niedziela, 15 lipca 2012

Jak sobie pościelesz...itd.

Nasza sypialnia wciąż jest dość pusta. O ile można tak powiedzieć o pokoju, którego połowę zajmuje łóżko;) No właśnie, mamy łóżko!
Sama konstrukcja pod materac była gotowa już jakiś czas temu, ale brakowało zagłówka. Okazało się, że kupienie kilku dech i przymocowanie ich do ściany tak, żeby było równo, to nie lada wyzwanie. Badaliśmy temat, oglądaliśmy różne dechy i zastanawialiśmy się, jak to zrobić, żeby nie obijać się o wystające krawędzie i żeby nie właziły drzazgi. Kiedy już doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będą deski tarasowe (bo da się je równo i łatwo połączyć), okazało się, że sprzedawane są w ilościach zupełnie nieprzystających do naszych potrzeb. Jedna paczka, to za mało, dwie - za dużo. W końcu Adam znalazł dechy, które dało się dobrze przyciąć na długość i dopasować. Wymusiło to jednak zmianę koncepcji zagłówka, który początkowo miał wystawać poza obręb łóżka (być szerszy) i schodzić aż do podłogi. No i jest tak:




Docelowo obie lampki mają być zamocowane na zagłówku, ale nie możemy znaleźć zaczepu do drugiej lampki. Jak pewnie niektórzy wiedzą te lampy są sprzedawane z dwoma rodzajami mocowań. Ponieważ do tej pory używaliśmy tych zaciskowych, to gdzieś głęboko schowałam te drugie. Bardzo głęboko w jakieś bezpieczne miejsce, żeby nie zginęły. Miejsce okazało się tak bezpieczne, że niedostępne nawet dla nas;)
Nie wykluczam, że w czasie przeprowadzki, kierowana jakimś niezrozumiałym impulsem, postanowiłam rzeczone zaczepy wyrzucić, ale niczego takiego nie pamiętam.




Naszą zmorą w tym pomieszczeniu (zresztą nie tylko w tym) są okropne rury. Ciągle kombinujemy jak by tu je zamaskować. Ale ponieważ żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, to póki co zadomowiły się na nich szklane ptaszki, które niespodziewanie całkiem nieźle dopasowały się kolorystycznie. 
Ciekawa jestem jak wy sobie radzicie z takimi rurami. Mam parę pomysłów, ale chętnie dowiem się jakie są wasze :)




Miłego dnia!
Marta

14 komentarzy:

  1. Witaj :)
    Specjalnie dla Ciebie odszukałam post Al z Czary z drewna :) Może się przyda?

    http://czaryzdrewna.blogspot.com/2012/02/nasza-wspaniaa-spodzielnia-uraczya.html

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nabiegunach :))) dzięki za odszukanie u mmnie!
    własnie miałam pisać, że ja sobie zrobiłam

    a sypialnia jest urocza :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie prezentuje się zagłówek:) I ptaszki na rurach mi się podobają... tak, rury, zmora... w sypialni jeszcze nie znalazłam na nie sposobu ale w saloniku znajdują się zaraz obok okna, kupiłam dłuższy karnisz i zasłoniłam je firanką ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zagłówek jest świetny! super dobraliście te deski.. wyglądają tak surowo! Wyszła cudna sypialnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie wykombinowaliście z łóżkiem jak i zagłówkiem:) a co do rur to ja ich nie zakrywam:P nie przeszkadzają mi;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Al, faktycznie widziałam twój pomysł, ale zupełnie o nim zapomniałam. A nawet nieźle by nam to pasowało do tego dechowego zagłówka;)
    Dziewczyny dzięki za miłe słowa - miało być prosto, surowo i chyba się udało:) teraz jeszcze coś na ściany wrzucę i może zacznie to jako tako wyglądać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zagłówek wyszedł super. Fajny klimat ma Wasza sypialnia.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. zaglowek wyglada idealnie.rury to zmora.w naszej sypialni i pokoju też drażnią oczy.póki co w sypialni udalo mnie sie zakryc je zaslonami=D POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh, oh, oh a ja bym chciała taką lampkę do kuchni, powiedz proszę gdzie je kupiłaś, w ikei?? Cała sypialnia bardzo prosta, schludna i wyciszająca, a to najważniejsze przed snem ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,
    A ja mam pytanie o podłogę.
    Trafiłam na Pani bloga przypadkiem szukając informacji na temat rozjaśniania parkietu.
    Jestem właśnie na etapie remontu salonu i mam identyczną mozaikę bukową.
    Nie doszukałam się informacji jaki rodzaj mozaiki, drewna jest u Pani..
    Panowie od parkietów odradzają nam ługowanie i olejowanie na biało :( I chciałam się spytać jak u Pani sprawdza się parkiet? czy wychodzą jakieś żółte plamy? albo drewno jest zniszczone? i co to jest za rodzaj drewna?

    OdpowiedzUsuń
  11. mamy mozaikę bukowa z miejscowymi domieszkami dębu. Podłogę bieliliśmy rok temu i spisuje się znakomicie. Nie ma żadnych żółtych plam. Raz na 4-5 miesięcy myjemy podłogę specjalnym mydłem do podłóg ługowanych (firmy Flugger), ale na co dzień jak nakapią mi jakieś plamy to wycieram je wilgotną szmatką i wszystko jest OK. Nie wiem skąd to uprzedzenie panów parkieciarzy, przecież 3/4 Skandynawów ma takie podłogi i nic się z nimi złego nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  12. A czy podłoga była zniszczona, przetarta miejscami zanim była odnawiana? Bo właśnie nam mówią, że w tych miejscach mogą wyjść plamy :(
    I czy była ługowana a potem olejowana na biało czy cyklinowana i olejowana? Przepraszam za tyle pytań ale mam niezły dylemat z tą podłogą, czy warto, szczególnie, że to olejowanie nie jest za tanie :( gdzie jest Pan Zdzisław? chce żeby nam też zrobił podłogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podłoga miała ponad 20 lat więc miała mnóstwo niedoskonałości. Trzeba było zaszpachlować różne szpary pomiędzy klepkami. Na dodatek, ponieważ wywalaliśmy kawał ściany i wymienialiśmy framugi, były takie miejsca, gdzie trzeba było podłogę uzupełnić.
    Podłoga była najpierw cyklinowana (żeby zedrzeć z niej stary, żółty lakier), potem były 2 albo 3 warstwy ługu (nie pamietam dokładnie ile - im więcej warstw, tym bielsza podłoga), a na koniec olejowanie białym olejem. Pamiętaj, że ługowanych podłóg nie można lakierować!
    Na początku podłoga była bardzo matowa, jakbyśmy nie domyli pyłu po remoncie;) ale po przemyciu jej mydłem i codziennym użytkowaniu nabrała nieco satynowego połysku. Jestem z efektu bardzo zadowolona, chociaż pan Zdzisław dużo się przy tym namęczył. Wszystko trwało długo przez szpachlowanie szpar, ale olej w odróżnieniu od lakieru ich nie wypełnia, tylko po prostu wsiąka w drewno, dlatego trzeba to było zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  14. ehh męczy mnie tak podłoga, że spać nie mogę, jaka tu decyzje podjąć bo czas nagli :( mąż ma już dość i chce panele na to kłaść ;)
    mamy mieć wizytę jeszcze jednego fachowca od podłóg, ale z tego co mówił przez telefon to chyba wie o co chodzi i robiłby ługowanie i olejowanie, mówił też o tym myciu mydłem, ale że też powinno się takie olejowanie powtarzać np za rok hmm..
    A mogę spytać z jakiego miasta jesteście?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...