Wczoraj zdałam sobie sprawę, że właśnie mija ostatni weekend wakacji. Jak na mój gust lato zawsze kończy się zdecydowanie za szybko. Zima, zwłaszcza taka pochmurna, z pluchą, ciągnie się zawsze i ciągnie. Dłuży mi się bez końca. A lato, ledwo się zaczęło i już go prawie nie ma :( Zdecydowanie czuję niedosyt.
Aura coraz bardziej przypomina, że nadciąga jesień. Krótsze dni, chłodniejsze wieczory, inne światło i ten specyficzny zapach. Po prostu pachnie już jesienią. A dziś jeszcze na dodatek od rana kropił deszcz.
Pewnie jeśli ktoś lubi chodzić na grzyby, to jest zadowolony. Ja w weekendy zdecydowanie ponad wstawanie o jakiejś barbarzyńskiej godzinie i łażenie z nosem przy ziemi po mokrym lesie, przedkładam zakopanie się w miękkiej pościeli i spanie do południa w ciepłym łóżku. Może skusiłabym się, gdyby jakiś las pełen grzybów rósł bliżej i miałabym pewność, że np. o 12 będą w nim jeszcze jakieś grzyby. A tak pozostaje mi kupowanie ich na bazarze.
Skoro już o grzybach mowa, to podzielę się dzisiaj kolejnym przepisem na danie z kurkami. Jest to typowe danie sezonowe również ze względu na inne składniki, które teraz są najtańsze.
PAPRYKA FASZEROWANA KURKAMI
składniki:
- papryka
- kurki
- cebula
-cukinia
- kukurydza
- mozzarella
- tymianek
- czosnek
Na patelni podsmażam kurki. Kiedy woda odparuje, dodaję pokrojoną w kostkę cebulę i cukinię oraz przeciśnięty czosnek i jeszcze przez chwilę podsmażam. Doprawiam solą i dużą ilością świeżego tymianku. Dodaję ziarna kukurydzy i pokrojoną drobno mozzarellę. Tak przygotowanym farszem napełniam oczyszczone w między czasie połówki papryki.
Papryki układam na blasze zabezpieczonej folią do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym i wstawiam do rozgrzanego piekarnika. Piekę przez ok. pół godziny, tak żeby papryka była miękka i żeby rozpuścił się ser w farszu.
W tym daniu najfajniejsze oprócz smaku jest to, że nie wymaga dużego nakładu pracy. Przygotowanie farszu i obranie papryk zajmuje ok. 10 minut, a potem samo się robi. To doskonałe danie na dni, w które brakuje czasu lub weny twórczej na stanie przy garach. Smacznego!
Miłego dnia!
Marta
mM ale to musiało smakować ;) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńale mi slinka pociekla uwielbiam andziewane papryki a jeszcze grzybami to poezja
OdpowiedzUsuńDanie idealne dla moich zdolności kulinarnych i braku cierpliwości w kuchni. Mam ochotę płakać, że lato już mija, kiedy nie zdążyłam się nim jeszcze nacieszyć ;(
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam kurki, paprykę lubie, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja tam się cieszę, że już jesień się zbliża:-) A kurki to moje ukochane grzyby:-) ja je mrożę na zimowy czas:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń