Wpisując się w tematykę ostatniego wpisu i niejako domykając temat wycieczki do Łańcuta, chciałabym Wam dzisiaj pokazać zupełnie niepozorne drzwi. To jakieś boczne, czy tylne wejście do jednego z budynków gospodarczych na terenie zamkowego parku. Pewnie dozorca lub ogrodnik trzymają tam miotły i taczki. Założę się, że większość turystów nawet tych drzwi nie zauważa.
Czemu więc przykuły moją uwagę? To zdecydowanie przez ten szklany daszek. Ma w sobie urok charakterystyczny dla architektury z początku poprzedniego wieku. Jak na niego patrzę, przypominają mi się piękne kamienice Paryża i Budapesztu. Podoba mi się też bardzo jak prostą formę tych drzwi przełamują okucia i dekoracyjne zawiasy. Niby nic specjalnego (a na zdjęciu robionym w deszczowy dzień, to nawet trochę ponuro), ale dla mnie te drzwi mają w sobie to coś.
Łańcut / Polska
Więcej o cyklu przeczytacie tutaj.
Miłego dnia!
Marta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.