;p Wydawały mi się kremowe ;p
Usuńpieknie
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam gotowac pichcic, tworzyc dobierac
robic cos z niczego jak pusta lodowka i ten szok w oczach dzieci uuu nie ma nic a nagle po pol h pelny obiad i oni sie dziwia ale jak to z czego :P
Haha, ja też tak umiem i właśnie w ten sposób zwykle w tygodniu gotuję. Nie ma to jak dobrze zaopatrzona spiżarnia ;) Nigdy nie gotuję trzymając się ściśle przepisów. Lubię eksperymentować i łączyć smaki. Choć nie gotuję codziennie.
UsuńBardzo ładna kuchnia. Ja podobnie jak Ty nie czuje się szczęśliwa stojąc przy garach i zdecydowanie sercem mieszkania u nas jest nasz salonik ;) To tu spedzamy najwięcej czasu.
OdpowiedzUsuńJa lubię gotować dla przyjemności, gdy mam czas lub gdy przychodzą goście. Wtedy potrafię zaszaleć kulinarnie. Ale na co dzień rzadko gotuję obiadki i ograniczamy się do wspólnych kolacji, a czasem też śniadań. Ale tych posiłków zwykle nie robię na ciepło więc stanie przy garach odpada ;)
UsuńJa mam różnie, czasem lubię ale zwykle to raczej nie. Muszę mieć natchnienie;) Ale w takiej kuchni to się raczej chce;)
OdpowiedzUsuńkreatywniejemy.blogspot.com
Natchnienie - właśnie o to chodzi!
UsuńU nas sercem domu jest jednak salon... może dlatego że dzieci oglądają telewizję, za duużo telewizji... :( Ale Twoja kuchnia bardzo mi się podoba. Jest urządzona ze smakiem i jest bardzo przytulna. Ja też nie należę do wytrawnych kucharek,ale lubię moją kuchnię. :) Pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że nieźle gotuję, tylko nie robię tego codziennie ;) Dzięki temu mam więcej czasu na przesiadywanie w salonie
UsuńU nas identycznie. Stół w jadalni jest zawsze oblegany. I przez domowników i przez gości. I kanapa w salonie z wieczną bitwą o kąt przy lampie, bo tam się dobrze czyta/ maluje :-) TV mamy i oglądamy niestety. Ale już częściej wygrywa wspólne czytanie wieczorami
OdpowiedzUsuńNo niestety my też potrafimy przykleić się wieczorami do ekranów, tyle że komputerowych ;) Ale przecież posty na bloga się same nie napiszą.
UsuńUchwyty są urocze! :-) U nas sercem domu jest kuchnia :-)
OdpowiedzUsuńteż je lubię, bo kojarzą mi się z cukierkami :)
Usuń