Poniedziałek. Dopiero pierwszy dzień kolejnego tygodnia ciężkiej pracy.
I chociaż lubię to co robię, to jakoś ostatnio straaasznie mi się nie chce. Chyba tydzień wakacji to jednak trochę za mało na podładowanie akumulatorów :(
W takie dni jak dzisiaj, chociaż mam pełno kompleksów, myślę sobie, że może jednak...
Dlaczego od poniedziałku jest tak daleko do piątku, a od piątku tak blisko do poniedziałku?
Miłego dnia!
Marta
ihihihihihihihi oj taakkk ja też nie lubię poniedziałków !!! Piękna myśl !! ściskam ..
OdpowiedzUsuńooo właśnie to myślę dziś !!! :-)
OdpowiedzUsuń:))) nie cierpię poniedziałków i już myślę o piątku:)))
OdpowiedzUsuńLiczy się pozytywne nastawienie i dobre podejście.
OdpowiedzUsuńJa akurat uwielbiam poniedziałki póki co bo nie muszę pracować, bo w poniedziałki mam najwięcej pracy w domu, sprzątania i innych tam rzeczy do zrobienia ale uwielbiam to. Gorzej będzie jak będę musiała iść do pracy.
Pozdrawiam!
Iza
a ja nie lubie ostatnio poniedziałków bo jak na złość zawsze w ten dzień wypadają mi jakieś wizyty u lekarzy, brrr... wolałabym sie zdecydowanie zakopać głębiej między poduszki :)
OdpowiedzUsuńTe różowe miseczki, które pokazywałaś niedawno są genialne! Niby jak coś takiego wpada mi w rękę to wiem, ze już mam wystarczająca ilość takich drobiazgów, ale koło takich ślicznotek na pewno nie przeszłabym obojętnie - szkoda, że nigdzie takich nie widziałam :)
Martuś, nie chcesz do mnie napisać to nie będę Cię już zamęczać :) Ale mam jedno pytanie do Ciebie - zdradzisz czym dokładnie bejcowałaś lustro przedpokojowe? Na zdjęciu ma bardzo fajny odcień :)
Pozdrawiam!
obrazek idealnie oddaje moje ostatnie trzydniowe urlopowe leniuchowanie w łóżku:)
OdpowiedzUsuń