środa, 27 listopada 2013

Biblioteka zdesperowanego człowieka

Dawno nie było opowieści dziwnej treści, czyli opisu moich różnych dziwnych perypetii. Przede wszystkim dlatego, że nie zachodziły ostatnio żadne spektakularne zmiany w naszym mieszkaniu, które wiązałyby się np. z wizytą w markecie budowlanym. Od czasu pamiętnej wyprawy nie byłam też na porządnej rowerowej wycieczce. Na szczęście czas nudy w moim życiu minął i dziś znowu mam o czym pisać.
A wszystko dlatego, że zachciało nam się mieć bibliotekę z prawdziwego zdarzenia. Jak wiecie jesteśmy molami książkowymi i nasz księgozbiór nie mieścił się już na regałach. Postanowiliśmy dokupić kolejny, niezawodny BILLY (już piąty w naszym domu) i trzy nadstawki. Zdecydowaliśmy się też wreszcie na dokupienie drzwiczek. 


Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Pożyczyliśmy od rodziców duży samochód i w sobotę wieczorem, prosto ze spotkania, pojechaliśmy do Ikei. Jeśli kiedykolwiek byliście w tym sklepie w weekend, na dodatek w okresie przedświątecznym, to wiecie jakie szaleństwo tam zastaliśmy. Starając się nie zgubić w dzikim tłumie, przebiegliśmy przez ekspozycję. W biegu złapałam nową lampę do kuchni i abażur do tej lampki oraz spisałam, gdzie szukać regału i całej reszty. Szczęśliwie starczyło dla nas dużych wózków więc wio... pojechaliśmy ładować meble.
A tam: drzwiczki do regałów - są, drzwiczki do nadstawek - są, miejsca gdzie powinny być regały i nadstawki - zioną pustką. Sprawdzam wszystkie notatki jeszcze raz, wszystkie kartony w okolicy jeszcze raz i nic, nie ma! Zostawiłam Adamowi ładowanie drzwi, a sama przybrałam minę nieporadnej kobietki i poszłam dopytywać, gdzie mój regał? No bo przecież to niemożliwe, żeby w Ikea zabrakło tak sztandarowego produktu jak BILLY!!! Pan przy komputerku, klikał, klikał, aż wyklikał, że jest jeszcze 15 regałów. No nieźle! Może i bywam niezbyt rozgarnięta i trochę ślepa, ale na pewno nie aż tak, żeby przeoczyć 15 regałów ;) Pan chyba jednak miał inne zdanie nt. mojej inteligencji i wzroku, bo ruszył tyłek i poszedł mi pokazać, gdzie te regały. I wiecie co? Znalazł tę samą pustkę co ja. Jego mina - bezcenna ;) Pan zdradził nam, że w nocy ma być dostawa, a to oznaczało tylko jedno - powtórkę z rozrywki.
Okazało się, że sobotni wieczór w Ikea jest niczym w porównaniu z porą obiadową w niedzielę. Oszczędzę Wam szczegółów. Ośmielę się tylko stwierdzić, że scenografowie filmów z oszalałymi zombiakami wzorują się chyba na wygłodniałym tłumie szturmującym restaurację w poszukiwaniu klopsików. Regały na szczęście były, ale koleeeeeeejka do kasy też była. Stanowczo stwierdzam, że dwie wizyty w Ikea w trakcie jednego weekendu, to co najmniej o dwie za dużo. Dobrze, że chociaż efekty odrobinę wynagradzają to straszne przeżycie.


Wąski regał, który wcześniej stał pośrodku, wywędrował do sypialni, a jeszcze jeden szeroki ukrywa się w salonie za drzwiami. Na pierwszym zdjęciu widać kosz z wrzosami, który na nim stoi. Na jakiś czas nam starczy. W końcu mamy trzy wolne półki w nowej biblioteczce ;) Jak widzicie pozbyliśmy się też zasłony. Oznacza to, że przed nami zrywanie karnisza, malowanie sufitu i poszukiwanie jakiś rolet. Raczej nie będą one z Ikei ;)

Miłego dnia
Marta

61 komentarzy:

  1. Po pierwsze - cudnie teraz jest! Szybki odbijają światło dając poczucie głębi. No i z drzwiczkami jest tak jakoś porządniej i kurzyć się tak nie będzie.
    Poza tym kocham takie biblioteczki. Sama mam skromną ilość książek, bo miejsca tyle co na lekarstwo, a poza tym korzystam z bibliotek.
    Co tu dużo mówić - brawo - pięknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby na regałach stoi to samo co wcześniej, ale dzięki drzwiczkom jest jaśniej i porządniej :)
      ja ciągle wymieniam się książkami z przyjaciółmi. Mniej więcej półkę zajęłyby te moje książki, które są u nich. A pół półki to ich książki u mnie ;)

      Usuń
  2. ten after to po prostu kapitalny jest!!! Mała zmiana, ale jaka genialna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. drzwiczki robią mega różnicę! jestem bardzo zadowolona z efektu ;)

