Nowy rok zaowocował kolejnymi zmianami w naszym M. Zostałam ostatnio skarcona, że żaden news na ten temat nie pojawił się jak dotąd na blogu więc przywołana do porządku informuję, że przybyło nam między innymi trochę mebli. Ale o meblach innym razem. Dzisiaj, korzystając z tego, że w weekend na chwilę wyszło słońce i dało się zrobić, jako takie zdjęcia, prezentuję (znowu) jadalnię.
Jak widać zawisła nowa lampa. Już od dawna nie mogliśmy wytrzymać z górnym oświetleniem w postaci wiszącej pod sufitem papierowej kuli, choć lepsze to niż dyndająca na kablu żarówka. Od kilku miesięcy rozglądaliśmy się za jakąś prostą, industrialną lampą, ale ceny przyprawiały nas o palpitacje serca. Niestety okazało się, że wymarzone lampy, o których pisałam w tym poście są póki co poza naszym zasięgiem. No i tak jakoś wyszło, że przy ostatniej wizycie w IKEA spontanicznie zdecydowaliśmy się na zakup tej właśnie lampy. Ach ta IKEA - co my byśmy bez niej zrobili :)))
Lampa jest wielka, ale ponieważ mamy w planach w bliżej nieokreślonej przyszłości zakup dużeeeego stołu (jakaś mania wielkości, czy co), to będzie akurat pasować. A na razie nasz niewielki stolik - wciśnięty dodatkowo pod parapet najgłębiej jak się dało, żeby nie trącać choinki - wygląda na jeszcze mniejszy niż jest w rzeczywistości. Zakup musimy zaliczyć do bardzo udanych. Wreszcie zrobiło się przytulniej, a światło nie razi tak jak wtedy, gdy waliło z góry.
Jak widzicie choinka już dogorywa i zdaje się, że jej dni są policzone. Ale póki igiełki nie sypią się przy najmniejszym ruchu powietrza, jeszcze z nami pomieszka.
Natomiast świąteczne ozdoby z parapetu z całą pewnością znikną lada dzień.
Szykuje się kolejny długi weekend więc trzymajmy kciuki za dobrą pogodę. Jak znowu wyjdzie słońce, to może na kartach bloga zagości salon? A może ławka w przedpokoju? Kto wie:)
Miłego dnia!
Marta
Lampa b. ładna, w tle śliczne obrazy ! :)
OdpowiedzUsuńJak tam u Was ladnie i przestronnie. Ja wlasnie mobilizuje sie do odgruzowania naszego domku, a Twoj post mnie zainspirowal :) Ikea ikea ikea... wszystkie drogi prowadza wlasnie tam ha ha tam wlasnie kierujemy sie my w celu nabycia "niezbednych" substytutow przedmiotow nadal pozostajacyh poza zasiegiem naszej kieszeni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Monika
Lampa bardzo fajna - stwarza klimat retro:), weekend pewnie bedzie deszczowy, ech nie rozpiszcza nas ta jesien tej zimy:P
OdpowiedzUsuńale przytulna jadalnia ;) w takiej to by się cały dzień chciało spędzać! a co do ikei to oj tak ;d co byśmy bez niej zrobili
OdpowiedzUsuńBez Ikei? Kupowalibyście ładne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńHmmm, w Ikei jest masa badziewia, ale można też kupić ładne rzeczy za przystępną cenę. Jakoś nie znam innych sklepów, które w podobnej cenie oferowałyby podobny design. Może macie jakieś godne polecenia?
OdpowiedzUsuńNo i pewnie gdyby mnie było stać, kupowałabym ładne rzeczy gdzieś indziej, ale że budżet ograniczony - pozostają substytuty m.in. z Ikei.
Bardzo fajna lampa:)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń