Chiny, jak wiadomo, do naszych bliskich sąsiadów nie należą. Ani do sąsiadów, ani do bliskich. Z mapy wynika, że leżą gdzieś hen, na końcu świata. Jakby tego było mało, odległość ta, mierzona drogą morską, jest jeszcze dłuższa. No i właśnie taką trasę ma do pokonania jedna z upatrzonych przez nas umywalek. Płynie sobie statkiem, a ponieważ ten rodzaj transportu do najszybszych nie należy, zawita do naszego pięknego kraju najwcześniej w czerwcu. Ta wiadomość pozwoliła nam rozwiązać jeden z umywalkowych dylematów, ponieważ mamy jednak nadzieję zamontować umywalki jeszcze w tym półroczu. Niniejszym zrezygnowaliśmy z umywalki Bianca na rzecz... jakiejś innej, jeszcze bliżej nie sprecyzowanej.
Wczoraj, dojechały wyczekiwane wewnętrzne drzwi wejściowe. Nie obyło się bez komplikacji, ale są i już wczoraj Pan Zdzisław je obsadzał. Oczywiście okazało się, że żeby framuga była prosto zamontowana, to trzeba wyrównać ściany. A to oznacza dołożenie na połowie ściany 4 centymetrów tynku!
W przedpokoju zniknęła już większość magistrali kablowych, a rura gazowa jest w trakcie przerabiania. Wyrównane są też ściany z drzwiami. W chwili obecnej to pomieszczenie prezentuje się tak:
Ściana w kuchni też już wyrównana
WC czeka jeszcze na podwieszenie docelowej muszli. Póki co, na czas remontu została stara.
A na koniec fragment salonu.
W tym tygodniu zaczął się remont elewacji naszego budynku. Cieszymy się, bo będzie ładniej, ale cieszymy się też, że w tej chwili jeszcze tu nie mieszkamy. Ze względu na hałas oczywiście. Mam nadzieję, że skończą zanim się wprowadzimy. A póki co musimy uprzątnąć balkon z resztek boazerii, bo od poniedziałku wkraczają panowie z ekipy remontowej. Może da się załatwić, żeby nam te graty zwieźli windą, co jeździ na zewnątrz budynku? To by było coś.
Miłego dnia!
Marta
Dzieje się, dzieje!!!
OdpowiedzUsuńA i Pan Zdzisław kochany, że zdjęcia już pozwala robić:)
Buziaki
Wer
Jak powiedziałam Panu Zdzisiowi, że zdjęcia przyszłam robić, usłyszałam: A rób Pani, ale ja wychodzę" Ale nie uciekł. I nawet miło poplotkowaliśmy:)
OdpowiedzUsuń