niedziela, 19 sierpnia 2012

Na przekór defetystom

Postanowiłam dzisiaj obfotografować nasz salon, tak na przekór wszystkim, którzy w trakcie remontu wmawiali nam, że bielona podłoga i białe ściany, to zły pomysł. Że mdło, że smutno, że będzie jak w szpitalu. A my niepokorni jesteśmy i jakby mało było nieszczęścia z tymi ścianami i podłogą, to jeszcze na dokładkę dokupiliśmy białe regały, stoliki i biurko. Zasłony i lampy też są białe. Normalnie samo zło!



Prawda jest jednak taka, że biel to idealna baza. Najlepsza jaką mogę sobie wyobrazić. Z takim tłem, dzięki dodatkom i tkaninom można wyczarować bardzo różne aranżacje i zmieniać je do woli w zależności od nastroju. A, że u nas nastrój letni panuje niepodzielnie więc i kolorów nie brakuje. Błękit, brudny róż, malinowy, fioletowy, amarantowy, do tego trochę zieleni i naturalnego drewna. I jest tak:




Pierwsze z tych trzech powyższych zdjęć najlepiej oddaje kolory. Ten fotel po prawej stronie w rzeczywistości ma kolor soczyście malinowy. Zresztą znacie już tę tkaninę. Kiedyś miała swoje miejsce w jadalni ;)
Poduszki w kolorze fuksji dorwałam niedawno w home and you. Już od jakiegoś czasu takich szukałam, żeby trochę ożywić naszą pastelową kanapę, ale oczywiście jak na złość, nigdzie nie było niczego w tym rodzaju. No i jak to zwykle bywa, kiedy już zwątpiłam i zaczęłam się zastanawiać nad jakimś innym kolorem, przypadkiem wpadły mi w ręce.



Na stoliku leżą gazetki, które przywieźli mi z Irlandii przyjaciele. To się nazywa "pamiątka z wakacji" :))) Pobieżnie już przejrzałam. Wnętrza inne niż w naszych gazetkach więc tym ciekawsze.Teraz muszę wszystko na spokojnie przestudiować, bo to kopalnia inspiracji.  Najlepiej siedząc w fotelu z kotem na kolanach.
Tak, tak - mamy kota. Ale to chwilowa sprawa. Moi rodzice wyjechali na urlop i z tej okazji kicia przyjechała do nas. I tak, po 5 latach przerwy, znowu mieszkamy razem. I wiecie co?  Zapomniałam zabrać kociej miski i skorupy zostały wykorzystane zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem ;)




Miłego dnia!
Marta

11 komentarzy:

  1. klimat wyczarowują dodatki ;), a ja do bieli nie mogę się aż tak przełamać, a i tak ze zdziwieniem patrzę na nasze coraz jaśniejsze ściany ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo przyjemnie!a ta buteleczka urzekła mnie niesamowicie:)miłego popołudnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już o szpitalnych klimatach w białych mieszkaniach i ja się nasłuchałam, ale u mnie też tak:-)))i bardzo mi się podoba!masz rację wszelakie kolory świetnie pasują do bieli:-)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma się co słuchać "życzliwych", którzy nie mają odwagi :) Mi się marzy biel totalna i kolorowe dodatki i wiem, że też kiedyś dopnę swego ;) Śliczny kot!

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo, bardo mi się podoba, a kicia śliczna

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo przyjemnie i piękna butelka a no i wrzosy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak dla mnie - wszystko mogłoby być białe :) Śliczna kocinka!

    OdpowiedzUsuń
  8. ślicznie. dobrze że wierzyłaś w swoje przekonania i do końca trwałaś przy swoim :) efekt końcowy super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak można wątpić w biały kolor? Fajnie wyglądają te 2 zwykłe stoliczki, na nich wiadereczka i ta butelka, super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również kocham biel we wnętrzach!

    OdpowiedzUsuń
  11. W zakresie "przesady" kieruję się w życiu dwiema zasadami:
    -czekolada nigdy nie jest ZBYT słodka,
    -a wnętrza nigdy nie są ZBYT białe :-)
    Dobrze przewidywałaś, że dla tego bukietu kolorów bieli będzie w Twoich pomieszczeniach w sam raz - a na pewno nie za dużo. Jest ładnie! A butelki oficjalnie zazdroszczę :-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...