A nawet zioła. Nie mówię tu o maryśce, ale o takich zupełnie legalnych roślinkach, które zaczęły zamieniać naszą kuchnię w dżunglę i byłam zmuszona wyeksmitować je na balkon. Mięta, bazylia i rozmaryn rosną jak na sterydach (mięta ma ok. metr wysokości) więc sami rozumiecie - na parapecie byłoby im trochę za ciasno. A na balkonie zamieszkały w kilkudziesięcioletnich drewnianych skrzyneczkach i chyba im tam dobrze.
Oprócz ziółek na potęgę rozmnażam skalniaki. Zgarnęłam ich kilka ze skały w trakcie wypadu na majówkę i w trzy miesiące ich liczba wzrosła pięciokrotnie. Czasem zapomnę je podlewać i są przesuszone. Potem podlewam co dwa dni i zaczynają żółknąć. Ogólnie nie mają ze mną lekko, a mimo to wykazują jakąś niesamowitą i niezrozumiałą chęć przetrwania i "pączkowania". Jak tam sobie chcą, nie będę się wtrącać. Zaczynam się tylko martwić, co ja z nimi w zimie zrobię, jak utrzymają takie tempo przyrostu?
Na szczęście póki co mamy znów upalne lato i zielsko zakwitło. Konkretnie mięta i bazylia.
Jak to w życiu bywa, jest czas siania i czas zbierania. I mimo, że codziennie pożeramy ogromne ilości świeżych ziół, jak widać ciągle jest ich bardzo dużo. W związku z tym zabrałam się za suszenie. Pierwsza porcja mięty, tymianku i rozmarynu już wylądowała w słoiczkach.W zimie wystarczy wyciągnąć, posiekać albo rozgnieść w moździerzu i gotowe do spożycia. Gałązkę mięty można zalać wrzątkiem lub wrzucić do herbaty, a ona rozwija się i wygląda jak świeżo zerwana z krzaczka.
Nie pamiętam, czy pokazywałam tu już kiedyś moje zabawne deseczki-myszki. Wiem za to na pewno, że nie pokazywałam różowych, kwiatowych miseczek. To moja ukochana ceramika, na dodatek z pięknym szkliwem w środku. Oczywiście to kolejna odsłona mojego miseczkowego bzika :)
No sami powiedzcie, jak oprzeć się takiej ślicznotce?
Miłego dnia!
Marta
Ziółka, z nimi każde danie smakuje lepiej ;) Twoja ulubiona miseczka jest świetna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje miseczkowe zbiory. Ziółka piękne. Ja mrożę miętę. Smakuje zimą wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
Ziółka zawsze i w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńŚliczne miseczki.
Pozdrawiam :))
Wow, metrowa mięta... U mnie zaledwie kilka listków nieśmiało wychyla się z ziemi ku słońcu... może za późno posadziłam... może miejsce nie te.
OdpowiedzUsuńMiseczki urocze:)
posadź sobie jeszcze tymianek cytrynowy - jest zaje....bardzo fajny jest i świetnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie parapet kuchenny zawładneła bazylia, trochę jej dużo wyrosło jak na 2 osobową rodzinę, ale chociaż zielony i wesoły akcent w domu jest. :)
OdpowiedzUsuńPs. miseczki cudne, mogę ukraść? ;)))
Zioła w modzie ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńŚliczne te miseczki!:) deski zresztą też;)
OdpowiedzUsuńDeseczki bombowe, swietny zbior ziolek:)
OdpowiedzUsuńDeseczki bombowe, swietny zbior ziolek:)
OdpowiedzUsuńkiedyś też będę coś hodować :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji na konkurs na moim blogu :)
Ojoj ile ziela!:P
OdpowiedzUsuń