Pisałam wcześniej, że 14 lutego nie jest dla mnie jakimś specjalnym dniem. I pewnie dlatego bardzo spodobało mi się zdjęcie znalezione na tym blogu.
Mimo kilkudniowego opóźnienia postanowiłam się nim podzielić, bo takie podejście jest mi zdecydowanie bliższe. No i sami pomyślcie...364 dni świętowania - to jest dopiero coś! Niech miłość wisi w powietrzu trochę częściej niż tylko raz w roku. Tylko taka prawdziwa, a nie pluszowo-serduszkowo-przesłodzona.
Miłego dnia!
Marta
O tak, jak najbardziej jest to super pomysł - tapeta do oprawienia w ramkę i powieszenia na ścianie, co by mąż widział i pamiętał... hihi :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;))!!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
idealnie odwzorowuje moje podejście do tego dnia ;)
OdpowiedzUsuńw ramkę i na ścianę? niezła myśl;)
OdpowiedzUsuńo tak :)
OdpowiedzUsuń