czwartek, 20 listopada 2014

Po jasnej stronie mocy

Podobno w ostatnich dniach gdzieś w Polsce widywano słońce. Niestety w Warszawie od dawna tylko chmury i chmury :( Ciemno, ponuro, nieprzyjemnie - aż się prosi, żeby jakoś rozświetlić mieszkanie. Postanowiłam, że czas pożegnać się z fioletowymi lampkami w naszym kącie biurowym, a ściślej rzecz ujmując, pożegnać się z fioletem. Lampki zostały, ale zrobiłam im nowe ubranka. Wykorzystałam do tego zwykłe, białe foremki do muffinów. Przygotowanie klosików nie było trudne, a dzięki nim w kącie zrobiło się trochę jaśniej. 
Jak łatwo się domyślić uruchomiło to lawinę zmian w tej części pokoju. Totalnie przearanżowałam wygląd ściany. Zawisły na niej na razie druciane domki i nowy plakat, który chyba lepiej wyglądałby w czarnej ramce. Ale jeszcze czekam ze zmianą, bo chodzi mi po głowie, żeby przemalować ten fragment pokoju na jasno szary kolor (i może wtedy biała ramka będzie pasowała). Na pewno ściana w szarości lepiej by wyglądała, ale z drugiej strony rury będą wtedy jeszcze bardziej wyeksponowane. Ponieważ na razie nie planuję robót remontowych związanych z ich zabudowywaniem, waham się: malować, czy nie malować?




Pozmieniało się też na samym biurku. Kolorowe pudełka zamieszkały na regale, a pisoły i różne inne biurowe sprzęty wylądowały w skrzyneczkach po winie. Teraz jeszcze brakuje mi tylko szafki, którą mogłabym ustawić pod blatem. Chciałabym, żeby miała dwie lub trzy szuflady i część z drzwiczkami. W szufladach muszą się zmieścić niezliczone kabelki, dyski i inne tego typu "przydasie" Adama, które z niewiadomych powodów ciągle się mnożą. Byłoby też nieźle, gdyby do części z drzwiczkami dało się schować drukarkę. No i szafka musi być takiej wysokości, żeby dało się nią zastąpić z jednej strony nogi blatu. I wiecie co? Oczywiście takiej szafki jeszcze nie wyprodukowano - jak zwykle ;) Szukam od dwóch lat i przestałam wierzyć, że kiedyś nieoczekiwanie wpadnie mi w ręce ta wymarzona. Czas chyba uderzyć do jakiegoś stolarza.




Nasze domowe biuro wygląda coraz bardziej tak jak lubię, czyli biel, czerń i naturalne drewno. Lampki, po przejściu na jasną stronę mocy, całkiem nieźle się wkomponowały. Jeśli chcielibyście sobie przypomnieć jak to miejsce wyglądało wcześniej i jaki fiolet miałam na myśli, to zapraszam do wehikułu czasu. Wystarczy kliknąć tutaj i tutaj.

Miłego dnia!
Marta

40 komentarzy:

  1. jestem fanką białych scian ale tam by fajne szara.. albo czarna wygladała :D a rury ze swiatełkami są ozdobą bardzo loftową.. wiec to ze będa sie wybijac na tle sciany nie przeszkadza.. wrecz bym je podkresliła np farbą w metalowym srebrnym kolorze jak lampka na biurku.. ..jakos z wady zrobiłabym zaletę :D a papilotki na lampkach wygladaja super :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wyznaję zasadę, że jak coś sie nie da ukryć to trzeba to wyeksponować. Oj, czuję, że będzie w weekend malowanie :)

      Usuń
  2. Też jestem za ich wyeksponowaniem :) Szara ściana i czarne rury, można przypinać na nich za pomocą klipsów zdjęcia, kartki czy to tylko się chce, tworząc świetne aranżacje. Co Ty na to Marta? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarne? o tym nie pomyślałam. Fajny pomysł do rozważenia. Dzięki Ola!

