Pokażę Wam jeszcze dość nietypowe zdjęcie before and after. Zabierając się za urządzanie balkonu wróciłam do starych zdjęć z ogłoszenia o sprzedaży naszego mieszkania. Jeszcze rok temu widok z naszego okna wyglądał tak:
Ponure te bloki na przeciwko, prawda? Na szczęście zmiany zaszły nie tylko wewnątrz naszego mieszkania, ale również na zewnątrz. I tym sposobem wieczorami, siedząc na balkonie, możemy obserwować taki widok:
I od razu przyjemniej wyjrzeć za okno.
A jeszcze przyjemniej zajadać w tym czasie ciasto rabarbarowe.
Miłego dnia!
Marta
Wrócę jutro na pewno :)
OdpowiedzUsuńa gdzie jest takie blokowisko?
OdpowiedzUsuńZapowiada się smakowicie... zajrzę jutro!
OdpowiedzUsuńU nas też masowo odnawiają te komunistyczne straszydła i chwała im za to! Od razu się jakoś milej człowiekowi robi. A rabarbar kocham najbardziej w postaci kompotowej ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie jutro zajrzę, bo nigdy nie jadłam ciasta rabarbarowego, a mam na nie wielką ochotę :-)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to dziś jest już jutro - więc czekam niecierpliwie na przepis, wygląda baaardzo apetycznie :))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie lepiej! A ciasto z rabarbarem ostatnio wyszło mi z zakalcem :(
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym blogowisku (oj tesknie za nim) kilka lat temu byla podobna zmiana, z szarosci powstały kolory:) kazdy blok inny:P a moj zostal pomalowany na niebieski:) innym nie podoba sie ale ja zawsze mowilam ze mieszkam w niebie;) dobrze ze moge do niego wracac;)
OdpowiedzUsuń