      Usuń
  3. Zdecydowanie na taaaaak!!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo korzystna metamorfoza, teraz jest pięknie dopełniony. Zazdroszczę regału:)) planuję ten sam model w salonie więc dziękuję że pokazałaś jak to wygląda!:) Książki mamy na razie w starej witrynie ze sklejki w sypialni;/ i aż mi się płakać chce jak na to patrzę, ale na razie muszę to przeżyć. Nie lubię IKEI w weekend, w Krakowie istne tłumy. Wolę zdecydowanie pojechać w tygodniu, na spokojnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my zwykle jeździmy w tygodniu wieczorem, ale niestety Adam teraz bardzo długo pracuje i nie wiadomo jak długo to jeszcze potrwa. No i nie było innej opcji - masakra!

      Usuń
  5. U mnie jest na razie tlyko jeden regał, książek póki co nie ma za dużo, no ale to wynika z tego że większość jest u mojej mamy:) i na razie niech tam jest hihi a weekendowy wyprawy do Ikei są naprawdę męczące:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najgorsze jest to, że ja też mam jeszcze książki u rodziców ;)

      Usuń
  6. No i ja jestem pod wrażeniem metamorfozy biblioteczki! Z drzwiczkami rzeczywiście dużo lepiej się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna metamorfoza:) Tłumy w IKEI ... znam:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekna biblioteka,imponujaca zawartosc :) chcialabym miec taka biblioteke :)
    www.stopmymoments.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko przed Tobą :) nasza powstawała etapami, zarówno księgozbiór jak i część meblowa

      Usuń
  9. Też mamy te regały- jestem bardzo zadowolona. Super efekt u Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prosto, schludnie, pojemnie - jak tu nie być zadowolonym ;)
      pozdrowionka

      Usuń
  10. Świetna zmiana, wygląda o wiele lżej mimo, że jest więcej regałów, no i te drzwiczki dodały elegancji. Najczęściej zdarza mi się właśnie by w ikea w weekendy niestety więc coś o tym wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że cały efekt to zasługa drzwiczek - jest jaśniej i porządniej. Nie spodziewałam się aż takiej różnicy.
      My najczęściej jeździmy do Ikei wieczorami w tygodniu więc szok miałam tym większy ;)

      Usuń
  11. cała nasza ściana jest w Bilim:D nie powiem! lubie go! za bycie tak wąskim, pojemnym a przy tym nie rzucającym się w oczy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zbiór godny pozazdroszczenia :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest kolorowo, zwiewnie i lekko! Pięknie i jasno. Bardzo mi się podoba. Moja droga. My do najbliższej Ikea mamy 120 km, więc siłą rzeczy zawsze jesteśmy tam w weekendy. Zawsze jest szał ciał i masakra. Nie znam innego stanu rzeczy :D Zazdroszczę tym, którzy mogą na spokojnie przebrnąć przez Ikeę. Seryjka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za komplementy! Twoja nowa biblioteka tez mnie zachwyciła :)
      My zwykle wpadamy do ikea w tygodniu wieczorem. Najczęściej jest pustawo więc przeżyłam niezły szok.

      Usuń
  14. Rewelacyjna zmiana! Przejrzyście, czysto, świeżo! Ależ mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie spodziewałam się, że taka mała zmiana wywoła taki pozytywny efekt ;)

      Usuń
  15. Moim zdaniem drzwi świetnie zrobiły regałom :))
    A ikea w weekend, to dla mnie też horror...
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. drzwi miały być od początku, ale musiałam na nie uzbierać kasę ;) Cieszę się tez z nadstawek, bo dzięki nim pokój wygląda na wyższy.

      Usuń
  16. świetny efekt! moim zdaniem o niebo lepiej niż było. tak mi się podoba ,że aż zaczęłam myśleć nad podobną kombinacją u mnie :) gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  17. przezycia jak zawsze bezcenne ale za to jaka zmiana :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. bardzo fajnie wyglądają. Ja też mam takie regały, ale małż od grudnia 2012 nie wyregulował drzwiczek więc straszą bardziej niż zdobią :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adam trochę się namęczył z regulacją, ale warto było. Gdy wszystko jest równiutko, wygląda to naprawdę nieźle. Łap za śrubokręt i sama reguluj ;)

      Usuń
  19. niby mała zamiana a efekt - spektakularny!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Fiu fiu....byłam przekonana, że pierwsze zdjęcie to inspiracja! Czuć tam przestrzeń i to "coś". Bardzo mi się podoba. A co do wizyt w Ikei - jak robiliśmy kuchnię to co chwilę okazywało się, że mamy nie tę część albo coś nie pasuje i chyba rekord to było 5 wizyt w jednym tygodniu ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też odnoszę wrażenie, że czuć przestrzeń. Dzięki temu, że regał jest na całą ścianę i sięga do sufitu pokój zyskał optycznie na wielkości.
      Wyobraziłam sobie 5 wizyt w Ikea w ciągu tygodnia - brrrr... skończyłabym chyba w wariatkowie :) Dobrze, że naszą kuchnię udało się zorganizować za jednym zamachem.

