Gdy ostatnio pokazywałam tu zdjęcia naszej jadalni, spora część z Was zwróciła uwagę na to, że mamy w domu dużo staroci. Faktycznie tak jest. Jakoś nie umiem przejść obojętnie obok takich przedmiotów z duszą. Jednak staram się zachować zdrowy balans i nie zamieniać mieszkania w muzeum. Przypomniało mi się, że o oswajaniu antyków napisałam kiedyś artykuł dla portalu Zwierciadlo.pl i postanowiłam dzisiaj do niego wrócić.
---
Wkoło różni specjaliści trąbią o tym, że mamy kryzys. Może zatem, w ramach oszczędzania, zamiast kupować drogie meble, powinniśmy przychylniejszym okiem spojrzeć na antyki. Na prawdziwe perełki można trafić w komisach i na serwisach aukcyjnych, ale zanim niczym rasowy łowca zaczniesz polowanie i licytację, przepytaj rodzinę i znajomych. Może akurat ktoś z nich chce się pozbyć takiego „rupiecia”. Przeszukaj piwnice, strychy i stodoły. Pewnie w wielu z nich kryją się ukryte, zapomniane, zakurzone skarby.
Dla tych, którzy na hasło: antyki reagują alergicznie, i kojarzą je jedynie z ciężkim, przytłaczającym wnętrzem domu pradziadków, mam dobrą wiadomość. Łączenie stylów i traktowanie staroci z przymrużeniem oka jest jak najbardziej pożądane. Jeśli więc jesteś szczęśliwym posiadaczem przedmiotów z duszą, spróbuj wkomponować je, łącząc we wnętrzu z nowoczesnymi elementami wystroju. Stary, drewniany stół będzie świetnie wyglądał zestawiony z nowoczesnymi krzesłami, a w minimalistycznie urządzonej kuchni mocnym akcentem będzie stara serwantka lub rzeźbiony kredens.
Jeśli jesteś zwolennikiem mocniejszych wrażeń, możesz zaszaleć bawiąc się formą i kolorem. Zawsze marzyłeś o szafie w nietypowym odcieniu? Wystarczy przemalować tę po dziadku. A gdyby ktoś się dziwił, powiedz, że oprócz mebli odziedziczyłeś po nim fantazję. Żartobliwie możesz potraktować również fotel lub kanapę obijając je tkaniną przedstawiającą nowoczesny wzór. Wężowa skóra, widok na Nowy York, kolorowe bohomazy – jedyne co Cię ogranicza, to Twoja wyobraźnia.
Ciekawym pomysłem na udomowienie staroci jest nadanie im nowej funkcji. Możesz więc, dziękując w duchu wynalazcy pralki automatycznej, przerobić metalową tarę np. na tablicę magnetyczną. Maszyna do szycia znakomicie sprawdzi się w roli stolika pod telewizor lub laptopa, a w łazience na komodzie dumnie będzie prezentowała się umywalka nablatowa.
Pamiętaj tylko, aby oswajając starocie nie przesadzić z przepychem. Epoki, w których złoto kapało ze ścian mamy już za sobą. Postaw raczej na antyczne akcenty, dodające wnętrzu charakteru i smaku, niczym wisienka na torcie urodzinowym.
---
Artykuł znajdziecie również tutaj.
Miłego dnia!
Marta
Zdecydowanie dla mnie. Lubię antyki, lubię je mieć i łączyć w różnymi stylami. Zresztą jak zajrzysz do mojego ostatniego posta o vintage pewnie znajdziesz wyjaśnienie skąd to mam.
OdpowiedzUsuńOd zawsze byłam miłośniczką łączenia stylów, zabawą stylami, kolorami i nietrzymania się jakichkolwiek reguł wnętrzarskich. Luz i lekka zabawa wnętrzem. To jet to co lubię. Trzeba umieć i mieć sporo dystansu, aby nie zrobić wnętrza kiczowatego i komicznego. A wydobyć piękno gratów :)
Te fotele kinowe na Twojej inspiracji mega! Słyszałam ostatnio, że fotele z sali kongresowej PKiN idą na licytację, bo kongresówka jest w remoncie.... ojej.....ja bym chętnie :)
Ściskam Marto :)
a wiesz, że ja nawet szykowałam się na tą licytację, ale niestety była w poprzedni weekend, a ja wyjeżdżałam wtedy na drugi koniec Polski :( a już widziałam oczami wyobraźni wyszlifowane pięknie dwa fotele, w nowych obiciach, zdobiące mój przedpokój, ech...
UsuńPodpisuję się dwoma łapkami, dzięki takim wyszperanym perełkom można stworzyć jedyny i niepowtarzalny styl. Super artykuł.
UsuńO licytacji też słyszałam, szkoda, że trochę za późno...
ściskam,
Marta
abslutnie jestem za łaczeniem stylow, eklektyzm to to co kocham. w moim domou jest duzo antykow skandynawskich i łacze je z nowoczesnymi formami i meblami. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie w domu jest podobnie
UsuńO taaak, jestem jak najbardziej za takimi rozwiązaniami, ale uczę się też przy tym cierpliwości, np. już 4 miesiąc szukam sekretarzyka, na którego widok powiedziałabym, że to jest "To", w salonie mam stół po prapradziadkach, a salon całkiem nowoczesny jest, myślę, że z takim spojrzeniem na "starocie", to trzeba się urodzić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest, że dostrzeganie w starociach potencjału i umiejętne wkomponowywanie ich w nowoczesne wnętrza, to chyba jakiś dar :)
Usuńdla mnie najwspanialsze są stare szafy, wystarczy je tylko troszkę odnowić by dominowały nad resztą w danym pomieszczeniu:)
OdpowiedzUsuńhahaha, wiem o czym mówisz. U minie stoją takie dwie ;)
UsuńUwielbiam łączenie stylów, to coś co mnie najbardziej ujmuje i zachwyca :) Kocham wprowadzanie staroci do nowoczesnych wnętrz :)
OdpowiedzUsuńtez lubię łączyć stare z nowym. Można dzięki temu stworzyć niepowtarzalne wnętrze
Usuńsuper napisane i zdjecia
OdpowiedzUsuńmiałam wenę jak pisałam ten artykuł :)
UsuńUwielbiam starocie i wszelkiego rodzaju przeróbki, kiedyś jak miałam więcej czasu to szperałam po pchlich targach i SH, teraz niestety nie mam i bardzo nad tym ubolewam :( A przeróbek mebli po prostu się boję, ale myślę, że to wszystko kwestia czasu ;) albo się przekonam wreszcie albo zajmę się tym na emeryturze jak mi Bozia da dożyć hehe Pozdrówki!
OdpowiedzUsuńMieć w domu po prostu starocia, a zadbane starocia, to ogromna różnica. Sprytnie ustawione nawet tak nie rzucają się w oczy. W sprawach mieszkaniowych trzeba się trochę znać, ustawianie mebli nie jest takie banalne ;)
OdpowiedzUsuń