Podobno sowa symbolizuję mądrość i inteligencję. U mnie stała się raczej symbolem słabości charakteru. A było tak. Jakiś czas temu kupiłam urocze sówki. Miały być na prezent. Schowałam je głęboko do szafy, żeby czekały na odpowiedni moment i ... nie mogłam o nich zapomnieć. Trzy tygodnie biłam się z myślami, żeby może jednak je sobie zostawić, aż w końcu wczoraj nie wytrzymałam i rozpakowałam. I nie żałuję. Są urocze! Są też praktyczne, bo to pokaźnych rozmiarów solniczka i pieprzniczka. Czuję się więc trochę usprawiedliwiona, bo przecież się przydadzą :)
A teraz zupełnie z innej beczki. Zauważyłam, że tu i tam pojawiają się już pierwsze świąteczne inspiracje i dekoracje. Dla mnie to jednak zdecydowanie za wcześnie. I nie obchodzi mnie to, że pierwsze czekoladowe mikołaje widziałam w sklepach już pod koniec wrześnie (sic!). Denerwuje mnie ta świąteczna nagonka i szał kupowania. A jak przychodzi Boże Narodzenie, to wszyscy maja już serdecznie dosyć Świąt, choć one się jeszcze nawet na dobre nie zaczęły. Dlatego lojalnie uprzedzam, że aż do grudnia nie zobaczycie u mnie na blogu świątecznych dekoracji. Na wszystko przyjdzie czas.
Tymczasem w naszym domu nadal króluje jesień. I nawet nielubiany kolor pomarańczowy panoszy się w jadalni. No ale kto by się oparł takim smakowitym dyniom?
Szukam ciekawych przepisów na dania z dyni. Mam już "obcykane" ze cztery zupy dyniowe, placki i ciasto, ale chętnie spróbowałabym czegoś nowego. Macie jakieś godne polecenia przepisy?
Miłego dnia!
Marta
Też bym nie mogła się z tymi sówkami rozstać ;) Co do dyń to polecam dynię Hokkaido, pokrojona na kawałki ze skórką oblana oliwą, czosnkiem i posypana solą, zapiekana w piekarniku, pycha. Ciężko mi ją było dostać więc zachowałam sobie pestki, żeby sobie wyhodować swoje. Do zupy z dyni obowiązkowo świeży imbir,nadaje ostrości bo dynia dosyć mdła jest.
OdpowiedzUsuńI podobno taka marynowana ze słoiczka też jest wyśmienita chociaż nie próbowałam, polecano mi też zrobić dżem z dyni z pomarańczą.
Smacznego!
Ależ śliczne sówki:) A gdzież to takie gniazdują i gdzie je można spotkać (i upolować:)))) ? Pozdrawiam, Ania:)
OdpowiedzUsuńświetne sówki :) i jaki cudny zegar ! :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO jaka ładna ta Twoja kuchnia :)))
OdpowiedzUsuńZ dyni nigdy nic nie zrobiłam...jakoś nie lubię. Ale ten Gośki przepis kusi..
;) ***
może muffinki dyniowe :)
OdpowiedzUsuńGdyby w moje ręce wpadły takie sówki to na pewno długo nie wytrzymałby w ukryciu hihi a co do dekoracji świątecznych to u mnie zawsze pojawiają się pod koniec listopada;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie mogłaś oprzeć się sówkom, są śliczne. Twoja jadalnia pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja jestem jak najbardziej za świątecznymi dekoracjami dopiero w grudniu!:) nie ma co się spieszyć... mnie również denerwuje ta marketingowa nagonka... ;/
OdpowiedzUsuńa Twój jesienny wystrój jest cudny! piękne dynie i na pewno zrobisz z nich coś smakowitego:) proponuję dyniowe gnocchi :)
uściski
Piękna kuchnia! Ja niestety tylko zupę potrafię z niej zrobić /:
OdpowiedzUsuńMarta, te sówki nie są przypadkiem z Home &You? Super są! Dynie cudnie się prezentują, ja przymierzam się do zrobienia zupki, a innych przepisów niestety nie znam, ale podobno ciasto można upiec. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę twój salon! SUPER, bardzo mi się podoba! :)) A sówki chyba wiem, skąd, czyżby TIGER?? :))) Uwielbiam ten sklep! Pozdrawiam i zapraszam do mojej kuchni, już do obejrzenia na Home Enjoyer ;)
OdpowiedzUsuńRacja, za szybko te rzeczy się ukazują w sklepach. Ledwo święto zmarłych się skończyło, a już mamy wpadać w przedświąteczny szał. Nie ukrywam, że nie mogę sie doczekać, ale bez przesady....
OdpowiedzUsuńjakbym miała takie słodkie sówki, to też bym nie wytrzymała ;p
OdpowiedzUsuńGosha - do zupy i do pieczonej dyni zawsze dodaję imbir,a czasem też papryczkę chili;) marynowanej nie lubię, a dżem zrobiłam w zeszłym roku i muszę powiedzieć, że niestety szału nie ma.
OdpowiedzUsuńAnia - sówki kupiłam w sklepie Tiger
Amarant.art - zegar jest suuuper! dostaliśmy od przyjaciół w prezencie ślubnym:)
Agnieszka - koniecznie wypróbuj zupę dyniową na ostro. Dynia musi być dobrze doprawiona, bo inaczej jest mdła i nieciekawa
Jagoda - chyba jutro spróbuję je upiec
Gwinoic - więc dobrze mnie rozumiesz:) no nie mogłam się im oprzeć
Damar - dziękuję, parapet w jadalni doskonale nadaje się do eksponowania sezonowych dekoracji
Scraperka - myślałam o tych kluseczkach, ale ktoś mi powiedział, że niedobre. Masz jakiś sprawdzony przepis?
Fotograsia - dziękuję:) a zupa z dyni zawsze pozostanie dla mnie the best!
OdpowiedzUsuńStaniszka - faktycznie widziałam ostatnio podobne w Home and You, ale te są ze sklepu Tiger. Dzisiaj jadłam pyszne cisto dyniowe i koniecznie muszę sama takie upiec (choć pewnie i tak wyjdzie mi zakalec - jak zwykle)
Lu - to jest moja jadalnia, pokazywałam ją już kiedyś. Salon wygląda troszkę inaczej:) Zaraz pędzę obejrzeć Twoje nowe kąty!
a sowy oczywiście z Tigera:)
MadeleineHandMade - niestety czekają nas dwa miesiące słuchania tych samych świątecznych piosenek i atakujących zza każdego rogu mikołajów i reniferów. Ważne, żeby nie dać się zniechęcić i nie zatracić prawdziwego ducha Świąt
Egotiste - dzięki takim słowom mam nieco mniejsze wyrzuty sumienia, że się złamałam:)