      Usuń
  21. oj kochana podziwiam Cię, że pojechałaś do IKEI w weekend :P
    najważniejsze,że regały już są i bardzo ładnie wyglądają :))))
    a ja mam rolety i zasłonki :)
    buziaczki Martuś ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Adam pracuje ostatnio od 7 do 21, a wszystkie inne weekendy aż do nowego roku mamy już zaplanowane i to była jedyna okazja ;(
      też chciałam rolety i zasłonki, no ale teraz muszę z zasłon zrezygnować.

      Usuń
  22. Zmiana jest niesamowita! Bardzo podoba mi się Wasza biblioteczka :) Ja z racji odległości zawsze jestem w ikei w weekend, więc do przeżyć, które opisujesz jestem przyzwyczajona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa, ale gdy zbliżają się święta to już naprawdę robi się masakra :)

      Usuń
  23. w Ikea dawno nie byłam , ale metamorfoza Martuś bombowa !!! Nawet nie myślałam , że drzwiczki i nadstawki mogą tyle zmienić :)) U mnie typowej biblioteki brak , więc książki panoszą się po półkach , stołkach i pseudo regalikach , ale może kiedyś ... Pozdrawiam cieplutko i fajnie było Cię wreszcie zobaczyć w poprzednim poście :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam doskonale ten stan książek poupychanych w różne zakamarki :) ale zawsze marzyły mi się biblioteczka z książkami schowanymi za drzwiczkami, żeby się nie kurzyły. Też się nie spodziewałam takiego efektu :)
      A jeśli chodzi o ujawnianie własnego, bladego oblicza, to przecież jak się tak bardzo nie ukrywałam :))) można mnie zobaczyć na pasku bocznym, a większa fotka była w magazynie Ikea Live.
      Buziaki Moniś!

      Usuń
  24. Świetnie wygląda u Ciebie ten Billy z drzwiczkami. My mamy podobny zestaw tylko z zabudowanym dołem (aby nasz maluch nie dał im rady) i z przedłużoną nadstawką aż nad drzwi. Wszyscy znajomi się pytają, czy robiliśmy na wymiar-tak się wpasował:-) Podobnie jak u Ciebie:-)
    A weekend w Ikei to koszmar-znam i nie powtórzę już tego błędu!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwróciłam uwagę na Twój regał ;) masz tam wspaniałe dekoracje! U mnie tak naprawdę została póki co jedna półka w środku, na której zamierzam ustawiać dekoracje i zastanawiam się jak długa uda mi się utrzymać ten stan. Czuję, że prędzej, czy później książki i ją opanują ;)

      Usuń
  25. Powiem tak....warto było:) Parę centymetrów do ściany, szklane drzwiczki, brak zasłony....a efekt ? Katalogowy:) Ja nawet w ten tłum bym się wybrała do Ikea, szkoda, że najbliższa jakieś 250 km ode mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Metamofroza świetna, a tekst GENIALNY! Bardzo fajnie sie czyta i oglada:-) Nie mów tylko, że SAMI składaliście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie że sami :) kilka kołeczków, kilka śrubek - z taką instrukcją nawet przedszkolak by sobie poradził ;)

      Usuń
  27. Marze o ogromnym regale z ksiazkami...puki co na biezaco wywoze do Polski...ale kiedys sie doczekam:) Pieknie teraz wszystko uporzadkowane u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kilka lat czekała, ale w końcu jest :) Ty też się doczekasz.
      pozdrowionka

      Usuń
  28. Biblioteczka super! Podziwiałam na żywo :-) a rozsiane po salonie dodatki (szczególnie ten niespodziankowy do kalendarza) po prostu bajka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      tylko nie wiem czy umiem tę "bajkę" ładnie obfocić - okaże się jutro ;)

      Usuń
  29. Super biblioteczka :) Trudno uwierzyć, że samo dodanie drzwi dodało tyle uroku :) Co do Ikei - dopiero po czasie uświadomiłam sobie, że przez pierwsze trzy tygodnie po przeprowadzce spędzałam w Ikei każdy sobotni wieczór (a przydałoby się ich jeszcze kilka, bo zapomnieliśmy o tym, że mamy kartę podarunkową ;)) - ta dawka ikeowego tłumu jest całkiem do zniesienia :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy mieszczą się tam typowe segregatory biurowe ?

    OdpowiedzUsuń
  31. Zmiana genialna. Mnie jednak bardziej ciekawi bardziej szczegółowa zawartość biblioteki. Tytuły mnie ciekawią. Czy gdzieś są na blogu opublikowane?
    Katarzyna
    www.kawaleksiebie.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...