Zaraz po ślubie zamieszkaliśmy w maleńkiej kawalerce w starej kamienicy. Metraż zdecydowanie był minusem, ale mieszkanko miało w sobie to coś. Wysokie wnętrza, duże okna z szerokimi parapetami, drewniane podłogi - przyznam, że chętnie wróciłabym do tego klimatu. Oczami wyobraźni widzę jeszcze wspaniałą stolarkę drzwi i okien, stylowe klamki, żeliwną wannę...
Podobałaby mi się nawet odrobina sztukaterii (choć wiem, że musiałabym stoczyć o nią walkę z Adamem). Ale przecież sztukateria nie musi od razu oznaczać pałacowych dekoracji. Ja widziałabym ją pomalowaną na biało, w towarzystwie stonowanych barw, dużej ilości drewna i miksu starych i nowoczesnych mebli. Do tego koniecznie ciekawe lampy i grafiki. Poniżej wybrałam zdjęcia wnętrz, które albo wydają mi się idealne i mogłabym się od razu do nich wprowadzić, albo są bliskie ideału i dobrze obrazują kierunek moich marzeń.
źródło zdjęć: Pinterest
Ciekawa jestem, jaki jest wasz stosunek do tego typu mieszkań. I co sądzicie o takiej delikatnej sztukaterii?
A może waszym marzeniem (może spełnionym) jest raczej dom z ogrodem?
Miłego dnia!
Marta
Uwielbiam takie mieszkania z historią! Są cudowne.
OdpowiedzUsuńNawet tą sztukaterię bym przeżyła :)
Było kiedyś we Wrocławiu takie piękne mieszkanie do wynajęcia, duże, z wielkimi oknami, wysokie chyba na 4m. Niestety, nie na naszą kieszeń. Do tej pory żałuję :(
Kochana, uwielbiam !!! jak jesteśmy u naszych Przyjaciół we Wiedniu mam okazję do napawania się właśnie takim mieszkaniem 3 ,5 metra wysokie wielkie okna, moc okien. sztukaterie, cuda bajki, stare drzwi, skrzypiąca podłoga, progi, metraż prawie 200... no marzenie...
OdpowiedzUsuńWspaniałe są takie mieszkania, mają w sobie niesamowity urok.
OdpowiedzUsuńMam rodzinę w Lublinie na Starym Mieście..... te kamienice, te wejścia na podwórze przez przepiękne zdobione bramy w grubych murach.... drewniane, wypolerowane stopami przez lata użytkowania schody, ogromne, drewniane, rzeźbione drzwi do mieszkań..... to jest po prostu bajka. Niesamowity klimat, czar i urok :)
Ja rowniez marze o takim mieszkaniu z klimatem, najlepiej w poblizu Krakowskiego Rynku ;))) Podczas naszej nieobecnosci zostalo by wynajmowane turysta, a gdy my mamy urlop zarezerwowane dla nas :)))
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze kiedys sie to marzenie spelni!!!
Mieszkałam w kamienicy jako dziecko i mam najlepsze wspomnienia właśnie związane z tego rodzaju przestrzenią. Potem niski blog, teraz wieżowiec i jeśli miałabym wybierać - kamienica. Po stokroć. Największym problemem jest ogrzewanie, bo głównie piecowe ciągle, ale i to się zmienia, więc robi się coraz lepiej... A klimatu, powierzchni (Czujesz, że masz czym oddychać!) nic nie zastąpi. Żadna klitka w mieszkaniu, żadne kuchnie-tramwaje, łazienki bez okien (Nienawidzę tego! Już kilka razy omal nie zemdlałam, bo dobrego przepływu powietrza brak :/), cienkich ścian, przez które wszystko słychać. Kamienica. Cegła i klimat. Wysoki sufit. Okna i drzwi, drewniana podłoga. Bajka. Po prostu bajka!
OdpowiedzUsuńMoje marzenie... Duże, jasne mieszkanie w kamienicy otoczonej zielenią z widokiem na czerwone dachy sąsiednich budynków... "W naszym kamienicznym mieszkaniu..." - to nasza ulubiona fraza, bajkowa (niestety).
OdpowiedzUsuńMieszkania w kamienicy mają swój specyficzny urok, to fakt - zwłaszcza, gdy kamienica jest stara, ale odnowiona na tyle, by bezpiecznie w niej mieszkać i móc ją urządzić wg własnej wizji - czy to takiej stylizowanej na ubiegłe lata, czy bardziej nowoczesnej - jak na fotkach wyżej,
OdpowiedzUsuńW kazdym razie - jasne meble to podstawa jeśli chodzi o ew. powiększenie wnętrza.
Mieszkałam w kamienicy jako dziecko ;) Do mniej więcej 5 roku życia. Później dom z ogródkiem, w którym mieszkam już dwudziesty trzeci rok. I codziennie marzę o odkupieniu tamtego mieszkania i zostawieniu tego domu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham i ubóstwiam mieszkania w kamienicach. Fajnie jeśli są autentyczne, bo wtedy jest szansa na cudowną stolarkę, oryginalne sztukaterie właśnie i tym podobne smaczki. Ta, w której mieszkaliśmy była typową gdańską, czyli odbudowaną po wojnie. Mimo to miała uroki w postaci wysokich pomieszczeń, wielkich okien itd. :)
Uwielbiam kamienice chociaż sama mieszkam w domku z ogrodem. Mają one ten niepowtarzalny urok i tajemnicę. Gdybym nie mieszkała w domu pewnie pomyślałabym o mieszkaniu w kamienicy. A delikatna sztukateria na pewno doda uroku. Pozdrawiam, Magda
OdpowiedzUsuńze śmierdzącym menelstwem, o nie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że porównanie kamienicy od razu do "smierdzącego menelstwa" jest jednak mocno stereotypowe...
OdpowiedzUsuńTakie wnętrza naprawde moga być niezwykle klimatyczne, a jeszcze jak je odpowiednio urządzić - jak na zdjęciach wyżej chociażby, to taki lokal może mieć w sobie czystą magię.
za kilka miesięcy sama będę wybierać mieszkanie do kupienia. w moich myślach coraz częściej pojawia się pomysł starej kamienicy. tyle możliwości w aranżacji! tyle przestrzeni!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Bardzo lubię takie kamieniczne klimaty (z ciekawie wplecionymi sztukateriami też!). I pamiętam Twoje maleńkie mieszkanko!!! jeszcze chyba z deccorii, co? :D
OdpowiedzUsuń