      Usuń
  3. A ja mam ten plakat właśnie w czarnej ramce ;) Fajny pomysł z tymi rurami, eksponować! maluj, maluj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam kupić w czarnej ramce, ale były do wyboru tylko białe i aluminium :(

      Usuń
  4. Delikatnie, lekko i bardzo pomysłowo-lampki ponadczasowe:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie lampki jeszcze nie raz będą się zmieniały - to całkiem fajny sposób na odmienienie wnętrza

      Usuń
  5. Mniam!!! Z posta na post ten kąt staje się coraz bardziej elegancki i bardzo w moim stylu :) Ola poddała świetny pomysł, też od razu pomyślałam, żeby właśnie tych rur nie chować! Niech będą elementem dekoracyjnym właśnie - więc czarne rury i szara ściana będą SUPER!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spodobał mi się ten pomysł, ale już wiem, że z malowaniem rur muszę czekać do wiosny, aż się skończy sezon grzewczy :(

      Usuń
  6. radosnego weekendu Marta! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i wzajemnie! Ja zamierzam spędzić go m.in. na Targach Rzeczy Łdnych, ale podobno w Krakowie też fajne wydarzenie się szykuje.

      Usuń
  7. Świetnie! Chcemy wiecej :D
    I co za pomysł ze światełkami! Extra! Gdzie kupiłaś światełka na białym kablu? I need it!!!
    Buźki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Światełka przywiozłam sobie z Francji daaaawno temu (mają już ponad 10 lat), ale teraz w okresie przedświątecznym całkiem łatwo jest dostać takie na białym kablu. Zwykle są sprzedawane jako lampki zewnętrzne (bo niby maja się zlewać ze śniegiem).
      Si ju tumoroł :)

      Usuń
  8. Bardzo fajnie:) Szara ściana byłaby fajna, rury też zawsze można przemalować, tylko nie w trakcie grzania:(
    Masz cudowną lampę na biurko, gdzie można takie cudo znaleźć?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, musze teraz z pół roku czekać na przemalowanie rur. Drobne remonty nigdy się nie kończą :)
      Lampka na biurku jest z Ikea
      pozdrowionka

      Usuń
  9. Taka niewielka zmiana, a taka różnica - lubimy :) Światełka w białych ubrankach nadały dużo świeżości temu miejscu. No i te domki... super! Jak dla mnie ta biała ściana wygląda tu super, choć pewnie szary też byłby ok. Pozdrawiam i łączę się w wypatrywaniu słońca, może się w końcu zlituje nad nami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zaskoczona, jak bardzo zmieniły się lampki z nowymi klosikami. Wniosek taki, że warto kombinować :)

      Usuń
  10. Pomysł na lampki świetny, taki prosty, a wyszło tak delikatnie. A mi się podoba ten kącik z białą ścianą i czarnymi dodatkami (ramka rzeczywiście powinna być czarna:) - jest bardzo prosto, klasycznie i elegancko. Może by tak przemalować samą rurę...? (na czarno:)

    Marta, wpadnij na mojego bloga, zapraszam Cię na giveaway i nowego posta, z którego jestem szczególnie dumna, bo to mój temat:)

    pozdrawiam ciepło i może też Was jutro spotkam na Targach,
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z malowaniem rur muszę poczekać do wiosny. Ciekawa jestem, czy pomysł przetrwa tych kilka miesięcy, czy narodzi się jakiś nowy :)
      dzięki za zaproszenie, na pewno wpadnę w odwiedziny i do zobaczenia jutro

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. łatwa do wykonania i daje piękne światło - polecam :)

      Usuń
  12. Zarówno biały, jak i szary to dobry wybór. Jak Ci się biały znudził to pomaluj. Fajnie u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie chyba mi się znudził, bo jakoś mdło mi się wydaje. Musisz wpaść i zobaczyć na żywo ;)
      zapraszam

      Usuń
  13. Widziałam kiedyś podobna girlandę w którym wydaniu m jak mieszkanie. U Ciebie wygląda obłędnie:) Wieczorem musi dawać fajny klimacik!
    Pozdrawiam
    Kasmatka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie ozdabiają takie lampki na setki sposobów. Dla mnie zwykle kopalnią pomysłów jest pinterest, ale tym razem diy było efektem totalnie spontanicznej decyzji ;) wieczorem wygląda genialnie

