Mało mnie ostatnio w blogowym świecie. Postów brak, zdjęć brak, czasu brak. Za to wyrzutów sumienia mam aż w nadmiarze :) A wszystko dlatego, że w tygodniu pracujemy do późna, a w weekendy korzystamy z uroków lata. I wcale nie narzekamy na upały. Lepsze 34 stopnie w cieniu niż zima przez siedem miesięcy!
W poprzedni weekend byliśmy byliśmy znowu w Jurze. W takich okolicznościach przyrody relaksowałam się w promieniach zachodzącego słońca:
Jutro bladym świtem wybieramy się do niewidzianego już dawno Wrocławia. W lato weekendów jest zdecydowanie za mało, a miejsc do odwiedzenia za dużo ;)
I tym bardziej czasu na roboty domowe brak. Choć szykuje się większe przedsięwzięcie związane z łazienkami i moimi dzisiejszymi łupami ze wspomnianej niedawno lumpko-graciarni. Ale o tym na razie cicho sza ;)
Póki co w domu zmieniają się tylko kwiaty, których jak zwykle jest u nas pełno. Powoli żegnam się z peoniami. Szkoda, bo to jedne z moich ulubionych kwiatów.
Miłego dnia!
Marta
pierwsze zdjęcie niesamowicie delikatne ;)
OdpowiedzUsuńMnie także zauroczyło pierwsze zdjęcie...
OdpowiedzUsuńZatem szerokiej drogi i miłego wypoczynku życzę
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, udanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki .. Relaksuj się Kochana do woli i ładuj bateryjki na cały tydzień :)) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńA ja wolę zimę zdecydowanie niż te upały, bardzo ciężko przeżyłam ostatnie dni...
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Faktycznie magiczne;))
OdpowiedzUsuńKocham lato i wszystko co z tą porą związane;)
Mam nadzieję, że wyjazd udany;)
Pozdrowienia i uściski
Natalia
Cudowne zdjęcia! Tez mam podobną butelachę,wykopaną z babcinego strychu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
cudnie u Ciebie! i te zdjęcia lata...ach:)
OdpowiedzUsuńOd dawna zachwycam się Twoimi zdjęciami. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńW sprawie nr 1 i 2 będę pisała maila :)
Dużo odpoczynku, niestety mam podobnie, za krótkie lato aby zajrzeć tam gdzie by się chciało.
P.S. Zapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuń