Od jakiegoś czasu gdzie nie spojrzę, tam kosze - wiklinowe, z liści bananowca, a nawet druciane. Jedne kolorowe, inne w naturalnych barwach . Królują we wnętrzach prezentowanych na blogach i w czasopismach. Zawsze mi się podobały, ale jakoś nigdy nie myślałam, żeby sobie jakiś sprawić.
Do czasu, aż zobaczyłam ten. Uwiódł mnie kolorem, rozmiarem xxl i zadziwiająco niską ceną. Pół godziny myślałam, czy go kupić, czy nie. No bo niby co ja w nim będę trzymać? W końcu upewniłam się, że gdyby Adam nie chciał mnie z nim do domu wpuścić, to mam dwa tygodnie na zwrot i był mój.
Jazda tramwajem w godzinach szczytu z takim wielkim koszem to było coś:) Na szczęście Adam wielkodusznie nie wygonił za drzwi ani mnie, ani koszyka i tylko pokiwał głową z wyrozumiałością ;) Kosz znalazł miejsce w jadalni, a ja nadal zastanawiam się co w nim właściwie trzymać. Zwłaszcza, że gabaryty ma takie, że można by się w niego spakować na tygodniowy wyjazd.
Poniżej wrzucam kilka inspirujących fotek z koszami znalezionych kiedyś w necie.
W mieszkaniu wraz z nadejściem wiosny zaszły różne zmiany. Myślę, że wkrótce po kawałeczku zacznę je tutaj pokazywać, zapraszam więc wszystkich ciekawskich do śledzenia bloga.
Miłego dnia!
Marta
Ale fajnie kolorystycznie pasuje do butelek na szafie :)
OdpowiedzUsuńCo w nim trzymać? Hmm.. pojęcia nie mam, ale jest świetny i nawet pusty wygląda tam bardzo ciekawie :)
Pozdrawiam
Piękny, ale nie zgodzę się, że "wszyscy mają kosze" - ja nie mam :) ale może kiedyś uda mi sie upolować taniego wikliniaka - zrobię go na biało i dodam jakiś uroczy materiał w środek - różyczki, te sprawy - o takowym marzę ;) Twój ma piękny kolor !
OdpowiedzUsuńKosz masz superowy! według mnie idealnie pasuje do tego miejsca:) ja swojego nadal szukam a raczej nie szukam bo wtedy szybciej sie znajdzie;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kosz :) Pasuje super ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję za odwiedziny - a co do wieszaka...to przyznam, że od razu wiedziałam, że ma potencjał, ale nie od razu wiedziałam jak się za niego zabrać, żeby nie zniszczyć reliefów, bo to jedna z niewielu rzeczy ładnych w wieszaczku :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuje i pozdrawiam :)
Kosz jest śliczny, w niesamowitym kolorze :)
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia :)
M.
Lubię kosze :) Twój jest piękny!
OdpowiedzUsuńtak, kolor jest niesamowity. No nie mogłam przejść obok niego obojętnie właśnie przez ten kolor:) czaiłam się, czaiłam i jednak mnie uwiódł tak, że nie mogłam odpuścić;)
OdpowiedzUsuńKosz naprawdę jest boski! Nie dziwię się, że Cię kusił i skusił w końcu :) A z czasem na pewno czymś go zapełnisz, a nawet jeśli nie, to i tak pięknie się prezentuje :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzecudny kolor tego kosza.. i te uchwyty... :)))
OdpowiedzUsuńKosz jest świetny! Z buteleczkami tworzy komplet :)))
OdpowiedzUsuńkosz-super i ten kolor!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny kosz!właśnie na takowy poluję do kuchni, na np. butelki z wodą, bo ja stoją na blacie to mnie drażnią:( buziaki!
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobyczy. Wspaniały kosz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Na pewno znajdzie zastosowanie. Ja pewnie bym bo bieliła :p
OdpowiedzUsuńJagoda - tym razem bielenie nie wchodzi w grę:) ja właśnie głównie ze względu na ten kolor go kupiłam.
OdpowiedzUsuńKosz niesamowity :), ja również należę do "koszowego" klubu, w sumie mam ich kilkanaście :)...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystkie uwielbiamy kosze wiklinowe:)
OdpowiedzUsuńheheheh widzę, że Twój Adam podobnie jak mój K. też czasami nie chce wpuścić mnie do domu z nowymi nabytkami;)
Gdzie kupiłaś te piękne syfony, które stoj ą na szafie? Szukam czegoś podobnego od tygodni... PIĘKNE!!!!
OdpowiedzUsuń