Zupełnie niepostrzeżenie liczba odwiedzin na blogu przekroczyła kolejny magiczny próg. Stuknęła nam kilka dni temu dziesiątka, a konkretnie - dziesięć tysięcy.
Jakiś czas temu postanowiłam dokumentować nasze remontowe zmagania w postaci foto story, żeby mieć gdzie odsyłać znajomych, zadających w niezliczonych ilościach niewygodne pytania w stylu: "jak tam wasze mieszkanko?", albo "jak wam idzie remont?".
A tu się okazuje, że nie tylko krewni i znajomi królika, ale również niespodziewani goście z drugiego końca świata zaglądają w nasze skromne progi :) A ponieważ lubimy gości, to uprzejme informuję, że wszyscy podglądacze są mile widziani i zachęcam do pozostawania po sobie śladu w postaci komentarzy. Końca urządzania mieszkania póki co nie widać i tematów raczej nam nie zabraknie, dlatego jeśli jesteście ciekawi jak nam idzie, to zapraszamy do kolejnych odwiedzin :)
Z tym mini świętem zbiegła się ciekawa dla mnie propozycja, która mam nadzieję, okaże się początkiem kolejnej fajnej przygody. Tak więc...
I oczywiście zachęcam do udziału w mojej urodzinowej zabawie. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Miłego dnia!
Marta
Gratuluję tylu odwiedzin! :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję! Chyba trochę ostatnio przyczyniłam się do przekroczenia tego progu, w weekend przeczytałam Twój blog jednym tchem :) Urządzanie mieszkania to nigdy proces skończony, więc tematów na pewno nie zabraknie. Tymczasem - tak z ciekawości - co w Waszym kuchennym kaloryferem? Już coś postanowione?
OdpowiedzUsuńGratuluje, życzę powodzenia z remontem i oczywiście mam nadzieję, że zdradzisz nam co to za propozycja i przygoda? :) pozdr
OdpowiedzUsuń