      Usuń
  14. Pięknie urządziłaś ten kącik i typografię mamy taką samą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę częściej na nią spoglądać i kierować się tym tekstem :)
      miło mi, że kącik się podoba, choć to na pewno nie koniec zmian

      Usuń
  15. U mnie ściana pomalowana na szaro, bo wszystko i inne w "biurze" mam białe :)
    Świetne DIY odgapię od Ciebie jeśli można :)
    Może druciak przydałby Ci się do biura - to zapraszam na konkurs do mnie!
    Miłego wieczoru!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idę w takim razie obejrzeć sobie twoje szaro białe biuro. A diy odgapiaj sobie do woli :)
      pozdrowionka

      Usuń
  16. Martuś, mnie zmiana bardzo się podoba :)
    Ale moje serce skradły czarne domki, są boskie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. domki faktycznie są świetne, aż żałuje, że jeszcze z jednego więcej nie kupiłam

      Usuń
  17. U nas też szaro i ponuro, dzień za dniem. Fantastycznie wyglądają te światełka na rurze z pomysłowymi kloszami po foremkach! I ta skrzynka po winie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzisiaj w końcu zaświeciło u nas słońce (choć rano była taka mgła, że było biało jak w matrixie) więc mam nadzieję, że i u Ciebie chmury się rozwieją. Słonka życzę!

      Usuń
  18. Ja nie wiem, czemu wszyscy ich posiadacze narzekają na te rurki. Mnie się one podobają i gdybym miała takie u siebie, na pewno bym ich nie ukrywała (zwłaszcza zabudową!). Moim zdaniem powieszenie na nich jakiejś świetlnej girlandy (jak u Ciebie), czy przypięcie lampy na klipsie, to najlepsze ich potraktowanie. Zwłaszcza, kiedy tak jak tu, znajdują się w kąciku biurowym.

    Masz fajne, klimatyczne mieszkanie (nie chcę przestrzelić, ale na moje oko z lat 50?) i te rurki to jeden z "uroków", który można wydobyć i nie musi być szpecący.

    Uf, reasumując, rury są czadowe i bym je zostawiła tak, jak są, czyli w kolorze ściany :-) bez względu na to, jak ścianę pomalujesz. Chociaż ja akurat ściany z oknem bym nie przemalowała na szaro, ale wiadomo - jak kobieta musi, to kobieta musi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle takie rury nie przeszkadzają jeśli są proste i nie odstają 15 cm od ściany. Moje są krzywe, brzydkie i uniemożliwiają sensowne dosunięcie mebli w tym kącie. W sypialni i w kuchni mam na nich własnie zamocowane lampki na klipsie, ale nie jestem do końca zadowolona z efektu. Na pewno byłoby inaczej gdyby rury były bliżej ścian. Mieszkanie mam wbrew pozorom z połowy lat osiemdziesiątych, ale wtedy też nie za bardzo zwracano uwagę na takie głupoty jak kąty proste ścian, sensownie zamontowane rury, itp. ;)
      Okno w salonie wychodzi na południe więc ten kąt zawsze jest w cieniu. Dlatego skoro ściana i tak wygląda trochę szaro (a raczej jakoś tak brudno), to postanowiłam dać jej większą dawkę tego koloru. Jak mi się odwidzi, to na pewno znowu przemaluję ;) Kobieta zmienną jest :)

      Usuń
  19. O ja, świetny pomysł z tymi papilotkami. Lecę dziś na strych poszukać światełek.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładne wnętrze w modnej, skandynawskiej kolorystyce, którą uwielbiam! :) A jeśli planujesz zmiany w aranżacji ścian to może lepiej wykorzystać ciekawą fototapetę? Nie ma kłopotu z remontem, a efekt jest zawsze niesamowity - fototapety pięknie odświeżają wnętrza! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lecę po lampki... i będę robić dekorację. No cudnie to wygląda i kojarzy mi się z babeczkami, a ja jestem wielką wielbicielką tych wypieków :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...