Gdy robiłam podsumowanie wpisów z 2015 roku, zdałam sobie sprawę, że minął rok, odkąd napisałam na blogu, że szukamy nowej kanapy. A prawda jest taka, że rozpoczęliśmy te poszukiwania jeszcze dużo wcześniej. Uznałam, że tak dłużej nie może być i tuż po Nowym Roku zrobiliśmy z Adamem objazd po sklepach z meblami (bo wizyta tydzień wcześniej w Ikea wykazała, że nie ma tam tego, co sobie wymarzyliśmy) z mocnym postanowieniem, że tym razem na coś się zdecydujemy.
Niestety, jest źle. Znowu obejrzeliśmy dziesiątki (a może setki) strasznie brzydkich mebli. Znalazłam dwa modele, które jako tako mi się podobały, ale okazały się strasznie niewygodne i raczej drogie. Zresztą niektóre sklepy ominęliśmy tym razem szerokim łukiem właśnie ze względu na ceny. Nie jestem gotowa zapłacić za kanapę 10 tys. złotych. Ponieważ my prowadzimy normalne życie, (a to oznacza, że zdarza nam się jeść na kanapie, trzymać na niej nogi i zapraszać tabuny dzieciaków, które bez litości po niej skaczą) potrzebujemy kanapy, której będziemy mogli bez stresu używać, a nie tylko na nią patrzeć i podziwiać ;)
I znowu skończyło się na tym, że po całym dniu zrezygnowani, zdegustowani i sfrustrowani pojechaliśmy do Ikea. Weszliśmy w część z kanapami i kupiliśmy pierwszą z brzegu. Dosłownie! Patrzymy, że stoi sobie taka szara, trzyosobowa i na dodatek rozkładana. Usiedliśmy, popatrzyłam na cenę i stwierdziłam, że bierzemy. Nie, nie jest to moja wymarzona kanapa. Ale jest wygodna, długa, z dość wysokim oparciem i pozwala nam zaprosić gości na imprezę z nocowaniem. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawować, ale nie ustaję w poszukiwaniach kanapy idealnej. Jak znajdę, to tę bez żalu sprzedam.
Z Ikea tak to już bywa, że jak się tam pojedzie, to zawsze wyjdzie się z czymś, czego nie planowało się kupować (też tak macie?). Przynajmniej tak samo długo jak kanapy, szukaliśmy odpowiedniej szafki pod biurko. Już nawet narysowałam sobie projekt i miałam iść z nim do jakiegoś stolarza, żeby mi ją zbudował. No ale chyba na razie schowam sobie gdzieś ten projekt, bo poza kanapą spontanicznie kupiliśmy też szafkę. Wreszcie kilometry kabelków i tony sprzętu komputerowego mojego chłopa przestały się plątać po całym salonie. Yes, yes, yes!
Pora więc pokazać kilka szerszych kadrów.
Niech was nie dziwi widok choinki. Mimo że przestała już zdobić, to
wciąż jeszcze stoi. Nie miałam w weekend czasu, żeby ją rozebrać, ale
pewnie zrobię to w tym tygodniu, bo właśnie znowu wylądowałam na L4.
Pozdrawiam was zatem z kanapy i biorę się za szukanie nowej lampy stojącej do salonu ;)
Miłego dnia!
Marta
Uważam, że sofa fajnie wkomponowuje się we wnętrzu :) ps. my też szukaliśmy sofy przez rok. Właśnie złożyliśmy zamówienie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jaką wybraliście. Mam nadzieję, że szybko pokażecie :)
UsuńPasuje idealnie! I ten kolor z kolorem szafy - połączenie cud miód palce lizać...ja nie ustaję w poszukiwaniu szafeczki-stolika do sypialni, bo sobie wymarzyłam taka jak u Ani Anicji w przedpokoju i znaleźć nie mogę :)
OdpowiedzUsuńNo przecież nie kupiłabym czegoś, co by tu zupełnie nie pasowało :)))) Ale chciałabym coś lżejszego, na nóżkach.
UsuńKanapa naprawdę mimo wszystko ładna i pięknie tu pasuje! Salonik teraz bardzo spójny stylistycznie i niezmiernie gustowny :) Jest super!
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko do wymiany lampa, fotele... i będzie dobrze;) Ciekawe czy szybciej wykończymy salon, czy się stąd wyprowadzimy :)))
UsuńBędziemy Cię mobilizować ;) dasz radę!
