Mieszkanie wygląda, jakby przeszło przez nie niszczycielskie tornado. A to nie żadna Catrina, tylko pan Zdzisław i Adam. Wszystko, czego chcieliśmy się pozbyć, zostało już rozwalone. Wywieźliśmy kontener gruzu. Szafki i boazeria też już zniknęły z balkonu. Zostaną puszczone z dymem w kominku i ogrzeją kaloryfery i wodę. Wreszcie będzie nich jakiś pożytek.
Adam dzielnie walczył z wymianą elektryki kując bruzdy, wymieniając kable, obsadzając puszki, itp. Efekty widać poniżej.
Pan Zdzisio w oczekiwaniu na kafelki, rozprawił się z kuchnią i niechcianym słupkiem. Teraz mamy w mieszkaniu wielki openspace. I nawet mogłoby tak zostać, gdyby nie to, że potrzebujemy więcej miejsca do przechowywania. W miejscu dawnego wejścia do kuchni powstanie spiżarka. Taki dodatkowy schowek bardzo nam sie przyda, a jednocześnie zasłoni kuchnię przed wścibskimi sąsiadami, listonoszem i innymi zaglądaczami. Lepiej, żeby gary nie waliły po oczach od samego wejścia.
Teraz najpilniejsze sprawy to zakup kafli na podłogi, wymiana okna w kuchni i obsadzenie drzwi do łazienki i wc. Kafli nadal nie wybraliśmy. Drzwi jeszcze nie dotarły, ale powinny być w tym tygodniu. Gorzej z oknem. Facet, z którym rozmawialiśmy powiedział, że ma teraz tyle zleceń, że nie ma czasu nawet go wymierzyć, a co dopiero montować. I tu pojawia się pytanie: kto wymienia okna w taki mróz!?
Pan Zdzisio zaczął wczoraj układać kafelki w łazience. Gdy został z Adamem sam na sam, zadał retoryczne pytanie: "To układanie w cegiełkę, to żona wymyśliła?" No cóż, Adam mógł tylko przytaknąć. Pan Zdzisław jest trochę niepocieszony, że kupiliśmy płytki ze ściętymi brzegami, ponieważ przy układaniu w cegiełkę, tych obciętych w połowie kafelków nie da się położyć idealnie na równi z tynkiem i zmysł estetyczny pana Zdzisia bardzo cierpi z tego powodu. Mój trochę też, ale nic na to nie poradzimy więc lepiej się nie przejmować:)
Miłego dnia!
Marta
No nie wiem, teraz też nie jest źle - nie trzeba sprzątać, i ile miejsca...
OdpowiedzUsuńPanie Zdzisławie, Pan się trzyma ;)
Chudy podoba mi się Twoje podejście. Ale w sumie fajniej jest mieć urządzone mieszkanie :)
OdpowiedzUsuń