Łóżeczko niemowlęce - potraficie mnie zaskoczyć :) Napisałam ostatnio, że pozbyliśmy się z salonu poprzednich foteli i pokazałam, że miejsce jednego z nich zajął odrestaurowany staruszek. A w odpowiedzi na zagadkę, czym zastąpiliśmy drugi fotel, ktoś napisał właśnie o łóżeczku. Oficjalnie dementuję i przyznaję się jedynie do ciąży spożywczej :)
Choć myślę, że dzieciaki różnych krewnych i znajomych królika, które regularnie i w dużych ilościach odwiedzają nasz dom, będą zachwycone dobrą zmianą jaka nastąpiła w salonie. A wszystko dlatego, że zawisł w nim... kolorowy hamak!
Ale od początku. Przed wakacjami pokazywałam na blogu foty z tego pokoju i zapowiadałam remont. No i stało się. Letnie upały to przecież najlepszy moment na wymianę okien wychodzących na południe, wywalanie fragmentów ścian, uzupełnianie i olejowanie podłóg, przerabianie wyjścia na balkon i samego balkonu, dorabianie gniazdek elektrycznych, malowanie całego mieszkania, itd. Albo nam ostro przygrzało, albo nawdychaliśmy się różnych oparów, bo w efekcie rozpędziliśmy się ze zmianami tak, że końca nie widać. Ale o tym napiszę przy innej okazji, pokazując pozostałe pomieszczenia.
Główny efekt naszych działań remontowych, to obniżenie okien i podwójne drzwi na balkon. Hura!!! Bardzo mnie to cieszy, bo wreszcie zyskał on jakieś sensowne proporcje. To jakby przesiąść się z malucha do porządnej skody. Do wypasionego mercedesa jeszcze daleko, ale komfort użytkowania i tak znacznie się poprawił.
Uznaliśmy, że skoro w pokoju wcześniej w tym miejscu stał fotel, to dobrze byłoby pomyśleć o jakimś innym siedzisku. I tak wpadliśmy na pomysł powieszenia tam hamaka. Dzięki temu pełni on rolę fotela, ale jednocześnie, gdy drzwi na balkon są otwarte, można odwrócić się łatwo w stronę okna i prawie siedzi się na zewnątrz. Mojito popijane w takich okolicznościach smakuje jakoś bardziej kubańsko ;)
To co dodatkowo bardzo podoba mi się w tym rozwiązaniu, to efekt luzu. Bo ten kolorowy hamak na tle równie kolorowych grzbietów książek wydaje się taki trochę niepoważny i fajnie przełamuje monochromatyczny, nieco muzealny charakter drugiej strony pokoju. Zresztą sami zobaczcie.
A teraz porównajcie powyższe i poniższe zdjęcie. Widzicie różnicę? Kącik przy biurku i balkon czekają jeszcze na dopieszczenie (tak, tu też szykują się zmiany), ale najważniejsze jest okno.
Teoretycznie ten kolorowy hamak miał tu zawisnąć tylko na próbę, bo docelowo chcieliśmy kupić jakiś jasny, jednokolorowy, ale teraz sama nie wiem. A jak wy sądzicie? Zostać przy tych południowoamerykańskich, wesołych barwach, czy raczej zmienić na coś bardziej stonowanego?
Miłego dnia!
Marta
Czad! Ja cały czas che taki zawiesic gdzieś w domu. Tyle że home made jak to ja 😉 myślałam o tarasie albo pokoju Y. Tyle że duży pan Y mówi ze się nie da bo sufity ...I coś tam coś tam ..ale ja mu nie wierze i znajdę kogoś kto mimo zrobi 😉 a co do koloru twojego to ja chyba bym zmieniła na jakieś subtelniejszy 😉 no i drzwi ni balkon superowe !!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie kolory takie trochę nie moje. Jeśli miałby zostać kolorowy to ten pomarańcz, czerwień i żółć chętnie wymieniłabym na jakieś odcienie niebieskiego i może malinowy.
UsuńU nas był mały problem z sufitem. Adam się wwiercił i okazało się, że w środku pusto (!?) i hak nie ma się na czym trzymać. Ale 10 cm obok jest już OK.
No właśnie te kolory czadowe! Zostaw, wygląda świetnie!
Usuńjestem zachwycona! :) Zostawcie kolorowy, będzie Wam weselej w jesienną i zimową szarugę :) A spółdzielnia nie robiła problemów ze zmianą okna? Mnie się marzy powiększenie okna balkonowego, by się kończyło 45cm nad podłogą...
OdpowiedzUsuńTej zmiany z zewnątrz nie widać, bo barierka balkonu wszystko zasłania. Nie zaburzyliśmy więc w żaden sposób wyglądu elewacji budynku. Nie ruszaliśmy też kaloryfera
UsuńWspaniale podwójne okno!!! I do tego wychodzace na południe:-))))
OdpowiedzUsuńDziś, gdy w Warszawie mamy 30 stopni i żar leje się z nieba, troszkę mniej się z tego cieszę. Ale tylko troszkę ;)
UsuńSwietnie 😊 zostaw ten kolorowy.
OdpowiedzUsuńMoj na razie wisi w ogrodzie ale moze po remoncie pewnie powedruje na balkon lub taras ☺
nasz pierwotnie też miał zawisnąć na balkonie, ale teraz można z niego korzystać i w mieszkaniu i przy "imprezowaniu" na balkonie
UsuńJa bym zostawił. Taki hamak to moje niespełnione marzenie :)
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą, marzenia się spełniają :)
UsuńSuper Marta! Ja również zostawiłabym w tym kolorze:) Pięknie jest. Do tego kubek kawy i można poczuć się jak na wakacjach:)
OdpowiedzUsuńBrawo! :)
OdpowiedzUsuńWygląda o niebo lepiej. Z głową zrobione :)
Od razu mam pytania :
1. Gdzie kupić tak piękny kolorowy hamak ? (jak najbardziej zostawić taki;)
2. Jak wyglądała sprawa przeróbki okien od strony prawnej (pozwolenia na budowę, koszta)?