Usuńhaha, wy naprawdę działacie na mnie mobilizująco :)))
UsuńMarta ślicznie to wszystko wygląda! :) Bardzo mi się podoba ta kanapa :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, od razu mi lepiej po tych miłych komentarzach :)
UsuńBuziaki
Jak ja lubię normalne blogi:) Kanapa świetna! Idealnie się wkomponowała i super, że się rozkłada - zawsze to jakiś backup dla niespodziewanych gości:) Szafka też się doskonale wpasowała! Ja z Ikeą też tak mam, że jak potrzebuję, to nie zawsze trafiam. Dopiero post factum coś znajduję. Szkoda, że oni nie mają jednak wszystkiego na swojej stronie, ale wizyta u nich zawsze jest fajna:) Marta, bardzo lubię do Ciebie zaglądać dlatego, że u Ciebie jest tak ładnie, miło, ciepło, tak po prostu, normalnie - w najlepszym tego słowa znaczeniu!
OdpowiedzUsuńPS. Nie lubię zadawać takich pytań w stylu "gdzie kupiłaś/skąd jest?" etc, a jak mam takie zadać, to zawsze staram się sprawdzić czy Autor już wcześniej nie dał takiej informacji, albo szukam też w komentarzach. Niestety u Ciebie nie znalazłam takiej informacji, a zawsze zastanawiałam się skąd jest ten mini plakat okulistyczny z Warszawą? Z góry bardzo Ci dziękuję i pozdrowienia z Krakowa:)
Zaciekawiłaś mnie. A jakie to są te nienormalne blogi?
UsuńCieszę się, że lubisz tu zaglądać, bo blog jest taki jak ja, naturalny, spontaniczny, czasem może zbyt szczery i sarkastyczny, ale tak już mam, że nie zawsze się umiem ugryźć w język. Fajnie, że komuś się to podoba :)
Tablicę kupiłam wieki temu na jakiś targach. O ile dobrze pamiętam na stoisku Notoładnie Studio: https://www.facebook.com/notoladnie
Normalne - wiesz, to była taka gra słów do "prowadzenia normalnego życia". A tak na serio, to tak jak napisałam powyżej, u Ciebie jest tak miło, tak naturalnie, tak przyjemnie, że każdy się tu odnajdzie. Fajnie, że robisz zmiany zawsze są z dobrego na lepsze:) A tak w ogóle, to ja tam zawsze wolę szczerość niż owijanie w bawełnę! Dziękuję za info w sprawie tablicy:)
UsuńAaaa, już rozumiem:) Chyba choroba sprawiła, że wolniej kojarzę;)
UsuńCieszę się, że mogłam pomóc z tablicą.
pozdrowionka
Jak dla mnie to całkiem fajna kanapa. Bardzo lubię ten kolor :) a że szafeczka pod biurkiem nowa to już wiem z IG... To ja odgadłam co się zmieniło w domowym biurze ;) Pozdrawiam :) :) :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam. Niezła spostrzegawczość :)
Usuńpozdrowionka!
Fajna :)))) !!!
OdpowiedzUsuńto fajnie :) Przyjeżdżaj wypróbować!
UsuńNo i elegancko :) Z jednej strony powiedziała bym Ci "po co było się tak spinać?", ale z drugiej wiem o co chodzi, bo sama zawsze szukam idealnego rozwiązania niemal z maniakalnym uporem :P Też mam nadzieję, że będzie służyć gościom, może nawet niedługo ;) Buźki!
OdpowiedzUsuńBo z tym szukaniem to mam tak, że ono przychodzi falami i czasem się nadmiernie rozwleka:) Ale jestem póki co zadowolona z zakupu. Jedna rzecz z głowy. A jak się trafi ta wymarzona, to wymienię i tyle.
