Wybaczcie, że się wczoraj nie ukazał post z drzwiami. Choruję, siedzę w domu i trochę straciłam poczucie czasu ;) No to nadrabiamy.
Dziś mam dla Was zdjęcie dość intrygujących, trochę mrocznych drzwi. Gdy przechodziłam obok ulicą, moją uwagę przykuły czarne kotary wiszące na zewnątrz. Przyjrzałam się elewacji i dostrzegłam figurkę Maryi wyrzeźbioną nad drzwiami. Pomyślałam, że może to nie jest stara, mieszkalna kamienica, ale jakaś niewielka kaplica. Zajrzałam do środka, gdzie zachwycił mnie renesansowy sufit i posadzki. Ale nie, nie była to kaplica, tylko wejście do... nocnego klubu. Kraków potrafi zaskoczyć :)
Kraków / Polska
Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.
Miłego dnia!
Marta
no mnie tez zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten Twój cykl :)
OdpowiedzUsuńMożna i tak :)
OdpowiedzUsuńTe są niesamowite!
OdpowiedzUsuń