UsuńBuziaki :)
Mi się wasze "chwilowe " rozwiązanie kanapowe podoba :) bardzo fajnie zaaranzowany salon, jestem wielka fanka tych półek, które masz nad kanapa, uwielbiam; generalnie świetny styl i kolorystyka - mieszkalabym :) albo przynajmniej wpadła na kawkę :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać :) Też uwielbiam te półeczki, bo dają dużo możliwości dekoracyjnych. Pewnie zaraz znikną z nich świąteczne akcenty i będę mogła wykombinować coś nowego. Zmiany są fajne :)
UsuńSofa świetnie wpasowała się w wasz salon. :) IKEA jest dobra na wszystko. :)) Pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńKiedy wszystkie inne rozwiązania zawiodą, Ikea jak zawsze daje radę :)
UsuńMi się podoba! Jest superowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
no to super :) od razu mi jakoś lepiej
UsuńOstatnio znajomy jechał do IKEA (mamy 120km do najbliższej), mąż mówi - zrób listę. Wyszło tego tyle, że zrezygnowałam, tak na wszelki wypadek. A jak już jesteśmy to zawsze z czymś wyjdziemy, Luby skutecznie 'wynosi' tealighty :D
OdpowiedzUsuńNad tą kanapą też się zastanawiałam (nas czeka całościowy remont salonu), ale my mamy na niej spać na co dzień i chcemy coś ze sprężynami.
Kanapa, szafka z kolekcją szkła i cała reszta świetnie ze sobą współgrają, bardzo przyjemne wnętrze.
haha, czyli nie tylko ja tak mam, że nie jestem w stanie wyjść z Ikea z pustymi rękami :) No ale nic dziwnego, bo zawsze jakiś "drobiazg" się przecież przyda.
UsuńFajna ta kanapa :-P pasuje muszę przyznać ;-) powiem ci my też mocno eksploatujemy kanapę, stety i niestety. Nie myślałaś o zleceniu wykonania kanapy? Można nawet połowę pieniędzy zaoszczędzić ;-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, ale nie jestem w stanie kupić kanapy, jeśli wcześniej na niej nie usiądę i nie sprawdzę czy jest wygodna. Siedziałam na różnych modelach, które mi się podobały wizualnie, ale nie byłabym w stanie na nich wysiedzieć dłużej niż 10 minut w poczekalni u dentysty;) Dlatego boję się trochę zaryzykować. I patrząc na cenę tej kanapy, to na pewno robiona na zamówienie w tym rozmiarze kosztowałaby dużo więcej.
UsuńBardzo fajnie się wpasowała, z cenami to tak, jak piszesz, rzeczywiście są kosmiczne a nasza poczciwa Ikea dobra na wszystko hehe, zawsze coś od nich przytaszcze;) A szafki pod biurko mamy u Asi w pokoju, całkiem fajne nawet.
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że mam do Ikea niedaleko ;)
UsuńMam taką samą szafkę pod biurkiem i moim zdaniem daje radę :)
OdpowiedzUsuńOwszem, daje radę, ale nie do końca odpowiada na moje potrzeby. Chciałabym w szafce "ukryć" drukarkę, ale jednocześnie mieć możliwość łatwego drukowania. Stąd wziął mi sie pomysł na własny projekt. Może kiedyś go zrealizuję.
UsuńTa sofa właśnie bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam, od dwóch dni wyleguję się na niej non stop rozłożona chorobą i sprawdza się doskonale ;)
UsuńA kanapa jest mi znana i jak na tą cenę uważam, że spełnia bardzo dobrze swoje funkcje, więc czegóż chcieć więcej. Zdrówka życzę i polecam herbatkę z imbirem i goździkami - pomocna w tych stanach.
OdpowiedzUsuńopijam się tymi wszystkimi zdrowymi herbatkami jakbym była wielbłądem :)))
UsuńDzięki
Wprawdzie kanapa to nie ta, którą sobie wymarzyłaś, ale naprawdę wspaniale wpisała się w Twój salon. Świetnie wygląda :) A ja trzymam kciuki, żebyś kiedyś trafiła na tą, o której marzysz :))
OdpowiedzUsuńdziękuję, trzymaj mocno :) Ta jest niezła, ale marzy mi się coś mniej topornego
UsuńŚwietna ta kanapa ja swoją musze odświeżyć , czyli kupić jej nowe ubranko bo to juz słabo się prezentuje:) kocham takie szarości moja też szaraczek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i witam się po prawie roku nieobecności :)*
Gdzie Cię wcięło kobieto? Zawsze mnie niepokoi, gdy nagle stali czytelnicy znikają. Wszystko dobrze u Ciebie?
UsuńJedyne co mnie powstrzymuje przed zrobieniem sobie takiego stolika z palet to to, że mojemu psu na pewno by smakował..
OdpowiedzUsuńMega jest ten stolik z palet, a to że ma kółka jest już w ogóle super ekstra. Chyba wezmę się za ręczne robótki :D
OdpowiedzUsuń